Nie boimy się rozmawiać o problemach

2022-05-06 12:00:00(ost. akt: 2022-04-27 12:44:07)
Zespół Szkół Ponadpodstawowych nr 1 im. Kresowiaków w Bartoszycach

Zespół Szkół Ponadpodstawowych nr 1 im. Kresowiaków w Bartoszycach

Autor zdjęcia: arch. Starostwa Powiatowego w Bartoszycach

BARTOSZYCE || Samorząd powiatowy jest w innej sytuacji niż samorządy gminne. Realizowanie zadań zarówno zleconych, jak i własnych wymaga umiejętności kompromisu pomiędzy finansami a polityką – mówi Zbigniew Nadolny, starosta bartoszycki.
Samorząd powiatu w 90 procentach wykonuje zadania zlecone, co nie daje wielkiej możliwości manewru. Zadania własne to przede wszystkim szkoły ponadpodstawowe, opieka społeczna oraz drogi powiatowe. Niestety, dochody własne w powiecie praktycznie nie istnieją, dlatego niezbędne jest wypracowanie kompromisu finansowego oraz podejmowanie trafnych decyzji.

— Najbardziej zauważalne przez mieszkańców są drogi powiatowe.
— W powiecie mamy 440 km dróg, które są przypisane powiatowi, co wynika jeszcze z wcześniejszych reform. Większość z nich naprawdę należy do Skarbu Państwa, a dróg typowo powiatowych mamy 128 kilometrów. Staramy się o nie dbać jak najlepiej, na ile jest to możliwe przy obecnych funduszach rządowych. Powiat jako taki nie posiada swoich środków finansowych, a jego budżet w pewnym sensie konstruuje państwo w ramach dotacji i subwencji celowych. Powiat zaś musi ten budżet dopasować do realnych możliwości i wskaźników.

— Wspomniał pan o niewystarczających środkach finansowych. Ile tak naprawdę kosztuje remont kilometra drogi?
— Do tej pory średnia cena kształtowało się w granicach 1,2 -1,5 miliona, oczywiście zależnie od parametrów, technologii i dodatkowej infrastruktury. Jednak obecne przetargi pokazują, że cena wzrosła i wynosi od 1,5 do nawet 1,8 miliona za kilometr. Oczywiście ceny rosną, jednak uważam, że nie uzasadnia to takiej skali podwyżek. Biorąc pod uwagę nasze samorządowe 128 km dróg, to około 120 km mamy już wyremontowanych. Największym problemem są jednak drogi utwardzone — ale bez asfaltu — które stanowią około 25 procent wszystkich 440 km dróg powiatowych. W tym przypadku koszty są zdecydowanie wyższe.
J. Zbigniew Nadolny, Starosta Powiatu Bartoszyckiego
Fot. arch. Starostwa Powiatowego w Bartoszycach
J. Zbigniew Nadolny, Starosta Powiatu Bartoszyckiego
— Jakie pieniądze byłyby niezbędne, żeby wykonać remonty wszystkich dróg?
— Dzięki funduszom rządowym mamy teraz środki na przeprowadzenie remontów i modernizacji dróg, jednak nadal potrzebny jest udział własny, najczęściej pochodzący z kredytu, który trzeba później spłacić z odsetkami. Gdybyśmy mieli wyremontować wszystkie pozostałe drogi, o których mówią mieszkańcy, a jest ich jeszcze ok. 250 km, przy obecnym poziomie dofinansowania zajęłoby to około 25 lat.

— Drugi temat powiatowy to oczywiście oświata.
— W naszej gestii pozostają cztery szkoły: Zespół Szkół Ponadpodstawowych nr 1 im. Kresowiaków, Zespół Szkół Ponadpodstawowych nr 2 im. Elizy Orzeszkowej, Liceum Ogólnokształcące w Bartoszycach im. Stefana Żeromskiego oraz Zespół Szkół w Górowie Iławeckim. Mamy również Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy im. Kawalerów Maltańskich w Bartoszycach.

— W ubiegłym roku pisaliśmy o planach połączenia szkół. Mamy kwiecień i nie ma informacji o tym, czy pogłoski staną się rzeczywistością.
— Cały czas zarząd i radni powiatu zastanawiają się nad tym, jak rozwiązać problem demograficzny. Gdybyśmy chcieli podejść do tematu wyłącznie od strony kosztów utrzymania, należałoby połączyć szkoły Zespołu Szkół nr 1 i 2. Przy czym Zespół Szkół przy ul. Limanowskiego jest placówką najbardziej zmodernizowaną — wykonana została termomodernizacja, remonty dachów, wybudowana została kotłownia na zrębki, która zmniejszyła koszty ogrzewania.
Jednak w przypadku samorządu, a szczególnie powiatowego, na decyzję trzeba patrzeć również od strony społecznej i politycznej. Z tego punktu widzenia taka decyzja jest bardzo trudna do podjęcia. Zlikwidowanie lub przekształcenie z pewnością wywołałoby reakcje i uczniów, i rodziców. Połączenie obu zespołów szkół w jakiejś niedalekiej przyszłości wydaje się tu być najodpowiedniejszą decyzją. Zawsze jednak przy podejmowaniu trudnych decyzji radni kierują się świadomością, że są wybierani przez mieszkańców — swoich wyborców. Dlatego takie decyzje trzeba podejmować tak, aby wszystkie zainteresowane strony były nimi usatysfakcjonowane.
Wyremontowany odcinek drogi powiatowej Dęby – Toprzyny
Fot. arch. Starostwa Powiatowego w Bartoszycach
Wyremontowany odcinek drogi powiatowej Dęby – Toprzyny

— Szkoły również wymagają inwestycji?
— Poszczególne budynki również potrzebują remontu i staramy się je cyklicznie wykonywać. Podczas mojej pierwszej kadencji od 2006 roku wykonaliśmy bardzo dużo pracy, jeżeli chodzi o Zespół Szkół przy ulicy Limanowskiego. Mówiłem już o tym. Obecnie najważniejszą inwestycją będzie stworzenie boiska przy Liceum im. Stefana Żeromskiego. Złożyliśmy wniosek w ramach „Polskiego Ładu” i liczę na to, że otrzymamy dofinansowanie. Jednak wciąż czekamy na rozstrzygnięcia. Jeśli nie uda się w ramach programu Polski Ład, będziemy szukać dalej.

— Wspomniał pan o infrastrukturze. W Bartoszycach powstają nowe budynki. W przeszłości komenda straży pożarnej, szpital, prokuratura, komenda policji. Powiat na tym zyskuje?
— Pośrednio na pewno tak, ponieważ powstały nowoczesne siedziby straży, policji czy prokuratury. Dotychczasowe budynki najczęściej należą do Skarbu Państwa, którymi zarządza starosta. Przekazujemy je samorządowi miejskiemu, by te budynki maksymalnie wykorzystać dla dobra mieszkańców.

— Czy w samorządzie powiatowym bardziej niż w samorządach gminnych ważna jest współpraca organów wykonawczych z organem stanowiącym?
— Uważam, że współpraca obu organów w każdym samorządzie jest niezwykle ważna. Pozwala na dużą dynamikę działań inwestycyjno-społeczno-politycznych dla dobra mieszkańców. W samorządzie powiatowym ta współpraca wydaje się być istotniejsza ze względu na fakt wybierania starosty przez radę.
Należy tu dodać, że współpraca wszystkich samorządów w powiecie powinna przyczyniać się do jego rozwoju. Niestety nie wszystkie samorządy w pełni podzielają taki pogląd. Wybierani w wyborach bezpośrednich włodarze poszczególnych gmin często realizują tylko swoje wąsko rozumiane interesy. Zatem Powiat także musi często w pojedynkę podejmować zadania inwestycyjne, co stanowi dla nas duże wyzwanie. Głównym powodem jest oczywiście brak dochodów własnych. Aby sprostać zadaniom, pozyskujemy środki zewnętrzne. Obecnie nieocenione są fundusze rządowe i Polski Ład. Na wkład własny zaciągamy kredyty i dzięki takiemu montażowi finansowemu możemy m.in. remontować drogi i szkoły.
Muszę tu dodać, że są samorządy, z którymi powiat współpracuje. Efektem takiej współpracy z samorządem miasta i samorządem województwa jest np. nowy most na Łynie.

— W powiecie jest więc miejsce na kreatywność?
— Oczywiście staramy się być bardzo kreatywni jako zarząd, ale i wydział ds. pozyskiwania środków zewnętrznych, promocji i strategii jest w tej kwestii bardzo przydatny. Wszystko po to, aby sprostać oczekiwaniom naszych wyborców.
Jak sobie radzimy z inwestycjami i remontami, już powiedziałem. Nasza kreatywność jest szczególnie widoczna w tzw. projektach miękkich, których realizujemy naprawdę dużo. Są to głównie projekty oświatowe, społeczne, kulturalne, socjalne.
Od kilku lat przeznaczamy coraz więcej środków na granty dla organizacji pozarządowych. Rada przyjęła także uchwałę pozwalającą na dofinansowanie remontu zabytków sakralnych. Przeznaczamy na te cele kwotę 25 tysięcy złotych.

— Czy w obecnej kadencji łatwiej jest budować współpracę?
— Tak. Nawet jeśli się różnimy, a są to przede wszystkim różnice polityczne. Natomiast głosując nad ważnymi dla budżetu uchwałami, potrafimy dojść do konsensusu. Patrząc na skład zarządu powiatu bartoszyckiego, widać, że otwartość leży w naszej naturze. Nie boimy się otwarcie rozmawiać o problemach.
Dariusz Dopierała