Czołgi z Polski są już na Ukrainie

25 kwietnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że premier Mateusz Morawiecki potwierdził dotychczasowe, nieoficjalne, informacje do dostawach Ukrainie przez Polskę czołgów.

Jak ujął to premier Morawiecki: Tak, Polska przekazała czołgi na Ukrainę, ale ze względów bezpieczeństwa naszych ukraińskich przyjaciół nie będziemy mówić o ich liczbie. Powyższa informacja to kolejny sygnał większego zaangażowania Polski we wsparciu sprzętowym Ukrainy – 23 kwietnia premier poinformował, że dotychczas pomoc wojskowa dostarczona przez Warszawę wyniosła około 7 mld PLN.

Dotychczas wiadomo było, że na Ukrainę trafiły m.in. granatniki RPG-76 Komar, moździerze, przenośne rakietowe zestawy przeciwlotnicze Piorun oraz środki ochrony osobistej. W przypadku czołgów mowa, najprawdopodobniej, o wozach T-72M/M1, których (według rejestru ONZ) w 2019 roku Wojsko Polskie posiadało 382 egzemplarzy.
Siły zbrojne Ukrainy dysponowały przed wybuchem wojny z Rosją około 400 wozami rodziny T-72, co powoduje, że dostawy kolejnych czołgów tego typu z państw NATO nie wymusza dodatkowego szkolenia personelu. Poza Polską dostawcami sprzętu tego typu są także inne kraje, m.in. Republika Czeska oraz Słowenia.

Rząd nie poinformował o szczegółach, natomiast nie można wykluczyć, że liczba dostarczonych wozów może być spora
- My przekazaliśmy sprzęt, który posłuży wyposażeniu jednej brygady - tłumaczy jeden z polskich oficerów znający kulisy tej sprawy. Wg danych z Wikipedii brygada pancerna w polskim systemie obronnym posiada ponad 100 czołgów i ok 30-40 opancerzonych wozów do transportu piechoty(BWP-1)
Przekazany ostatnio ciężki sprzęt prawdopodobnie będzie używany już w najbliższych tygodniach na Donbasie, gdzie wielu ekspertów i wojskowych spodziewa się dużej bitwy pancernej, która może przypominać to, co znamy z II wojny światowej. Tego rodzaju czołgi i wozy bojowe Ukraińcom mieli przekazać także Czesi, o czym jako pierwszy donosił „The Wall Street Journal”.