Zsypy na śmieci trafiają na śmieci

Ten, kto wychował się w wysokim bloku, zwłaszcza mieszkając na wyższych piętrach, doskonale pamięta, że kwestia wyniesienia śmieci z mieszkania nie nastręczała wielu kłopotów. Wystarczyło zabrać kubeł tudzież worek z odpadami, wyjść na klatkę schodową na piętrze lub półpiętrze i po prostu wrzucić śmieci do włazu zsypu. Obywało się bez wychodzenia z budynku, co zapewne było sporym ułatwieniem na przykład zimą czy podczas niesprzyjających warunków atmosferycznych.

Wiele jednak wskazuje na to, że takie – wydawać by się mogło – udogodnienie, powoli przechodzi w przeszłość. Spółdzielnie mieszkaniowe w Olsztynie stopniowo rezygnują z tej formy pozbywania się z mieszkań odpadów. Chodzi głównie o komfort życia w budynkach wielorodzinnych. Tak jak na przykład w blokach będących w zasobie Spółdzielni Mieszkaniowej Pojezierze.

— Zsypy na śmieci likwidujemy sukcesywnie od kilku lat. Celem ich likwidacji jest podniesienie standardu zamieszkania — wyjaśnia Alina Kopczyńska, kierownik administracji Osiedla Kormoran, które jest częścią SM Pojezierze.
Jak wyjaśnia, niedogodności wynikające z funkcjonowania zsypów w budynkach mieszkalnych wydają się oczywiste.

— To między innymi nieprzyjemne zapachy na klatkach schodowych, częste zapchania rur zsypowych przedmiotami posiadającymi gabaryty zbliżone do średnicy rury, wylewanie odpadów w stanie ciekłym itd. Z pewnością przewyższają korzyści w postaci skróconej drogi do pozbycia się śmieci. Nie zmienia to faktu, że śmieci podlegające segregowaniu i tak należy składować w miejscach do tego wyznaczonych, tzn. poza budynkiem — podkreśla.

Warto w tym miejscu dodać, że korzystanie z zsypów nie wpływa na cenę opłat za wywóz odpadów. Ponadto w obecnej sytuacji, kiedy wszyscy mieszkańcy są zobowiązani do segregacji śmieci, i tak nie uniknie się wynoszenia ich poza budynek. Do zsypu, tam gdzie takie instalacje jeszcze działają, można bowiem wrzucać jedynie odpady zmieszane. Pozostałe, te podlegające segregacji, mieszkańcy i tak są zobowiązani do wynoszenia do specjalnie przeznaczonych na to kubłów, znajdujących się poza budynkiem.

Przed zlikwidowaniem zsypu na śmieci administracja SM Pojezierze zawsze analizuje możliwości lokalizacji wiaty śmietnikowej.

— Lokalizacja wiaty musi spełniać wymagania określone przepisami. Jeżeli miejsca na postawienie wiaty nie ma, to wykorzystujemy na śmietnik dolną komorę zsypową. Ostateczną decyzję o likwidacji zsypów pozostawiamy członkom spółdzielni, mieszkańcom danej nieruchomości, zdecydowana większość akceptuje tego typu zmianę. Jednakże w bardzo nielicznych przypadkach mieszkańcy wolą pozostać przy stanie istniejącym — dodaje Alina Kopczyńska.
Zsypy systematycznie znikają także w budynkach administrowanych przez Olsztyńską Spółdzielnię Mieszkaniową.

— O likwidacji zsypów decydują mieszkańcy każdego budynku. Zgodę musi wyrazić 50 plus 1 procent mieszkańców danego budynku — poinformował nas Jerzy Okulicz, prezes zarządu spółdzielni.

Tymczasem w blokach będących w zarządzie Spółdzielni Mieszkaniowej Jaroty zsypy już nie działają. Jak się dowiedzieliśmy, instalacje te zgodnie z wolą mieszkańców zostały trwale zaślepione, tym samym zostały wyłączone z użytkowania, ale pozostały same pomieszczenia zsypowe.

— Osobną kwestią są pomieszczenia zsypów na poziomie parterów. Obecnie są one użytkowane jako miejsce gromadzenia odpadów stałych zmieszanych, co jest zgodne z zapisami Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 roku w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Gromadzenie odpadów segregowanych przewidziane jest obecnie przy istniejących wiatach śmietnikowych — czytamy w piśmie SM Jaroty skierowanym do naszej redakcji.

Jak dodają administratorzy spółdzielni, obecna ilość wiat oraz terenów utwardzanych na terenach przez nią administrowanych zapewnia właściwe składowanie i odbiór odpadów komunalnych. Natomiast z racji wielu innych wytycznych warunków technicznych dotyczących lokalizacji wiat śmietnikowych, w przypadku konieczności wykonania nowej wiaty, każde usytuowanie jest rozpatrywane indywidualnie.