Ma trzy tygodnie, mieszka w Iławie, a na imię jej Ilavia. Pochodzi z Ukrainy

2022-06-21 18:28:37(ost. akt: 2022-06-22 11:25:00)
Od lewej: Olga, Luda z Ilavią na rękach oraz Katia

Od lewej: Olga, Luda z Ilavią na rękach oraz Katia

Autor zdjęcia: Edyta Kocyła-Pawłowska

Urodziła się w Nowym Mieście Lubawskim, ale imię dostała na cześć miasta, które jej i jej rodzinie udzieliło schronienia w czasie wojny. Przedstawiamy niespełna miesięczną Ilavię Lopatyuk, iławiankę pochodzącą z objętej wojną Ukrainy.
Są dzielne. Trzymają się. Dla dzieci, dla siebie też, choć mniej. Mają w sobie pogodę ducha, choć czasy ciężkie, a im przyszło żyć na obczyźnie, bez znajomości języka. Wyjeżdżają bez mężów, porzucają cały dorobek, pracę. Mieszkają tu, ale myślami są tam, w domu. Wśród obcych, którzy z biegiem czasu stają się bliscy. Tu tworzą domy chwilowe i rodziny, których członkowie są sobie bliscy mimo braku więzów krwi.

I tak się stało z Ludą (Lyudmilą) Lopatyuk, Katią (Ekateriną) Boyko i Olgą Bogdanchikovą-Lobikovą. Trzy kobiety debatowały, jakie imię nadać dziewczynce, którą wojenna zawierucha jeszcze w brzuchu mamy zagnała do Iławy. I wymyśliły - będzie Ilavia!
– Oryginalnie? I tak miało być! – roześmiana buzia Olgi (mieszkającej w tym samym pawilonie, ale na piętrze nad Ilavią i jej rodziną) mówi wszystko. Pochodzi z Zaporoża i na dzień dobry śmieje się, że jest potomkiem zaporoskich Kozaków.


Plusy przewyższają minusy


– A my z adnawo gorada, z jednego miasta przyjechałyśmy – opowiada Katia. To Krzywy Róg w Obwodzie Dniepropetrowskim. Teraz mieszkają w jednym pawilonie w "Leśnej", przy ul. Sienkiewicza w Iławie. Dają sobie wsparcie w trudnych momentach. Żyją z Ludą wręcz jak rodzina, w dwóch połączonych pokojach, z łazienką; bez kuchni, ale z telewizorkiem. Nic im nie potrzeba, mleko i pieluchy dla małej - są. Ubrania dla dzieci - na bieżąco. Ludzie pomagają. Brak jedynie intymności. W jednym pokoju - czwórka, w drugim - trójka. Marzą o namiastce własnego, osobnego kąta, ale żeby też było dużo miejsca dla dzieci, do biegania.


Dzień za dniem


Syn Ludy, Valentin, niedługo skończy 15 lat, lubi grać w piłkę nożną. Córka Viktoria ma 6 lat. Lubi rysować i bawić się na podwórku. A podwórko jest naprawdę duże. – To duży plus – tłumaczy Luda. To plus, który przewyższa minus, czyli dwa nie za duże pokoje, połączone przejściem, bez drzwi. Typowo pensjonatowy rozkład pomieszczeń. Kiedy mała Ilavia kwili lub płacze, słychać to też w drugim pokoju. Mieszka w nim Katia z Alexandrem i Timurem. Alexander 10 września skończy 11 lat. – Czym ty tam się lubisz zajmować? – pyta go mama ze śmiechem. – Ja bym chciał chodzić na karate! – odpowiada mamie.

Od lewej: Luda, na rękach Ilavia, obok Victoria i dzieci Katii: Alexander i Timur
Od lewej: Luda, na rękach Ilavia, obok Victoria i dzieci Katii: Alexander i Timur

Timur w tym czasie ogląda na Youtube chomika łażącego po labiryncie. W maju obchodził czwarte urodziny. Lubi grać w samochodowe gry.
Starsze dzieci obu pań nie chodzą do polskiej szkoły, ale miały lekcje z Ukrainy, przez internet. Mamy nie pracują. Ich dzień to: wstać, zjeść, pokręcić się po "obejściu", zająć się dziećmi. I dzień mija.

Ilavia urodziła się 31 maja 2022r.
Ilavia urodziła się 31 maja 2022r.


Kiedy rozmawiamy, maleńka Ilavia śpi za ścianą. Urodziła się 31 maja 2022 r. w nowomiejskim szpitalu. Jej życie na tym etapie to głównie sen i jedzenie. Imię miało być oryginalne, ale jednocześnie delikatne. – "Iława" brzmiało "grubowato", czyli twardo – mówi Luda.



Z pastorem kościoła baptystów Marcinem Chrząszczem tuż po rejestracji w NML

– "Ilavia" brzmi lekko, dziewczęco. W Urzędzie Stanu Cywilnego w Nowym Mieście Lubawskim nam pozwolili takie imię nadać. Sprawdzali w rejestrze i nie znaleźli takiego imienia. A nam się podoba. I zawsze będzie nam przypominać o tym mieście, gdzie byśmy nie mieszkali – dodaje Luda.


Długa droga do Iławy


A póki trwa wojna, to nie wiadomo, co robić. Na razie są tutaj, choć ich droga do Iławy wiodła przez... czeską Pragę i niemieckie Monachium. W Pradze koczowały w kinoteatrze. Ruszyły dalej, w Monachium spały na materacach. Tutaj doceniły względny spokój. W tym samym ośrodku mieszka około 80 Ukraińców. Tu też mieszkał Iwan Czornyj, nasz tłumacz podczas wizyty u maleńkiej Ilavii. Potem jednak przeniósł się do ośrodka przy ul. Kościuszki i nim administruje.

Z naszym tłumaczem Iwanem
Z naszym tłumaczem Iwanem

Do Iławy przyjechał ze swoją dziewczyną, Aliną. W dniu wybuchu wojny już byli w Polsce. Tu zajmuje się drobnymi naprawami, tłumaczy z ukraińskiego na polski i odwrotnie. – Na Ukrainie miałem małą myjnię samochodową. Tam tylko prywatny biznes gwarantuje, że masz pracę – mówi. Mimo że tęskni za rodziną i trzema psami, to na razie nie wraca. Alina właśnie dostała pracę w szpitalnym archiwum, a on... – Chcę zarobić na wesele – zdradza.

Edyta Kocyła-Pawłowska