78. Rajd Polski. Adam Binięda: Trasy są bardzo dobrze przygotowane
2022-06-11 16:01:06(ost. akt: 2022-06-11 17:12:46)
Trwa 78. Rajd Polski. Jest ona również czwartą rundą Mistrzostw Europy. Startuje w niej ponad 50 załóg, w tym dwie z Warmii i Mazur.
Nasze województwo reprezentują: olsztynianin Adrian Chwietczuk pilotowany przez Damiana Sytego oraz pochodzący z Bartoszyc Adam Binięda, który pilotuje Grzegorza Grzyba. Oba duety jadą Škodą Fabia Rally2 EVO i spisują się bardzo dobrze. Po czterech dotychczasowych odcinkach specjalnych zajmują 7 (Chwietczuk) i 8 (Binięda) miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Polski.
Zawodnika z Bartoszyc udało nam się spotkać w piątek w Mikołajkach w Parku Serwisowym, jeszcze przed rozpoczęciem pierwszego odcinka specjalnego na miejscowym torze. Za sobą miał już kwalifikacje na odcinku w Baranowie. - Odcinek kwalifikacyjny bardzo fajnie nam poszedł. Wygraliśmy ósmą pozycję startową, która moim zdaniem jest dosyć neutralna. Z dobrymi nadziejami przystępujemy do odcinków specjalnych. Zobaczymy też, co przyniesie pogoda. Odcinki są bardzo fajne, szybkie, ale obawiamy się żeby nie powtórzyła się sytuacja z Rajdu Podlaskiego. Tam całą zabawę popsuł nam deszcz. Odcinki zmieniły się w grząskie mazie z dużą koleiną. Bardzo ciężko było tam jeździć, za to łatwo można było uszkodzić auto. To niestety odbiera trochę frajdę, ale jesteśmy dobrej myśli - mówi Adam Binięda.
Na pytanie, o co będą walczyć razem z Grzegorzem Grzybem, odpowiada konkretnie - o zwycięstwo. - Stawka jest bardzo duża. Już nie mówię o naszej konkurencji w ERC, ale też i rywale z Polski nie odpuszczą i tanio skóry nie sprzedadzą. My będziemy starali się powalczyć w "czubie" - deklaruje pilot. - Zawsze się walczy o jak najlepsze miejsce na podium - dodaje. Przyznaje też, że brakuje im trochę "rozjeżdżenia" na szutrowych drogach. - W tym roku był tylko Rajd Podlaski. Przed nim zrobiliśmy na szutrze tylko 50 km. Tutaj mieliśmy jeden dzień testowy. Nie jesteśmy jeszcze może tak rozjeżdżeni, jak byśmy chcieli. Nie szukamy usprawiedliwień. Będziemy walczyć i starać się, żeby nasze tempo pozwalało na dobrą pozycję w czołówce.
Największe obawy bartoszczyczanin ma przed niedzielnymi startami. Powód? Kondycja jednego z odcinków. - Tegoroczne trasy są bardzo dobrze przygotowane. Niestety w dniu naszego zapoznania z trasą nastąpił mały aramagedon pogodowy - ulewa z gradem. Widzieliśmy, co się stało z odcinkiem Miłki, który ma być w niedzielę Power Stagem. On po prostu popłynął. Zrobiła się jedna wielka maź, woda, koleina. Mam nadzieję, że już nie będzie padało i do niedzieli to trochę przeschnie - liczy Adam Binięda.
Jak będzie? Na jakiej pozycji rywalizację zakończy pilot z Bartoszyc i jego kolega? Przekonamy się już 12 czerwca po południu.
Wojciech Caruk
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez