Pod Olsztynem współtwórca balonu pompuje wodę

2022-08-10 08:30:00(ost. akt: 2022-08-10 12:33:08)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

Co łączy wspomnianego Francuza Josepha Michela Montgolfier z podolsztyńskimi Kajnami? Co prawda prąd dotarł tam dopiero w 1965 roku, ale wodociąg wieś ma od 1897 roku. I swój udział ma w tym rzeczony wpółtwórca pierwszego balonu. Jaki? O tym poczytacie w teście. A dzięki filmowi Andrzeja Sprzączaka będzie mogli zobaczyć kawałek Warmii, jakbyście siedzieli w takim balonie.
Kajny odwiedziłem jakiś czas temu, jadąc rowerem drogą z Gutkowa przez Mątki (nazwa nie ma nic wspólnego z mąceniem, ale pochodzi od imienia Prusa Muntena, który ją założył). W Mątach urodził się ksiądz Jan Hanowski (1873–1968). Jako proboszcz olsztyńskiej parafii św. Jakuba wprowadził kazania w języku polskim. W styczniu 1945 roku uchronił olsztyńskie kościoły przed spaleniem i grabieżą przez Armię Czerwoną.

Po wkroczeniu Rosjan do Olsztyna zdołał uzyskać "bumagę" od sowieckiego oficera: "Kościołów nie palić. Zamieszani w podpalenie będą pociągani do odpowiedzialności zgodnie z prawem wojennym. Komendant." Ksiądz Hanowski spoczywa w Jonkowie, przy grobie rodziców.

Do Kajn dojechałem śródleśnym szutrem. Asfaltu nie ma, co może przeszkadza mieszkańcom, ale na pewno dodaje wsi uroku. Od Jonkowa dzieli je raptem 5 kilometrów, ale to dwa różne światy. Jonkowo to prawie przedmieścia Olsztyna, Kajny to zagubiona nad Łyną osada.


— Ta maleńka, bo licząca zaledwie dziewięć zabudowań gospodarskich wioseczka leży w strefie chronionego krajobrazu. Rozległe widoki na bezkresne pola i łąki, ściany ciemnych lasów i płynąca malowniczo królowa warmińskich rzek, Łyna, potwierdzają przekonująco piękno naszej Warmii — piszą Izabela Lewandowska i Edward Cyfus w książce "Magiczne wsie południowej Warmii".


We wsi były silne polskie wpływy. W czasie plebiscytu 1920 roku za Polska padło tam 25 głosów, za Niemcami 89. Dla porównania w sąsiednich Mątkach było to odpowiednio10-361, a w Jonkowie 11-625.
Z Kajn pochodził Jan Moritz (Moryc), członek pierwszej rady nadzorczej polskiego Banku Ludowego założonego w 1911 roku. Moritzowie byli spokrewnieni z księdzem Walentym Barczewskim (1856-1928), wybitnym polskim działaczem i wieloletnim proboszcz w Brąswałdzie. Mieszkająca w Kajnach jego kuzynka była świadkiem jego śmierci. — Ona to wyczytała z twarzy księdza, że jego dni są policzone. Wzięła go pod ramiona i potrząsnęła nim porządnie. Ksiądz się przebudził. Pytała czy, czy to nie czas zaopatrzyć się na drogę. Na to Barczewski odpowiedział...: Komu w drogę,temu czas — wspominał jeden z warmińskich działaczy. Potem ksiądz przyjął sakramenty, zasnął i już się więcej nie obudził.

Z Kajn pochodził Stanisław Żurawski (1868–1943), działacz Związku Polaków w Niemczech, i współzałożyciel Banku Ludowego w Olsztynie. Zmarł po skatowaniu przez gestapo. Jego syn w 1942 roku został powieszony za zdradę III Rzeszy.

Teraz warmińskie tradycje podtrzymuje pochodzący z Kajn Łukasz Ruch, który dba by warmińska gwara nie zaginęła.

Kajny swoją nazwę zawdzięczają Prusowi Kynste, który założył ją w 1354 roku. Towarzyszylili mu trzej inni Prusowie: Melunen, Kirstan i GotkoWe wsi zachował się drewniany dom z 1856 roku, należący do warmińskiej rodziny Rautenberg.


W wydanej 2009 roku w książce "Gady - nasza mała ojczyzna 1369-2009" zamieszczono "gościnnie" wspomnienie Brygidy Rautenberg.
— Na ofiarę, czyli pielgrzymki, chodziliśmy boso. Głównie do Brąswałdu na św. Piotra i Pawła, 3 km przez las, albo do Gietrzwałdu. Wcześniej zbierano pieniądze na dwie grube, wysokie świece, które kupowało się w sklepie przy olsztyńskiej katedrze lub przy ul. Prostej.
Uczestnicy pielgrzymki zbierali się pod krzyżem, na godzinę przed sumą. Odmawiano Ojcze nasz i Zdrowaś Maria. Świecę, przystrojoną wstążkami, dawano do niesienia dwóm panienkom. Ludzi szli i modlili się, każdy w swojej intencji. A to za to, żeby choroba odeszła, za szczęście w miłości, dziewczyny, żeby dostać dobrego męża. Na pielgrzymki szło się także w intencji deszczu, albo, żeby go nie było, w zależności od tego, jaka pogoda była do prac w polu przydatna. Na powitanie pielgrzymujących wychodził ksiądz. Zapalał świece i stawiał je na ołtarzu, a organista przyjmował pieniądze na ofiarę — wspominała urodzona w 1937 roku Warmianka.

Prawdziwa perełką w Kajnach jest unikalne urządzenie. Co prawda prąd dotarł do Kajn dopiero w 1965 roku, ale wieś mogą poszczycić się własnym wodociągiem, który powstał jeszcze w 1897 roku. Składa się na niego specjalny taran wodny ( hydrotechniczne urządzenie napędzane siłą wody) i niewielka wieża ciśnień. Urządzenie to wymyślił Joseph Michel Montgolfier (1740 -1810), jeden z dwóch braci, którzy wynaleźli w 1782 roku balon na ogrzane powietrze. Za pośrednictwem pompy woda jest tłoczona rurą pod ciśnieniem własnego ciężaru do wieży ciśnień. Tam znajduje się zbiornik, z którego woda jest doprowadzana do gospodarstw domowych. Wszystko bez użycia prądu.
Taran znajduje się w dole wsi, tuż przy drodze do leśniczówki.


Podążając dalej drogą, która doprowadziła nas do ujęcia wody, dojedziemy (byłem tam rowerem) do starego koryta Łyny. Znajdujący się tu most pozwoli nam przedostać się na drugą stronę leniwie płynącej rzeki, a z niewysokiego wzgórza pod lasem możemy podziwiać panoramę okolic Kajn.
Stamtąd można ruszyć rowerem zarośniętą już drogą przez Lipniak do Brąswałdu. Jeżeli cofniemy się do wsi, to normalny szutrem dojedziemy do Barkwedy, gdzie w 1807 roku Napoleon starł się z wojskami rosyjskimi.

— 1807 była tu bitwa pod Napoleonem, padło wiele Rusków, których pochowano na cmentarzyku (Kirchhowek) na górze pod Buchwaldem, gdzie się wiele kości znajduje, lecz te pochodzą już po części z roku1707, kiedy tu mór panował — napisał wspomniany ksiądz Baczewski w wydanej w 1917 roku książeczce "Geografia polskiej Warmii".

Przez wieś przebiegają dwa szlaki rowerowe:
1. Dywity – Redykajny – Gutkowo – Wilimowo – Kajny – Barkweda – Brąswałd – Ługwałd – Dywity
2. Olsztyn – Redykajny – Brąswałd – Barkweda – Kajny – Gutkowo – Łupstych – Olsztyn

Warto przeczytać
Izabela Lewandowska, Edward Cyfus: Magiczne wsie południowej Warmii.
Henryk Mondroch: Zanim wymyślono Warmię i Mazury. Przewodnik turystyczno-historyczny.

Igor Hrywna

Warmia i Mazury widziane z góry to nasz nowy cykl. Więcej filmów: TUTAJ