KOBIECYM OKIEM: Nie mamy połączenia ze swoim ciałem [FELIETON]

2022-06-13 16:00:00(ost. akt: 2022-06-13 10:18:12)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Według statystyk WHO Polki mają najniższy wskaźnik samoakceptacji w Europie! W dodatku z ankiet wynika, że tylko co piąta z nas - kobiet - deklaruje, że jest szczęśliwa! Badania są z 2019 roku.
Moja natura każe mi zawsze weryfikować informacje u co najmniej trzech źródeł, bo jedyne statystyki, w które wierzę to te, które sama sfałszowałam, ale… zgadzam się niestety.

Pracuję z kobietami, przez moje „ręce” przeszły (nieskromnie powiem) setki kobiet i muszę stwierdzić, że tylko garstka z nich akceptowała swoje ciało i emanowała pewnością siebie, zadowoleniem z życia lub wiarą we własne możliwości.

Teraz się zastanawiam - dlaczego!?

Przecież Polki uważane są za atrakcyjne, inteligentne i zaradne… a tutaj taki klops. I przyszedł mi na myśl tylko jeden powód: traktowanie ciała jako coś, czego za wszelką cenę nie można pokazać. Zasłanianie się, chowanie, przykrywanie - od dziecka jesteśmy uczeni, że ciała należy się wstydzić przez co nawet sami na nie boimy się patrzeć. Dookoła wszyscy wymawiają nam, że jest brzydkie, grzeszne, nieatrakcyjne. To jak później mamy się czuć? Jak my nie lubimy nawet sami w lustro spojrzeć - nie lubimy tego człowieka, którego widzimy - zakrywamy się i mamy kompleksy!

A czego uczyliśmy się na historii: kultu cielesności, ciała były piękne, podziwiane, ktoś kto dbał o siebie był wzorem do naśladowania i budowali mu posągi. Ludzie kochali siebie i uważali ciało za coś normalnego - mieli z nim połączenie. A my? Nie mamy połączenia ze swoim ciałem. Jako trener widzę, że ludzie w ogóle nie posiadają świadomości własnego ciała - są odłączeni. Nie kochają siebie. Wstydzą się. Chowają. Mają kompleksy, słabą samoocenę, a to rodzi wszystkie choroby cywilizacyjne… czy ludzie w starożytności byli mądrzejsi? Możliwe… dzisiaj chcemy podbić kosmos, a własne ciało uważamy za coś obcego.

FatKeller

O AUTORCE:
Fot. Piotr Arnold fotografia
Daria Keller (bo tak naprawdę się nazywa), chociaż większość osób mówi po prostu - FATKELLER - absolwentka AWFiS w Gdańsku, specjalizacja instruktor fitness, trener personalny oraz dietetyk. Po 9 latach w szkole sportowej w Mrągowie, pływając na żaglówkach i windsurfingu nauczyła się, że tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces - co codziennie pokazuje swoim klientom w FatKeller - Studiu Fitness Online - ale podkreśla, że na treningu trzeba przede wszystkim czuć (oprócz mięśni) dobrą zabawę i przyjemność z tego co się robi, bo bez tego jest nudno... więc próbuje tą pasje przelać na swoje Fatkillerki! Trzy lata pracy w szkole rodzenia, pozwoliły na zdobycie praktyki z kobietami w ciąży na tyle potężnej, że nauczyła się tam trzech rzeczy:
1. Kobieta w ciąży powinna ćwiczyć, jeżeli chce łatwiej przejść samą ciążę i poród.
2. Kobieta w ciąży ma zawsze rację.
3. Kobieta w ciąży ćwiczy podwójnie...
Dzięki swojej pracy codziennie rozmawia z dziesiątkami kobiet, o których pisze miedzy innymi w swoich felietonach. Daria prywatnie mówi do siebie "Daria, ty super pogromco tłuszczu! Jaki dziś będzie piękny fit dzień, bo znów zabierzemy dziewczynom po parę centymetrów z obwodów i napiszemy o tym dniu KOBIECYM OKIEM"