PRZEWODNIK PO BIEGANIU\\\ Czucie siły prowokuje do większych wyzwań. Trzeba ją kontrolować

2022-06-20 10:35:39(ost. akt: 2022-06-20 11:03:00)
Iławianin Jakub Pączkowski podczas zmagań w trójboju siłowym

Iławianin Jakub Pączkowski podczas zmagań w trójboju siłowym

Autor zdjęcia: E. Lipka

Mijaliśmy się z Kubą na szkolnych korytarzach w iławskim ogólniaku. Był w klasie Kasi Wiśniewskiej. Nigdy bym nie pomyślał, że spotkam się z nim na łamach przewodnika. To jedna z osób, która zaskoczyła mnie sportową osobowością.

Początki zawsze wynikają z jakiegoś powodu. Potem, jak wpadniemy w nurt uzależnienia od postępu, wszystko toczy się samo. Z każdym rokiem odkrywamy siebie na nowo.

Rozmowa z Kubą, to dla mnie inny świat sportu. Przypomnijmy, że Jakub Pączkowski to zwycięzca plebiscytu na Najpopularniejszego Sportowca Roku 2021 wg czytelników Gazety Iławskiej.

— Teraz mam doświadczenie – zaczął Kuba. — To ono kontroluje mnie w treningu. Wcześniej fascynacja sylwetką, inspiracja kulturystami i prężenie się nie tylko przed odbiciem. Tak mają wszyscy bywalcy siłowni, nawet jak się nie przyznają do tego. Ja mam za sobą ten okres. Potrafię też oddychać walcząc z ciężarami. To warunek, aby nie rozwalić "krążeniówki".

Wdech w czasie opuszczania sztangi, gdy rozciągamy mięśnie klatki piersiowej, wydech w unoszeniu. Nadgarstki i łokcie pod sztangą. Zatrzymanie oddechu tworzy niebezpieczny skok ciśnienia tętniczego. Waleczny taniec na ławeczce bez asekuracji nie wróży też nic dobrego.



Nie bójmy się pytać. Mam doświadczenie i też pytam, może nawet teraz więcej niż lata wstecz. Im jesteś wyżej, tym więcej tajemnic, a podpowiedzi są coraz bardziej skomplikowane. Sam musisz je na sobie sprawdzić czasami w bólu początkowego niezrozumienia. III klasa gimnazjum i początek LO. Błędy w żywieniu, brak aktywności nakręciły trzycyfrową wagę przy wzroście 170 cm. Trafiłem na siłownię, trochę sam, trochę w zachęcie innych. Jestem uparty, chociaż konsekwentny brzmi ładniej. Gubiłem kilogramy niepotrzebnego balastu.

Zauważyłem, że podnoszę więcej od cięższych kolegów. W mistrzostwach szkoły wyciśnięte 82 kg dało mi zwycięstwo w kategorii 65 kg. Awans na zawody strongmanów w reprezentacji ogólniaka i 200 kg w martwym ciągu przy wadze 72 kg zdecydowały o mojej sportowej przyszłości.

Trójbój na poważnie pojawił się w 2019 roku. WPC we Wrocławiu. Na początku jako dwubojowe zmaganie w martwym ciągu i wyciskaniu leżąc (215 i 130 kg). Później już pełny udział z przysiadem, wyciskaniem i martwym ciągiem (190, 140, 230 kg). 2020 rok to już wysyp startów. Piętnaście razy przez 12 miesięcy. Pudło prawie zawsze w kategorii junior (do 23 lat). Może raz, czy dwa poza. Trening, zawody, rodzina, znajomi, praca, nauka sklejały dni.

Mniej ważę, a więcej mogę. Zauważyłem to po raz drugi. Zacząłem podglądać w treningu zawodników strongman. Przenoszenie opon, przeciąganie samochodów, podnoszenie i bieganie z obciążeniem. To wyjście poza siłownię spodobało mi się. Zainwestowałem w sprzęt. Trzeba go wykonać na zamówienie. Nawet na rynku wtórnym nic nie ma. Każdy musi mieć swój magazyn pod ręką.

Rok 2021 to już mała strongmanowa przymiarka i trójbój w ostatnim roku kategorii junior. Rywalizacja do 82,5 kg i do 90 kg. Medale i szukanie porażki w open junior — bez ograniczeń wagowych. To był dobry rok dla mnie. Startów mniej, ale oczka wyżej w osiągnięciach. Gdzieś tam zacząłem dostrzegać swoje nazwisko w mediach. To zwiększa presję i motywuje.

Czucie siły prowokuje do większych wyzwań. Trzeba ją kontrolować. Potrafi zamieszać jak hamulce puszczą w treningu. Siłownia, to nie jest bezmyślne przewalanie ciężarów. Za błędy i skróty płaci się często cenę większą niż w innych sportach. Kręgosłup trzeszczy w szwach jak w wygięciu wyciskasz życiówki. Naprężenia potrafią uprzykrzyć życie na poziomie TH12 i S1 szczególnie przy lumbalizacji kręgów. Warto to sprawdzić jak wchodzimy w poważny siłowy sport. Kolana też swoje obrywają. Mięśnie grzbietu, klatki piersiowej, ramiona... Zgrzyty w ciągłości włókienek przetaczają się przez ciało.

Technika — tylko ona cię obroni. Kontuzji jest wiele, nawet wtedy jak pilnujesz zasad. Zaskakują inwazją. Trzeba wyczuwać momenty, w których progi zaczynają być przekraczane. Poza doświadczeniem nie mam innej rady. Każdy jest inny.


Rok 2022 zacząłem od rekordu w martwym ciągu – 290 kg. I pierwszy poważny "wjazd" w strongmana. Byłem najlżejszy w walce z innymi. 93 kg to o 15 kg mniej niż następny zawodnik. Na 8 startujących pokonałem jednego. Jak na początek nowego wyzwania jestem zadowolony. Mój trening się zmienia. Siłownia to bezwzględny wymóg 4-5 razy w tygodniu. Jednak siła eksplozywna potrzebna w trójboju musi zawrzeć sojusz z wytrzymałością siłową, jak wchodzisz w rywalizację strongmana. Trzeba bardzo rozsądnie gospodarzyć zasobami energii. To zmaganie w symbiozie szybkości, wytrzymałości, siły i techniki. Czasami wolniej pozwoli na szybciej i więcej.

Orbitrek, rower, pływanie i bieganie. Bez bazy wydolności szybko cię rozjadą. Rozrośnięte mięśnie nie produkują tętnic i żył. Te co mamy w sobie łącznie z sercem trzeba usprawnić. To nie jest trening biegaczy. To inna bajka wytrzymałości. U mnie odbudowa potreningowa też wygląda inaczej.

Wielu znajomych patrzy na moje zmagania. Najtrudniej jest się przedrzeć przez początkowe oceny. Później wynik zmienia spojrzenia. To sport podwyższonego ryzyka. Mam w sobie świadomość zagrożeń. Wierzę w cele mierzalne i realne. Wiem, że są możliwe. Czuję zawód, jak nie udaje się ich osiągnąć. W diecie pilnuję 2 g białka na kg masy ciała. Nie kombinuję w niej. 4000 kcal wydaje się małą ilością. Podobno biegacze potrzebują więcej na wyższym poziomie.

W strongmanach trzeba ważyć około 100 kg, aby nie odstawać od stawki. Trochę mięśniówki jeszcze potrzebuję, żeby w rywalizację wejść na całego. To sport dojrzałych zawodników o solidnej masie. A jak ją robicie, to wyłączcie telefon na treningu. Jeżeli już, to niech tylko muzyka nadaje wam rytm.

Pozdrawiam
Jakub Pączkowski

Popularność Kuby w środowisku jest pochodną postawy i wyniku. Na pytanie: "co myślisz o Pączku?", Iława odpowiada: "Gość w porządku!". Łączy nas z nim trening cardio i pasja sportu. Dzieli bezmiar siły. Dbajmy o jej wartość wspierającą bieganie.

Trening 20-26 maja. Pamiętajmy w treningu o sile, a w tygodniu trochę wyzwań
poniedziałek: rozbieganie z akcentem podbiegów -10 kroków mocno po stromą górkę i później 60-100 m luźna przebieżka p. w powrocie trucht i marsz, 8-10 km
wtorek: wolne od biegania z akcentem siły ogólnej (pilates, gumy)
środa: spokojne wybieganie z 5x100 m z górki do 1 h w całości tr.
czwartek: stadion WT, lub ZB w terenie. 4-8 x 400 m w tempie o 15 sek. szybciej od rekordu na 5 km p. w truchcie, marszu 100 m lub 3-5 x 2 min w podobnym tempie p. 2 min max
piątek: wolne od biegania, tylko rower 1 h
sobota: trucht 10 min + 30 min w tempie o 80-90 sek. wolniej od rekordu na najdłuższym bieganym dystansie w zawodach + 3 km w tempie rekordu na 5 km. i odpoczynek w truchcie na boso 10 min
niedziela: wolne od biegania. Może basen lub open water?

Paweł Hofman, trener lekkiej atletyki