Wojciech Figurski po odejściu z Sokoła: "Te kilka miesięcy w II lidze dużo mnie nauczyły"

2022-05-23 13:59:58(ost. akt: 2022-05-25 12:10:57)
Wojciech Figurski

Wojciech Figurski

Autor zdjęcia: Sokół Ostróda / Karol Synowiec

PIŁKA NOŻNA\\\ — Czekam na oferty i zobaczymy, co się wydarzy. Mam nadzieję, że z początkiem lipca już będę mógł przeprowadzić trening z moją nową drużyną — mówi Wojciech Figurski, który wczoraj (niedziela 22 maja) przestał być trenerem Sokoła Ostróda.
Za porozumieniem stron — takie dyplomatyczne rozwiązanie jest często wykorzystywane przy pożegnaniach szkoleniowców z klubami piłkarskimi. W tym przypadku Sokół oraz Wojciech Figurski również je zastosowali.

Obie strony wiedziały, że nie ma sensu ciągnąć tej współpracy. Sokół poleciał na łeb, na szyję, prosto do III ligi. Już po rundzie jesiennej wiadomo było, że zespół z Ostródy będzie niezwykle ciężko utrzymać w gronie II-ligowców. 19 stycznia tego roku pochodzący z Iławy Figurski objął trenerskie stery w Sokole, czyli zespole, którego jeszcze siedem lat temu był piłkarzem. Jako szkoleniowiec cudu nie zdziałał — drużyna pod jego wodzą ani razu nie wygrała w rundzie wiosennej, remisując cztery razy i przegrywając w dziewięciu spotkaniach.

Wczoraj pogodzeni już od dawna ze spadkiem ostródzianie grali na swoim terenie ostatni mecz sezonu 2021/22. Sokół przegrał z Garbarnią Kraków 4:7 (!), w smutny sposób kończąc swoją przygodę z II ligą (przynajmniej na razie). Tuż po tym meczu OKS wydał komunikat: "Informujemy, że z dniem 22 maja umowa z trenerem Sokoła Wojciechem Figurskim została rozwiązana za porozumieniem stron. (...) Dziękujemy trenerowi Wojciechowi Figurskiemu za pracę z drużyną, jednocześnie życząc wielu sukcesów w dalszej karierze trenerskiej."

Na początek sprawdzamy, czy już w Sokole mają plan na nowego trenera. Kto obejmie stanowisko szkoleniowca już III-ligowego zespołu? — Do końca tygodnia zajęcia będzie prowadził dotychczasowy drugi trener, czyli Maciej Czerkawski. Natomiast nazwisko nowego szkoleniowca podamy w najbliższych dniach — mówi Mariusz Ząbczyński, członek zarządu klubu z Ostródy.

Były już szkoleniowiec Sokoła mówi w rozmowie z nami, że rozstanie nastąpiło w kulturalnych okolicznościach. — Podaliśmy sobie dłonie mając świadomość, że dalsza współpraca nie ma racji bytu, a nasze wizje budowania zespołu znacznie się od siebie różnią. Bez zbędnych zgrzytów i nerwów — mówi trener Figurski, który mimo braku wygranej w barwach Sokoła (już jako trener) widzi pozytywy w swoim pobycie w Ostródzie.

— To dla mnie ogromne doświadczenie, które na pewno przyda się w przyszłości. Przez pół roku na ławce trenerskiej w II lidze można się nauczyć więcej, niż przez kilka rund w IV lidze. Ta klasa rozgrywkowa, przez te kilka miesięcy, dużo mnie nauczyła — przyznaje szkoleniowiec, który poprzednio pracował w Jezioraku Iława (wędrówka od B klasy do IV ligi).

— Trenowanie zespołu w piłce, bądź co bądź, zawodowej, to nie tylko nauka bezpośrednia, ale także możliwość podpatrywania innych szkoleniowców, ich pomysłu na grę itd. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś na ten poziom rozgrywkowy wrócę — dodaje Wojciech Figurski.

Poproszony o ocenę wyniku sportowego trener z Iławy nie nabiera wody w usta, tylko mówi otwarcie. — Nigdy w życiu nie miałem tak tragicznej serii, jak w tej rundzie! Powiedziałem o tym moim zawodnikom, z resztą tabela nie kłamie: traciliśmy gole na potęgę. Jeszcze w ataku wyglądało to dobrze, jednak w obronie graliśmy momentami bardzo "wesoły futbol". Traciliśmy mnóstwo goli, między innymi w niedzielnym meczu z Garbarnią. Okazało się, że zimą był czas i możliwości na sprowadzenie dobrych graczy ofensywnych, na obronę zabrakło już czasu — przyznaje Figurski, który zauważa, że trzy wyrwy, które powstały w obronie po zimowych odejściach bramkarza Marcina Staniszewskiego oraz graczy z pola, Mateusza Bondarenki i Jana Flaka, nie zostały załatane.

— Pobyt w Sokole dużo mnie nauczył, jeśli chodzi o budowanie zespołu. Mam tu na myśli proporcję zawodników doświadczonych do zawodników młodych, a także tę związaną z ilością graczy wypożyczonych w stosunku do zawodników, których sprowadza się na zasadzie transferu definitywnego — wyciąga wnioski były szkoleniowiec ostródzkiego (byłego też) II-ligowca.

Figurski od niedzielnego wieczora jest wolnym trenerem, od razu rodzi się zatem pytanie: co teraz?
— Czekam na oferty i zobaczymy, co się wydarzy. Mam nadzieję, że z początkiem lipca już będę mógł przeprowadzić trening z moją nową drużyną — mówi Figurski.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl