Czeka nas walka o cud, ale dla naszego dziecka jesteśmy gotowi - mały Wiktorek walczy z SMA

2022-06-20 20:36:43(ost. akt: 2022-06-20 21:49:26)
Wiktor Wiśniewski zbiera... na swoje życie. Pomożecie?

Wiktor Wiśniewski zbiera... na swoje życie. Pomożecie?

Autor zdjęcia: siepomaga.pl

Urodził się zaledwie miesiąc temu i jeszcze nie wie, że jest ciężko chory, ale już wie, czym jest ból. Mały Wiktorek Wiśniewski z Grajewa cierpi na morderczą chorobę – SMA. Rodzice usłyszeli diagnozę kilka dni po przyjściu chłopczyka na świat. Chłopczyka, który teraz potrzebuje ponad 10 mln zł na lek, który uratuje mu życie. Zegar już tyka...
Na pewno pamiętają Państwo małą Hanię Poczobut z Ełku, która potrzebowała dużych pieniędzy, aby podjąć leczenie nowatorskim lekiem na SMA. Zmagania dziewczynki z chorobą i postępy zbiórki środków raportowaliśmy regularnie na naszych łamach, dość powiedzieć, że finalnie wszystko skończyło się jak w bajce – udało się zebrać potrzebne miliony i uratować życie Hani. Jedyne co dziewczynka zbiera teraz, to lajki pod fotkami obrazującymi postępy w rehabilitacji.

Czy happy end z historii małej Hani uda się powtórzyć? Pomocy potrzebuje kolejne dziecko z naszego regionu dotknięte morderczym SMA. Chorobie będzie musiał stawić dzielnie czoła pewien bardzo mały kawaler. W leżącym nieopodal Ełku Grajewie (woj. podlaskie) mieszka wraz z rodzicami Wiktorek Wiśniewski. Tak w zasadzie to jeszcze nie zdążył się dobrze namieszkać, ponieważ ma zaledwie miesiąc.

Wróciliśmy szczęśliwi do domu po kilku dniach od porodu. Wiktorek ma starszego brata, który nie mógł się doczekać kiedy go zobaczy. Mieliśmy kilka dni normalnego, szczęśliwego życia! Cały tydzień spędziliśmy razem, ciesząc się swoją obecnością. Takie maleństwo w domu to wielka odpowiedzialność. Dlatego poświęcaliśmy mu wiele uwagi i troski — wspominają rodzice Wiktora.

Obrazek w tresci

Niestety rodzinną idyllę brutalnie zburzył pewien telefon, który zmroził i zszokował rodziców chłopczyka. Chłopczyka który tuż po urodzeniu otrzymał 10 pkt. w skali Apgare’a (ocenia zdrowie dziecka – przyp. red.).

U naszego kochanego synka wyszedł pozytywny wynik badania przesiewowego w kierunku rdzeniowego zaniku mięśni (SMA). Ciężko jest opisać towarzyszące nam wtedy uczucia. Było to niedowierzanie, wymieszane ze strachem i rozgoryczeniem. Choroby genetyczne są jak loteria. Dlaczego akurat na nas, na nasze dziecko padł taki ciężki los? Długi czas żyliśmy nadzieją, że to pomyłka. Wykonano kolejne badania, na których wynik czekaliśmy wieczność. Dni się dłużyły, myśli kłębiły w głowie, a każde spojrzenie na Wiktorka wywoływało skrajne emocje. Tak mały człowiek, który dopiero przyszedł na świat, nie może cierpieć! Badanie niestety potwierdziło, że Wiktorek jest chory.

Obecnie chłopczyk jest włączony do programu NFZ, który przewiduje regularne przyjmowanie zastrzyków. Wiktorek niestety zdążył w swoim małym życiu poznać już uczucie dotkliwego bólu – zastrzyk jest wykonywany dolędźwiowo, co jest szczególnie bolesne, zwłaszcza dla tak małego ciałka. Szansą dla chłopca jest lek, który pomógł Hani Poczobut.

Tak bardzo znany już nam z mediów i innych zbiórek "najdroższy lek świata" byłby dla Wiktorka przepustką do życia bez choroby! Dla nas rodziców, żaden lek nie jest zbyt drogi, gdy chodzi o zdrowie dziecka! Dlatego rzucamy się na tę głęboką wodę z wiarą, że stanie się cud! Prosimy o udostępnianie naszego apelu! Konieczne jest, aby ta zbiórka trafiła do wielu osób! Wtedy najmniejsze nawet wpłaty pozwolą nam krok po kroku zbliżać się do celu…

Zrozpaczeni, ale jednocześnie pełni nadziei, rodzice Wiktora liczą niemal na boską interwencję. A jak wiemy, siły wyższe działają najlepiej poprzez ludzi...


Wiemy, jakie nastały czasy i wiemy, że wcale nie jest łatwo. Dlatego prosimy o pomoc w każdym możliwym dla Państwa wymiarze! Nie chcemy, żeby Wiktorek musiał kiedykolwiek przyzwyczajać się do bólu! Nie chcemy pozwolić, żeby choroba siała w jego ciele spustoszenie. Czeka nas walka o cud, ale dla naszego dziecka jesteśmy gotowi!

Obrazek w tresci