Napięcia na linii związkowcy-prezydent Olsztyna. Może dojść do protestów "większego kalibru"

2022-04-25 17:41:28(ost. akt: 2022-04-25 15:47:26)
Związkowcy z Urzędu Miasta w Olsztynie już dwukrotnie protestowali swoje niezadowolenie

Związkowcy z Urzędu Miasta w Olsztynie już dwukrotnie protestowali swoje niezadowolenie

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Spór zbiorowy między związkami zawodowymi zrzeszającymi pracowników miejskich jednostek podległych prezydentowi a pracodawcą trwa już od 9 miesięcy. W tym czasie odbył się szereg spotkań i dwa protesty, jednak strony nadal nie mogą dojść do porozumienia. Związkowcy zapowiadają, że niedługo mogą wytoczyć działa większego kalibru.
Spór związku zawodowego "Symetria" zrzeszającego pracowników Urzędu Miasta w Olsztynie z prezydentem Piotrem Grzymowiczem zaczął się już ponad 9 miesięcy temu. Przez czas jego trwania do urzędników dołączyli także pracownicy MOPSu, DPSu "Kombatant" i Zespołu Żłobków Miejskich. Wszyscy chcą od swojego pracodawcy tego samego: pieniędzy, zwiększenia zakładowego funduszu świadczeń socjalnych i wprowadzenia jasnej polityki dotyczącej przyznawania premii i awansów.

Przez 9 miesięcy związkowcy odbyli z prezydentem Piotrem Grzymowiczem szereg spotkań, rokowań i mediacji, jednak żadne z nich nie przyniosły oczekiwanego kompromisu. Urzędnicy idąc ramię w ramię z pracownikami innych jednostek miejskich zorganizowali dwie akcje protestacyjne, jednak one również nie złamały ich pracodawcy.

O jakich sumach mówimy?


Związkowcy zrzeszeni w "Symetrii", czyli pracownicy Urzędu Miasta chcą podwyżki o 1500 zł brutto. Pracownicy MOPSu, DPSu "Kombatant" i Zespołu Żłobków Miejskich wystąpili z postulatem podwyżki o 700 zł netto. Jak udało nam się dowiedzieć, podczas czwartkowych (21 kwietnia) mediacji prezydent "położył na stole" konkretną propozycję.

— Podczas czwartkowych mediacji prezydent zaproponował pracownikom podwyżkę w wysokości 200 zł brutto na etat — przyznaje adwokat związkowców Marcin Kotowski — Kwota ta oczywiście jest dla nas niedopuszczalna i związek zaproponował obniżenie swoich żądań właśnie o te 200 zł do kwoty 1300 zł brutto. Prezydent tych żądań jednak nie zaakceptował więc kolejne spotkanie mediacyjne zakończyło się niepowodzeniem — informuje adwokat Kotowski.

Dziś (poniedziałek 25 kwietnia) odbyło się posiedzenie Komisji Finansów, podczas której radni mogą zgłaszać swoje uwagi do nowelizacji budżetu miasta. Adwokat Marcin Kotowski przyznał, że miasto dysponuje nadwyżką zeszłorocznego budżetu w wysokości około 140 mln zł, jednak w wielostronicowej noweli nie przewidziano przyznania tych pieniędzy związkowcom.

Pieniądze to jednak nie wszystko


Związkowcy podczas swoich spotkań mediacyjnych z prezydentem Piotrem Grzymowiczem oprócz postulatów finansowych wnioskowali również o zwiększenie wysokości zakładowego funduszu świadczeń socjalnych i wprowadzenie jasnej polityki dotyczącej przyznawania awansów i premii.

— Prezydent rozmawia z nami tylko o wynagrodzeniach, całkowicie pomijając temat dwóch pozostałych postulatów — mówi Krzysztof Tomasik z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników MOPS i Zespołu Żłobków Miejskich — Uważam, że takie zachowanie nie powinno mieć miejsca, bo wcale nie są to mniej istotne postulaty.

Związkowcy dogadali się z prezydentem Olsztyna w pewnej kwestii.


Prezydent przekonuje, że urzędnicy w tym roku otrzymali już podwyżkę w wysokości około 300 zł brutto na etat. Są to pieniądze z tzw. rezerwy celowej z budżetu miasta, czyli 15 mln zł, które zostały przeznaczone specjalnie na podwyżki wynagrodzeń pracowników Urzędu Miasta i jednostek podległych prezydentowi. Ważnym punktem rozmów było podpisanie porozumienia w sprawie podziału środków na etaty.

— Spór zbiorowy dotyczy pełnej regulacji i określenia sposobu awansów — podkreśla i wyjaśnia: — Spór nie dotyczył podwyżki w wysokości 300 zł brutto. Została ona przez nas wywalczona już w zeszłym roku. A teraz wspólnie z prezydentem rozdzieliliśmy ją — mówi przewodnicząca Ewa Wyka.

Jest to pewnego rodzaju przełom w rozmowach na linii pracodawca-pracownik. Podział został uzgodniony po rozmowach ze związkami zawodowymi i uwzględnia kryterium stażu pracy i stanowiska. Dzięki temu możliwe będzie sprawiedliwe podzielenie pozyskiwanych pieniędzy. Dotyczy to jednak innej sytuacji niż ta, do której odnosi się protest.

To jednak za mało, więc nasuwa się pytanie: Co dalej?


Adwokat Marcin Kotowski zapytany jakie kroki planują podjąć związkowcy zapowiedział, że:

— Będziemy kontynuować rozmowy z prezydentem wierząc, że może to przynieść oczekiwany skutek — przyznaje adwokat Kotowski — Z tego co wiem zarządy związków zawodowych planują również kolejne akcje protestacyjne, jednak te będą już nieco większego kalibru niż dwie poprzednie. Póki co, więcej nie mogę zdradzić — mówi adwokat.

Pracownicy samorządowi nie mogą brać udziału w strajku polegającym na opuszczeniu swoich miejsc pracy, natomiast mogą prowadzić akcję protestacyjną polegającą na rozwieszaniu plakatów, rozwieszaniu ulotek i organizacji pikiet.
Związkowcy z MOPS-u i DPS-u będą mogli prowadzić strajki. Jeśli podczas mediacji obie strony nie dojdą do porozumienia, to związkowcy nie wykluczają zaostrzenia konfliktu, co staje się coraz bardziej prawdopodobne. Zapytaliśmy więc Krzysztofa Tomasika z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników MOPS i Zespołu Żłobków Miejskich czy biorą pod uwagę taką formę protestu.

— Bierzemy pod uwagę wszystkie formy protestu. Póki co dołączamy się do koleżanek i kolegów z Urzędu Miasta, jednak jeśli prezydent dalej będzie upierał się przy swoim, to rozważymy również tą decyzję — przyznaje Krzysztof Tomasik.

Karol Grosz


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Dorota #3098126 25 kwi 2022 20:50

    A tak już na serio mówiąc, jeśli chodzi o mopsiary to ja bym im obniżył pensje o te 1500. Za to nicnierobienie, za rozwalanie rodzin, za podjudzanie feministek. Za delektowanie się kawą niech im płacą jej producenci, a nie podatnicy.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)