W szkołach w Olsztynie niedługo może zabraknąć nauczycieli. Po wakacjach część z nich może nie wrócić

2022-06-25 19:30:00(ost. akt: 2022-06-24 15:31:11)
nauczyciele

nauczyciele

Autor zdjęcia: pixabay

"Jestem gotowy w każdej chwili rzucić pracę, o ile coś fajnego się trafi. Szukam cały czas na różnych portalach, ale nie w szkole. Wierzę, że da się coś znaleźć i godnie żyć". To tylko jeden z licznych wpisów z facebookowej grupy "Nauczyciel zmienia zawód. Grupa wsparcia". Na co narzekają nauczyciele?
— Staję na rozdrożu... ciągle choruje, ale wychorować się nie mam kiedy, bo ciągle klasa jest do ogarnięcia. Zbieram nadgodziny, bo braki kadrowe, a mi kasy brak... Nowy ład zabrał mi 300 zł netto. Nie mogę tego znieść, że ja - osoba z wyższym wykształceniem, reprezentująca całkiem niezły poziom - mam mniej od tych co żyją z naszych podatków! Nie mam układów, w szkole pracuje, bo nie mieli już nikogo ze swojego rozdania, więc przyjęli obcych. Szanowni koledzy “podstawiają nogę”, dlatego z nikim nie wchodzę w głębsze relacje. Co miesiąc dopłacam do pracy... jestem tym zmęczona…— pisze na facebookowej grupie "Nauczyciel zmienia zawód. Grupa wsparcia" jedna z nauczycielek.

Wiele słyszy się o beznadziejnej sytuacji nauczycieli. Osoby, które pracują od lat w szkole rezygnują ze swojego zawodu, nauczycieli i pracowników instytucji jest coraz mniej - uciekają. Nowi natomiast nie chcą zaczynać pracy po studiach w kierunku. Ogłoszeń jest mnóstwo, chętnych o wiele mniej. Dodatkowo słyszy się o złym zachowaniu właściwie w każdym kontekście. Od braku szacunku ze strony uczniów, po mobbing ze strony przełożonych, a także wieczne pretensje rodziców o złe traktowanie ich pociech. Jak wygląda sytuacja w polskich szkołach? Jak wygląda ta sytuacja na Warmii i Mazurach?

Na stronie kuratorium Oświaty w Olsztynie, tylko w tym roku w warmińsko-mazurskim można znaleźć 534 dostępne wakaty. W banku ofert mazowieckiego kuratorium znajduje się ich trochę ponad 3 tys. To najwięcej w całej Polsce. Na drugim miejscu jest Małopolska - 1591 wakatów, na trzecim Śląsk - 1422 i Dolny Śląsk - 1357. Po zsumowaniu wszystkich województw wychodzi, że w całej Polsce dyrektorzy poszukują nauczycieli na 12,8 tys. stanowisk.

— Problem dotyczy również naszego województwa. Dokładnych danych o odejściach czy różnicy ilości zatrudnień póki co nie posiadamy. Rzeczywista skala problemu uwidoczni się najbardziej 1 września. Wystarczy jednak spojrzeć na stronę kuratorium oświaty, gdzie widnieją oferty pracy dla nauczycieli. Jest ich bardzo dużo, bo nie ma chętnych. Póki nie wszedł w życie Polski Ład, udawało się te problemy załatać, zatrudniając emerytowanych nauczycieli. Jednak w sprawach technicznych, gdy świat cały czas rozwija się technologicznie, posługiwanie się emerytowanymi nauczycielami jest ryzykowne. Jednak jeśli nie ma nikogo chętnego - trzeba brać co jest — mówi Tomasz Branicki, prezes zarząd ZNP oddziału w Olsztynie.

Jednak same ogłoszenia o pracę nie dają pełnego obrazu fatalnej sytuacji. Przyczyną są głównie niskie zarobki przy szalejącej inflacji i tylko 4-procentowej podwyżce. Jest to też przemoc koleżeńska czy mobbing, który trudno udowodnić. Biurokracja, groźby o komisji dyscyplinarnej, brak czasu na cokolwiek.

— Nagminne już i bezpodstawne jesteśmy oskarżani przez rodziców o wszystko (np. o pobicie dziecka, o znęcanie się, o brak naszej reakcji na znęcanie się nad ich dziećmi ze strony innych dzieci, o to że dziecko nic nie umie, choć samo się w domu nie uczy) - to niszczenie dobrego imienia nauczyciela. Pojawia się także kwestia braku szkolnych prawników ściśle związanych z daną szkołą, znających jej realia i z automatu reagujących na tego typu pomówienia z zapewnionym odszkodowaniem za ich bezpodstawność.. W zamian tego mamy od razu kontrolę kuratoriów plus izbę dyscyplinarna przy kuratoriach i ewentualnie sądy, w których sprawy toczą się i toczą — żali się kolejna nauczycielka.

— Problem ze szkolnictwem istnieje i można to łatwo zweryfikować widząc ilość ogłoszeń na stanowiska związane ze szkołą. Jednak niewiele osób chce z nich skorzystać. Problem w województwie warmińsko-mazurskim nie jest tak ogromny jak w Warszawie czy Łodzi, jednak nie można zapomnieć, że on faktycznie istnieje — informuje Ewa Kaliszuk, zastępca prezydenta, niegdyś nauczycielka i dyrektor szkoły.

— Uwielbiam uczyć, UCZYĆ a nie użerać sie z zawistnymi nowobogackimi dzieciakami, które mają za nic starszą osobę. Kpią, żartują, nie słuchają, odnoszą się do nauczyciela opryskliwie — mówi opiekun szkolny.

— Nieodpowiednie traktowanie przez dzieci starszych wywodzi się po części z autorytetu, który wyrobi sobie nauczyciel. Zawsze powtarzam, że świeżo upieczony student nie potrafi go sobie wypracować, a więc nie powinien być rzucany na głęboką wodę bez praktycznych przeszkoleń. Pojawiają się również problemy z rodzicami, które tak naprawdę wynikają z błędów pokolenia. Pozwoliliśmy na to, aby rodzice ingerowali w szkołę za dużo. Rodzic powinien oczywiście wiedzieć wszystko o swoim dziecku, jednak do szkoły powinien je tylko odprowadzać do furtki, w tym miejscu opiekę nad pociechą przejmują nauczyciele. U nas jest odwrotnie, rodzice mogą ingerować w program nauczania, zatwierdzają programy profilaktyczne — dodaje Tomasz Branicki.

— Zachowanie dzieci faktycznie się zmienia. Jednak nie ma na to reguły. Czasami ta sama klasa przy jednym nauczycielu zachowuje się wzorowo, a przy innych staje się nie do zniesienia. Pracując 21 lat w szkole mogę powiedzieć, że taką tendencję braku szacunku do osoby starszej, do nauczyciela można było już zauważyć kilka lat wcześniej. Jest to kwestia oczywiście wychowania, nauczenia dziecka odpowiedniego zachowania. Zdarza się oczywiście też tak, że rodzice zbyt mocno ingerują w “życie szkolne dzieci”. Wynika to zapewne z charakteru współczesnego społeczeństwa. Dbamy o swoje prawa i chcemy dbać o to co się nam należy. Ingerowanie rodziców w szkole wynika często po prostu z miłości do dziecka. Warto jednak pamiętać, żeby emocje nie stawały na pierwszym miejscu — dodaje Kaliszuk.

To tylko kilka wpisów z facebookowej grupy "Nauczyciel zmienia zawód. Grupa wsparcia", która liczy ponad 25 tys. członków. O czym jeszcze mówią nauczyciele? Co w codziennym dniu pracy staje się problemem, choć nie powinno?

— W szkołach uczą się dzieci z niektórymi dysfunkcjami opisanymi w orzeczeniach, które kwalifikują ich do szkoły specjalnej, a mimo tego są w masówkach, przez co drastycznie spada poziom całej klasy. Albo dzieci, które opinii czy orzeczeń nie mają, a widać, że jest coś z nimi nie tak - brak opinii/orzeczenia powoduje, że nie wiadomo jak z nimi pracować — komentuje uczestniczka facebookowej grupy wsparcia.

— Już po strajku byliśmy zszokowani, że społeczeństwo tak nisko nas ceni. Ja wiem, że ten hejt był inspirowany przez rząd, ale mimo to nasłuchaliśmy się wtedy na nasz temat: "Jak się nie podoba, to idź do Biedry" itp. Nie spodziewaliśmy się tego — wspomina założycielka grupy. — Teraz już wiem, że w tej Biedronce płace często są wyższe, a odpowiedzialność mniejsza. Nauczyciele rozglądają się po rynku, niektórzy już zakładają własne firmy, językowcy przenoszą się na korepetycje online, inni biorą roczne urlopy. Geografowie idą w turystykę, ogrodnictwo. Znam dziewczynę, która wolała pracę w fabryce na produkcji. Przynajmniej głowa wolna od zmartwień — wymienia.

— Jestem gotowy w każdej chwili rzucić pracę, o ile coś fajnego się trafi. Szukam cały czas na różnych portalach, ale nie w szkole. Wierzę, że da się coś znaleźć, choć czasy są ciężkie. W najlepszym wypadku zostaje mi zagranica czyli Niemcy, bo znam niemiecki, którego uczę — nawiązał jeden z nauczycieli.

— Nauczycielom nie opłaca się pracować więcej niż etat, bo gdy biorą nadgodziny Polski Ład “zabiera” dodatkowy zarobek. Nauczyciel dostaje dwa razy wynagrodzenie, raz zasadnicze, drugi raz za nadgodziny i dodatki. Polski Ład odczytuje to jako podwójne wynagrodzenie i zdarzyło się nieraz, że nauczyciel musiał dopłacić za swoje nadgodziny. Trzeba by szaleńca, aby zgodził się na takie warunki. Emerytowani nauczyciele w wyniku tych działań również nie chcą podejmować się pracy, bo im się to zwyczajnie nie opłaca — dodaje Tomasz Branicki. — Gdy młody nauczyciel podejmie pracę i rozejrzy się dookoła, szybko zauważy, że pani sprzątająca dostaje tyle samo lub więcej (z całym szacunkiem do pani sprzątającej). Nie jest to zachęcający bodziec do pracy. Działania ministra również nie zachęcają do działań w szkole. Ciągle oglądamy się za siebie. Historia i kultura jest ważna, ale nie może być więcej godzin lekcyjnych religii niż informatyki w nowoczesnej szkole - a u nas tak jest — podsumowuje prezes.

— Jeszcze rok-dwa i odchodzę. Powód? Pensja - nauczyciel mianowany z kilkunastoletnim stażem ma niewiele ponad minimalną. Przy zrobionych 6 fakultetach to śmiech na sali — można przeczytać w jednym z wielu komentarzy nauczycieli na grupie.

— Dyplomowany nauczyciel informatyki z 10-letnim stażem idąc do zakładu pracy, czy do prywatnej firmy zarobi cztery razy więcej niż w szkole. Więc kto tam zostanie oprócz osób, które kochają tą pracę, lubią pracować z dziećmi, uczyć, bądź posiadają ideały? Niestety rzeczywistość sprowadza na ziemię. Niektórzy, aby się utrzymać pracują w kilku szkołach — mówi Branicki.

We wtorek (21 czerwca) na sejmowej komisji edukacji odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji Karty nauczyciela. Projekt przewiduje m.in. podwyżkę pensji, bo - jak podkreśla ZNP - podnosi zarobki nauczyciela początkującego, zrównując je z płacą minimalną. Sejm zajmuje się projektem w ekspresowym tempie. Dokument trafił do laski marszałkowskiej 17 czerwca i tego samego dnia został skierowany do I czytania w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.

W szkole pozostali już chyba tylko fascynaci.


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Dorota #3102149 26 cze 2022 10:07

    Niech Ci, którzy są wezmą się porządnie za robotę to wszystko będzie dobrze, a nie pracę rozpoczynają o 10 kończą o 13, teraz dwa miesiące wolnego, i narzekają jeszcze.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-22) odpowiedz na ten komentarz