Bruksela wymierza karę Węgrom i oszczędza Polskę

2022-05-24 10:06:09(ost. akt: 2022-05-24 10:39:41)
Komisja Europejska

Komisja Europejska

Autor zdjęcia: Pixabay

Tym samym Komisja Europejska wskazuje całemu cywilizowanemu światu Węgry, jako kraj winny niedostatecznym sankcjom wobec Rosji (wskazanie Polski wywołałoby z całą pewnością gwałtowną reakcje nie tylko rządu polskiego, ale również kilku innych krajów na czele z USA i Ukrainą) odwracając w ten sposób uwagę od Niemiec i Holandii czy Francji będących głównymi hamulcowymi procesu "dobijania" Rosji.
"Po raz pierwszy w historii UE Komisja Europejska uruchomiła tak zwany mechanizm praworządności przeciwko krajowi należącemu do Wspólnoty. Po ciągnącym się miesiącami konflikcie między Brukselą a Budapesztem możliwe stało się obcięcie Węgrom funduszy w wysokości wielu miliardów euro" - pisze Philipp Fritz w artykule opublikowanym w niedzielę w "Welt am Sonntag"

Autor przypomina, że Parlament Europejski domagał się od 2020 roku wdrożenia sankcji przeciwko obydwu krajom. Mechanizm "pieniądze za praworządność" przyjęty został przez PE razem z unijnym budżetem i Funduszem Odbudowy po pandemii. Ponieważ Budapeszt i Warszawa groziły zablokowaniem budżetu, początkowo mechanizm nie został wprowadzony w życie. Nawet po potwierdzeniu przez Trybunał Sprawiedliwości UE legalności tego instrumentu Bruksela nie podejmowała działań.

"Tym bardziej zaskakuje teraz pośpiech z jakim działają KE i jej szefowa Ursula von der Leyen" - ocenia Fritz. "To ryzykowny manewr. Brutalny atak Rosji na Ukrainę wymaga ścisłej koordynacji w ramach UE" - zwraca uwagę autor. Jego zdaniem Węgry postawione pod ścianą mogą, w odpowiedzi, storpedować sankcji wobec Rosji.

Pewne światło na te pospieszne działania Unii rzuca fakt, iż Polska, która do niedawna stała razem z Węgrami pod unijnym pręgierzem zwanym "mechanizmem praworządności", tym razem potraktowana została inaczej.

"Decyzja KE, by pozostawić Polskę w spokoju, jest sygnałem wyrażającym uznanie jej roli w pomocy dla Ukrainy" - ocenił cytowany przez "Welt am Sonntag" ekspert organizacji pozarządowej Democracy Reporting International, Jakub Jaraczewski. Polska udziela Ukrainie pomocy finansowej i wojskowej, natomiast rząd węgierski wstrzymuje się z pomocą wojskową, pozostając tylko w sferze pomocy humanitarnej.

Komisja Europejska , prawdopodobnie, wystraszyła się ewentualnej reakcji świata na kolejne postępowanie przeciwko Polsce. Tu warto podkreślić, że Polska i tak obłożona jest karą jednego miliona euro dziennie za niewykonanie wyroku europejskiego trybunału. Wstrzymana jest poza tym wypłata środków z Funduszu Odbudowy.
Tym samym Komisja Europejska wskazuje całemu cywilizowanemu światu Węgry, jako kraj winny niedostatecznym sankcjom wobec Rosji (wskazanie Polski wywołałoby z całą pewnością gwałtowną reakcje nie tylko rządu polskiego, ale również kilku innych krajów na czele z USA i Ukrainą) odwracając w ten sposób uwagę od Niemiec i Holandii czy Francji będących głównymi hamulcowymi procesu "dobijania" Rosji.



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3100118 25 maj 2022 00:48

    UE nigdzie nie określiła wyraźnie co oznacza praworządność a więc jakiekolwiek sankcje z powołaniem się na jej łamanie są bezprawne... UE sama prowadzi do rozbicia jedności, bo stosuje różne standardy dla poszczególnych krajów. UE np. nie zajęła się brutalnym sposobem potraktowania demonstracji czy protestujących prawników we Francji, ale strach pomyśleć co by było, gdyby to samo zdarzyło się w Polsce czy na Węgrzech... Hipokryzja to standardowa cecha obecnej UE.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz