Jak się mają zwierzęta w olsztyńskim schronisku?

2022-05-12 15:59:07(ost. akt: 2022-05-13 10:24:24)
Praca w schronisku to nie tylko sama przyjemność, to także pot i łzy. Zawsze potrzebne są ręce do pomocy i dodatkowe fundusze, a pomoc z zewnątrz jest realna. Jak pomóc i co dzieje się w olsztyńskim schronisku opowiedziała Agata Jastrzębska
Schronisko dla Zwierząt w Olsztynie powstało w 1976 roku, kiedy to przekazano teren państwowy położony przy ulicy Turystycznej na rzecz zwierząt. Jak wynika z dokumentów przyczyną powstania była znaczna ilość psów i kotów widoczna w mieście jak i okolicy. Praca w schronisku to nie tylko sama przyjemność, to także pot i łzy. Zawsze potrzebne są ręce do pomocy, jak również dodatkowe fundusze. Jak wygląda tam aktualnie sytuacja? Ilu nowych przybyszów pojawiło się w ostatnim czasie? Jak można pomóc? Czego tak naprawdę nie wiemy o schronisku? Na te i inne pytania odpowiedziała Agata Jastrzębska koordynator i behawiorysta, wolontariuszka od 2008 roku w olsztyńskim schronisku.

- Jak wygląda przeciętny dzień pracy w schronisku?
Opiekunowie prowadzą prace porządkowe: karmią, poją zwierzęta, myją pojemniki. Jeżeli pojawia się interwencja, należy wtedy w międzyczasie pojechać do Olsztyna.
Pani weterynarz najpierw robi obchód, sprawdza w jakim stanie są zwierzęta oraz rozdaje leki podopiecznym, którzy na stałe je przyjmują. Jest ich u nas w tej chwili około 30. Dodatkowo wykonuje swoje stałe planowane jak i nieplanowane czynności w ciągu dnia. Behawiorysta i koordynator również zaczyna dzień od obchodu i sprawdzenia samopoczucia zwierząt, a następnie wykonuje planowane działania związane z nimi. Przyjmujemy gości, wydajemy psiaki na spacery, propagujemy adopcję i przede wszystkim czekamy na osoby, które chciałaby nasze zwierzęta adoptować.

- Czy praca w schronisku jest trudna pod względem emocjonalnym?
Emocje w naszej pracy były, są i będą, ciężko się ich pozbyć. Wysokie emocje nam nie pomogą, a zdrowy rozsądek, racjonalne myślenie i planowanie realnej chęci pomocy. Nie należy patrzeć pod kątem ogromu nieszczęścia jakie się tutaj pojawia, a w sposób, że jestem teraz tutaj i mogę pomóc Puszkowi lub Mruczkowi. Zwierzak dzięki nam będzie się czuł lepiej i to jest najważniejsze. Nikt nie zbawi całego świata, ale pomoc jednemu, drugiemu, trzeciemu zwierzakowi da poczucie satysfakcji. Widok, gdy zwierzęta idą do domu lub zaczynają się przed nami otwierać, przestają się nas bać, wynagradza wszystkie trudne emocje, które towarzyszą tej pracy.

- W jaki sposób najczęściej trafiają do Państwa zwierzęta?
Część pojawia się z interwencji, kiedy dana sytuacja zostanie zgłoszona przez mieszkańców, straż miejską czy policję. Dotyczą przede wszystkim zwierząt zagubionych na terenie miasta. Bardzo często zdarza się, że takie zwierze w niedługim czasie odbierane jest przez opiekuna, jednak część z nich zostaje poszerzając grono naszych podopiecznych szukających domu. Również część zwierzaków jest po prostu oddawana przez właścicieli z przyczyn nieprzemyślanej wcześniej decyzji o danym przedsięwzięciu.

- Co się dzieje ze zwierzęciem po dostarczeniu do schroniska?
W pierwszej kolejności, gdy zwierze do nas trafia musi przejść 15-dniową kwarantannę, która służy wykluczeniu wścieklizny oraz pozostałych chorób zakaźnych. Po obserwacji zwierzęta przechodzą profilaktykę weterynaryjną - są szczepione, odrobaczane, czipowane, odpchlane i zabezpieczane przeciwko kleszczom. Około dwa tygodnie po pierwszych badaniach przechodzą kastrację, następnie trafiają na teren psiarni, gdzie mogą być już oglądane przez osoby odwiedzające.

- Czy w olsztyńskim schronisku są przybysze z Ukrainy?
Pojawił się jeden kotek, który przyjechał z Ukrainy ze swoimi właścicielkami, jednak zdecydowały się zostawić go w schronisku. Do naszego grona dołączył również pies pana, który wyjechał z Polski walczyć w obronie swojego kraju. U nas tak naprawdę widoczne są nieliczne skutki jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie.

- Ile zwierząt znajduje się aktualnie w schronisku na ulicy Turystycznej?
Aktualnie mamy ponad 100 psów i 70 kotów, jest to dość sporo. Mimo wszystko, gdybyśmy mieli porównać ostatnie lata, jest ich zdecydowanie mniej niż kiedyś.

- Ile średnio w ciągu roku zwierząt trafia do schroniska a ile jest adoptowanych?
W zeszłym roku trafiło do nas 261 piesków i 27 szczeniąt, przekazano do adopcji 248 psów, szczeniaki zostały wydane wszystkie. Pojawiło się również 183 kotów, z czego 126 trafiło do adopcji i 66 kociąt, z czego przekazaliśmy 48.

- Jakie zwierzęta są najczęściej wybierane do adopcji?
Oczywiście preferowane są zwierzęta, które są młode i zdrowe, najlepiej żeby też nie były zbyt duże. Takie osobniki zbyt długo u nas miejsca nie grzeją. Niestety nasze stado jest z roku na rok coraz starsze, około 60/70% jest powyżej 5 roku życia, przez co muszą czekać nieco dłużej na adopcję. Zdarza się również, że są osoby zdecydowane na adopcję seniora, starszego kota czy psa, a takie sytuacje cieszą nas najbardziej.

- Co trzeba zrobić, aby adoptować zwierzaka?
Przede wszystkim należy pojawić się u nas osobiście. Są to dwie lub trzy wizyty, podczas których przeprowadzamy wywiad z opiekunem, aby wiedzieć w jakie miejsce podopieczny trafi oraz jakie są oczekiwania właściciela. Zdarza się, że przeprowadzamy wizytę przedadopcyjną, jeśli mamy jakieś wątpliwości. Jeżeli wszystko jest w porządku wydajemy zwierzaka, podpisujemy umowę adopcyjną oraz rejestrujemy mikroczipa. Przy adopcji obowiązuje jednorazowa opłata w wysokości 80 zł za osobnika dorosłego i 50 zł za kociaka lub szczeniaka. Przy adopcji psa trzeba mieć ze sobą smycz i obrożę, a kota transporter. Po zaadoptowaniu zależy nam również na utrzymaniu kontaktu z właścicielem, na przykład otrzymując zdjęcia jak się zwierzę czuje.

- Na czym polega dom tymczasowy?
Jest to szczególna forma adopcji, gdzie szukamy domu dla kotów lub psów chorych, z problemami behawioralnymi, czy też dla maluchów, których trzeba jeszcze dokarmiać butelką. Z naszej strony zapewniamy wtedy opiekę weterynaryjną i opiekę bytową, natomiast zwierzak ten jest cały czas ogłaszany szukając domu docelowego.

- Jak można pomóc schronisku?
Zapraszamy do nas na wolontariat, czyli pomoc bezpośrednią zabierając psiaki na spacer, bawiąc się z kotami, głaskając, czesząc. Przychodzić można od poniedziałku do piątku od 9 do 15, latem godziny otwarcia są wydłużone do 17, w sobotę między 10 a 14. Jeżeli ktoś nie miałby takiej możliwości, może też nas wesprzeć podczas organizacji zbiórek, albo po prostu poprzez zakup karmy dla zwierząt czy wyposażenia, które cały czas się mocno zużywa i jest u nas bardzo potrzebne.

- Jakie warunki trzeba spełnić, aby zostać wolontariuszem?
Warunkiem jest pełnoletność, młodzież powyżej 16 roku życia może również przychodzić po podpisaniu porozumienia z rodzicami lub będąc pod ich opieką. W tygodniu nie trzeba się wcześniej zapowiadać, jednak w weekend warto dać o sobie znać w piątek do 12, ponieważ tworzymy wtedy listę, aby każdy psiak mógł wyjść na spacer, a osób chętnych do pomocy w sobotę jest znacznie więcej.

- Jak zachęcić ludzi do adoptowania, nie kupowania?
Pamiętajmy, że zwierzęta które do nas trafiły, są tu z winy człowieka i nie jest to ich wina, że znajdują się w schronisku. Jest tutaj wiele fajnych, wspaniałych, wartościowych zwierzaków, nie ma znaczenie skąd są i skąd pochodzą. Mając tyle bezdomnych zwierząt, które trafiają do schronisk przez ludzką nieodpowiedzialność, adopcja jest wskazana i stanowi rewelacyjne rozwiązanie dla nas, dla psiaków i kotów. Serdecznie do takiej adopcji wszystkich zachęcamy.


- Obraz schroniska wydaje się teraz nieco bliższy, warto więc pamiętać, że zwierzęta to żywe stworzenia, które potrzebują zainteresowania, czasu i miłości. Jeśli chcemy pomóc wyprowadzając psiaki na spacer lub zażywając kociej terapii, warto wybrać się do Schroniska w Olsztynie na ulicy Turystycznej lub kontaktując się na podany poniżej numer.

Kontakt:
tel. (89) 526-82-15
e-mail: biuro@sdz.olsztyn