Sprawdzamy co dalej z olsztyńskimi szubienicami
2022-05-30 19:45:27(ost. akt: 2022-05-30 17:26:46)
Dyskusja o przeniesieniu lub zburzeniu Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie wydawała się być już zakończona, kiedy pod koniec zeszłego tygodnia od monumentu odpadła kilkusetkilogramowa płyta. Teraz wydaje się, że temat jest znowu otwarty, bo pomnik może stwarzać realne zagrożenie.
Olsztyńskie szubienice od wielu lat są obiektem dyskusji. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę w mieście rozgorzała dyskusja na temat tego, co mamy zrobić z pomnikiem, który został wzniesiony w geście "wdzięczności" Armii Czerwonej za "wyzwolenie" Olsztyna. Pojawiły się różne głosy, od tych, które proponowały całkowite zburzenie monumentu, przez jego przeniesienie aż do pozostawienia w aktualnej lokalizacji z dołączeniem odpowiedniej tablicy edukacyjnej.
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz wybrał ostatnią opcję. Swoją decyzję argumentował wynikiem konsultacji społecznych, w skład których wchodziły m.in. ankiety telefoniczne wśród mieszkańców miasta. Za pozostawieniem pomnika w obecnej lokalizacji wraz z odpowiednią tablicą edukacyjną opowiedziała się większość ankietowanych.
Wydawało się, że temat jest już zakończony, a szubienice wkrótce dostaną długo wyczekiwaną tablicę informacyjną.
Wszystko się jednak zmieniło
A przełomowym elementem było oderwanie się jeden z płyt tworzących monument. Kilkusetkilogramowa płyta z hukiem spadła na pobliski chodnik i pękła w pół. Sprawą zainteresował się Wojewódzki Konserwator Zabytków i Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Olsztynie.
— Stwierdziliśmy, że okładziny wyglądają słabo a w spoinach jest dużo ubytków. Dzisiaj (poniedziałek 30 maja -red.) wszczynamy postępowanie w sprawie stanu technicznego pomnika, który jest wpisany do rejestru zabytków. Jesteśmy w kontakcie z autorem ekspertyzy, będziemy dokładnie wykazywać nieprawidłowości w stanie tego pomnika. Dla nas jest to zwyczajny obiekt budowlany, więc musimy podejść do niego jak do każdego innego zgłoszenie — mówi kierownik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla miasta Olsztyna Krzysztof Solnica w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".
Przypomnijmy, że "szubienice" nadal są zbytkiem, więc PINB nie może nakazać ich rozbiórki. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie wezwanie właściciela pomnika, czyli miasta, do naprawy ubytków.
Jak udało nam się dowiedzieć, Wojewódzki Konserwator Zabytków przeprowadzi kontrolę w środę 1 czerwca.
Urząd Miasta w Olsztynie, czyli właściciel pomnika miał prowadzić dochodzenie, które miało wskazać ewentualnego sprawcę oderwania płyty od pomnika. W tym celu odpowiednie jednostki miejskie sprawdzały miejski monitoring. W przypadku znalezienia wandala, miałby on pokryć wszystkie koszty naprawy pomnika i odpowiadać karnie za zniszczenie zbytku. Zapytaliśmy Urząd Miasta, czy udało im się coś ustalić, jednak na moment publikacji artykułu nie uzyskaliśmy jeszcze odpowiedzi.
Do prokuratury w Olsztynie wpłynęło zawiadomienie o szubienicach
A wysłał je Paweł Czyż, prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin w okręgu olsztyńskim. Jego zdaniem, prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz naraża mieszkańców na "bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Zdaniem działaczy ZCHR prezydent Grzymowicz podejmując decyzję o pozostawieniu pomnika na swoim miejscu "przekroczył swoje uprawnienia lub nie dopełnił obowiązków i działa na szkodę interesu publicznego".
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezydenta Piotra Grzymowicza zostało złożone w Prokuraturze Okręgowej w Olsztynie przez ZCHR 30 maja. Będziemy śledzić dalsze postępy w tej sprawie.
Zdaniem radnych
— Powiedzmy to sobie wprost: zarówno obecna sytuacja związana z pomnikiem, jak i ta, trwająca od kilku miesięcy jest winą prezydenta Olsztyna. Losy tego monumentu jak i całego placu zostały jasno określone już w 2003 r. w miejscowym planie zagospodarowania. Funkcjonujący tam parking miał być rozwiązaniem tymczasowym do momentu, kiedy zostanie otwarty parking w pobliskiej galerii handlowej. Od 2009 r. oba parkingi istnieją równolegle. Obecny stan rzeczy należy nazywać wprost jako wieloletnie zaniedbanie, które teraz mści się na nas wszystkich. Jeśli bowiem plan zagospodarowania byłby realizowany systematycznie i konsekwentnie, to sprawa wyglądu i znaczenia pomnika, jak i funkcja całego placu byłaby omawiana znacznie wcześniej- w czasie lepszym dla budżetu miasta oraz dużo wcześniej niż agresja Rosji na Ukrainę. Prezydent Grzymowicz dopiero teraz zapowiada postawienie tablicy informacyjnej przed pomnikiem, a przecież jest to coś, co powinno mieć miejsce już kilkanaście lat temu. Zostawiam prezydenta z tym problemem, którego sam jest sprawcą. Mam nadzieję, że wraz z rządzącą miastem koalicją radnych opracują plan wyjścia z obecnego impasu, chociaż minął już czas kiedy mogliśmy ten temat uporządkować w ramach miejskiej wspólnoty i bez szczególnego udziału ministrów czy ogólnopolskich polityków — stwierdza radny Mirosław Arczak.
— Pamiętajmy, że szubienice są zabytkiem, więc naprawa tego pomnika będzie zdecydowanie droższa niż podobne prace wykonywane na innych obiektach. Wykonawca musi liczyć się z opiniami konserwatora zabytków, przestrzegać bardzo restrykcyjnych norm i liczyć się z konsekwencjami błędów, więc bierze za to odpowiednio wysoką sumę. Rodzi się pytanie: czy my chcemy to remontować? Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z propozycji Ministerstwa Kultury i przeniesienie pomnika w inne miejsce. Po pierwsze budżet miasta by na tym wcale nie ucierpiał, bo całe koszty pokryłoby ministerstwo a po drugie, to centrum Olsztyna zniknąłby ten paszkwil. Bo oprócz tego, że jest brzydki, to okazuje się, że jest również niebezpieczny — komentuje radny Krzysztof Narwojsz w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".
— Jako młodszy człowiek byłem za pozostawieniem szubienic wraz z porządną oprawą mówiącą o skomplikowanej historii Warmii i Mazur. Jednak całe moje dorosłe życie to czas niespełnionych obietnic i czekania. Dlatego uważam, że osoby, które obiecały nadać szubienicom inny wydźwięk są obecnie niewiarygodne, dlatego uważam, że powinniśmy skorzystać z oferty Ministerstwa Kultury i ten pomnik bezkosztowo przenieść. Uważam, że sam kwestionariusz ankiety, którą przeprowadzał prezydent był źle skonstruowany. Obok opcji pozostawienia szubienic powinien być jeszcze dopisek "Pozostawienie i utrzymywanie pomnika z budżetu miasta". Myślę, że wtedy wyniki mogłoby być inne — komentuje radny Paweł Klonowski.
Karol Grosz
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Stary dziad #3100597 31 maj 2022 12:37
To dobry pomnik. Zostałem pod nim poczety. Szkoda, że mamusia nie zapamiętała chociaż twarzy tatusia, ale była wypięta i słyszała tylko "dawaj żopu bystra, bystra".
odpowiedz na ten komentarz
Tutor #3100589 31 maj 2022 12:16
Narwojsz, ty najpierw pomyśl, a potem mów. Jeśli naprawa będzie droga, to o wiele droższa będzie naprawa po przeniesieniu, bo to dalej będzie pomnik pod kontrolą konserwatora. Dojdzie jeszcze koszt przenosin. Wiec jeśli tak dbasz o pieniądze podatnika to dlaczego nie zrzekniesz się podwyżki swojej diety radnego? I dlaczego chcesz obarczać przenosinami olsztyńskiego reliktu podatników z całej Polski? Dlaczego mieszkaniec Ciechanowa czy Zakopanego ma za to płacić?
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
basilo #3100556 31 maj 2022 07:50
Powstaje pytanie po co Panu Piotrowi ten pomnik w Olsztynie skoro może się za darmo go pozbyć ?
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Stary dziad #3100522 30 maj 2022 20:06
Ojej, to zła wiadomość dla Grzyma, bpo następny będzie stadion przy Piłsudskiego, który trzyma się na ślinę i taśmę klejącą.
Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz