Prezydent w święto Konstytucji 3 Maja: "Jesteśmy w stanie budować w naszej części Europy wielką wspólnotę narodów"

2022-05-04 13:52:35(ost. akt: 2022-05-04 13:52:32)
Prezydent RP Andrzej Duda

Prezydent RP Andrzej Duda

Autor zdjęcia: Jakub Szymczuk / KPRP

„Jakże charakterystyczny jest ten obraz, który widzimy dzisiejszego dnia, a który wielokrotnie możemy oglądać na zdjęciach (…). Władze RP wraz ze znamienitymi jej obywatelami stojący tutaj dokładnie w tym miejscu, w cieniu Zamku Królewskiego w Warszawie. Dla każdego ten obraz jednoznacznie kojarzy się właśnie z tą datą 3 Maja, rocznicą wielkiej konstytucji majowej” - mówił prezydent Andrzej Duda podczas wystąpienia przed Zamkiem Królewskim w czasie uroczystości Narodowego Święta Konstytucji 3 Maja.
To właśnie ten gmach, Zamek Królewski w Warszawie, symbol potęgi I Rzeczypospolitej. świadek i miejsce uchwalenia konstytucji 3 Maja, ale zarazem także i świadek zaraz potem upadku tej I Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Potem świadek całej naszej historii dalszej i odrodzenia RP, i stojący w płomieniach zbombardowany przez hitlerowskich Niemców, i wreszcie praktycznie zburzony, a potem odbudowany wielkim wysiłkiem polskiego społeczeństwa, (…) a więc i świadek niezłomności i nieugiętości polskiego narodu, symbol naszej historii

— powiedział.

Rok temu widział coś, co w jakimś sensie po latach, a właśnie nawet można śmiało powiedzieć po stuleciach, było swoistym znakiem opatrzności. W 230. rocznice uchwalenia konstytucji 3 Maja prezydenci, wybrańcy narodów tamtej I RP, prezydenci Estonii, Łotwy, Litwy, Polski i Ukrainy razem tutaj w jego cieniu, jego murach, stali podejmując wspólną deklarację, mówiąco o braterstwie swoich narodów, wolności, prawie do samostanowienia

— kontynuował.

Prezydent mówił o upadku I Rzeczypospolitej.


Gdy ona się zawaliła, a narody się rozsypały, przestając tworzyć wielką wspólnotę, przez ponad 100 lat nie było jej na mapie, po czym odrodziła się, ale już nie tak silna jak była w swoich najlepszych latach epoki jagiellońskiej i później

— mówił.

Jakże wymowne było spotkanie prezydentów, którzy znowu mówili o wspólnocie narodów naszej części Europy. Jakże niedawno wymowne zdjęcie pewnie przejdzie do historii, kiedy stoimy tym razem w Kijowie, gdzie słychać huk wybuchających rosyjskich pocisków

— powiedział.

Jeden z narodów tamtej RP, który dzisiaj broni swojego państwa w sposób nieustępliwy, choć nie będący taką potęgą jak Rosja, ale tylko w sensie na papierze, militarnym, natomiast z całą pewnością będący wielką potęgą ducha. Dzisiaj znowu jesteśmy razem. To zdjęcie rąk trzymanych przez prezydentów Estonii, Litwy, Łotwy, Polski i Ukrainy razem w Kijowie w trakcie rosyjskiej agresji wierzę, że przejdzie do historii i będzie przyszłą historię budowało

— zaznaczył.

Podziękowania dla Polaków


Chcę Wam moi kochani, najdrożsi rodacy z całego serca podziękować. Podziękować za coś, co jest żywym zaręczeniem obojga narodów. Za to, coście w ostatnim czasie uczynili. Niewzywani przez żadnych polityków, duchownych, nikogo. Wzywani tylko i wyłącznie przez własne serca i mądrość narodu, otwierając swoje domy i serca na przyjęcie sąsiadów z Ukrainy

— dziękował prezydent.

To jest akt, który buduje całkowicie nową drogę w naszych dziejach, naszych obojga narodów, ale wierzę w to głęboko, że i innych narodów

— dodał.

Dziękuję całej polskiej scenie politycznej, bo to nie tylko spotkania najwyższych władz RP, ale to także spotkania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, gdzie, za co jestem wdzięczny, przybywają niezawodnie politycy wszystkich opcji politycznych w naszym kraju, którzy jednym głosem zgodnie opowiadali się za wsparciem Ukrainy

— powiedział.

Jestem przekonany, że niestety przed nami wiele trudów, być może bardzo wiele zmartwień. To, co dzieje się na Ukrainie, polityka która w związku z tym musi być prowadzona nie tylko przez nas, ale i przez cały świat, także polityka zmierzająca do tego, by zmusić Rosję do zaprzestania agresji, a więc polityka sankcji, jest kosztowna. Oczywiście wywołuję tąpnięcia gospodarcze (…), prowadzi do problemów gospodarczych, inflacji. Musimy to przetrwać

— podkreślił.

„Niech żyją narody dawnej Rzeczypospolitej!”


Nie mam wątpliwości, że mamy olbrzymi potencjał, przede wszystkim tkwiący w ludziach. Zarówno w Polakach, jak i Ukraińcach, jak i naszych sąsiadach Litwinach, Łotyszach, Estończykach. Wierzę w to głęboko, że jesteśmy w stanie budować w naszej części Europy wielką wspólnotę narodów. (…) Niech żyją narody dawnej Rzeczpospolitej! Niech Pan Bóg ma je w swojej opiece! Niech żyje Polska!

— zakończył swoje wystąpienie prezydent.

za zgodą wpolityce.pl
Fot. wPolityce