Budowa wejścia do parku Nagórki-Jaroty w Olsztynie okazała się za droga. Ale ratusz ma rozwiązanie

2022-06-29 20:01:08(ost. akt: 2022-06-30 09:47:06)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

Park Nagórki-Jaroty to nowe miejsce rekreacji w Olsztynie. Prowadzą do niego dzikie wejścia. Ratusz chciał urządzić tu oficjalne wejście, ale jego budowa okazała się dwukrotnie droższa. Lepiej dopłacić czy odchudzić projekt?
Kiedyś miało stanąć tu duże centrum handlowe, ale pojawił się zbiornik retencyjny. Jedną z funkcji tego miejsca jest wyłapywanie i gromadzenie nadmiarów wody opadowej. To jednak nie wszystko. Bo dzięki temu zbiornikowi na granicy dwóch dzielnic powstał park Nagórki-Jaroty. Ratusz urządził tu trakty pieszo-rowerowe, postawił liczne ławeczki, plac zabaw, trampoliny, fontannę, a nawet grille. Miejsce przyciąga więc mieszkańców. Problem jednak w tym, że jedyne oficjalne wejście do tego parku znajduje się od al. Sikorskiego, za serwisem samochodowym. Dokładnie z przeciwnej strony niż osiedla mieszkaniowe. Mieszkańcy jednak korzystają z dzikich i wydeptanych ścieżek, żeby korzystać z atrakcji parku.

Ratusz jednak zdecydował, że wybuduje oficjalne dojście do parku. Padło na wejście przy ul. Paukszty. Zarezerwowało na ten cel ponad 480 tys. zł. W trakcie przetargu na wykonanie prac okazało się, że to za mało.

— Koszty poszły w górę i to prawie dwukrotnie. Budowa traktu pieszo-rowerowego wraz z oświetleniem i nasadzeniem drzew będzie kosztować ponad 900 tys. zł — mówi Łukasz Łukaszewski, radny i jeden z pomysłodawców utworzenia parku Nagórki-Jaroty. — Próbowaliśmy to trochę odchudzić, żeby mimo wszystko wejście w tym miejscu powstało. Zależy nam na funkcjonalności. Teraz chcemy urządzić tam przejście z ciągiem dla pieszych, ale będzie dosyć szerokie, więc rowerzyści też sobie poradzą. Pojawi się też oświetlenie. Zaplanowaliśmy w tym miejscu 150 drzew. Niestety z nich też zrezygnujemy, ale nie do końca. Mamy nasadzenia kompensacyjne, czyli w zamian za wycięte drzewa, pojawiają się nowe. I część z nich zostanie m.in. przekierowana do parku.

Przypomnijmy, że w Olsztynie trwa rozbudowa linii tramwajowej. Żeby można było ruszyć z pracami, niezbędna było pomoc drwali. Za każde usunięte drzewo ratusz ma jednak posadzić dwa nowe. Ma być ich prawie 2 tys., 1,5 tys. krzewów, 6,5 tys. bylin i 33 tys. kwiatów. Ratusz wyda na to prawie 6 mln zł. W tej kwocie miasto planuje zakup sadzonek klonów, lip, dębów i drzewek owocowych.

— Czy zmieścimy się w kwocie 480 tys. zł? Okaże się po kolejnym przetargu. Później również liczę, że pojawi się tu ścieżka rowerowa. Mam nadzieję, że może uda się to zrobić z przyszłorocznego OBO — dodaje Łukasz Łukaszewski. — Park cały czas będzie się rozwijał. Staramy się pozyskać kolejne środki z funduszów unijnych. Chciałbym wejść w duży projekt bioróżnorodności i wrócić do pomysłu tężni solankowych. Kiedyś był to projekt OBO za 300 tys. zł, ale wycena budowy tężni wyniosła 3 mln zł. Pracuję nad tym, żeby jednak tężnie w tym miejscu się pojawiły. Można to etapować, więc jestem dobrej myśli. Park byłby to miejsce naprawdę klimatycznym.

— Wybraliśmy taki sposób postępowania przetargowego, który umożliwia nam negocjacje z wykonawcami — dodaje Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza. — Wysłaliśmy do wszystkich pytania o możliwość ulepszenia przedstawionych ofert. Na razie czekamy na informacje zwrotne.

Z Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego w parku Nagórki-Jaroty powstanie jeszcze kolejne wejście od strony ul. Turowskiego.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. dis #3102378 30 cze 2022 08:32

    Jest jedno oficjalne wejście od Sikorskiego, to chcą jeszcze dorobić drugie. Obok. A co z wejściami od wschodu i południa?

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  2. olsols #3102366 30 cze 2022 02:32

    Skąpy dwa razy traci, bo oczekiwania wykonawców ocierają się o granicę absurdu. Etapowanie niezbyt się sprawdza przy galopujących cenach, które często są po prostu absurdalnie wysokie, a wykonawcy i tak mogą porzucić plac budowy. Czas chyba uruchomić czyn społeczny oraz przestać wycinać drzewa tylko je przesadzać. Przy lotnisku w Dajtkach będzie wielkie rżnięcie lasu już wkrótce.

    Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz