KOBIECYM OKIEM: Kobieta za kierownicą [FELIETON]

2022-04-25 12:00:00(ost. akt: 2022-04-25 13:18:42)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Kilka dni temu mój kolega z wyrzutem opowiadał o tym, że dostał mandat za postój na zakazie. Ja (damska natura się odezwała) byłam zdziwiona czemu on jest zdziwiony, że dostał mandat skoro stanął tam gdzie nie wolno…
Przecież to logiczne, że musiał się liczyć z ewentualnymi konsekwencjami i nie powinien mieć o to żalu… i od słowa do słowa usłyszałam od niego, że różnica pomiędzy mną a nim za kółkiem jest przede wszystkim taka, że jak on jak łamie przepisy to przynajmniej świadomie. To by wiele wyjaśniało… ale…

Akurat w tym przypadku spierać się nie będę, kierowca ze mnie taki, że jak ostatnio wsiadłam do manualna po kilku latach jeżdżenia automatem to znajomy musiał mi przypomnieć, że środkowy pedał to hamulec. I byłam mu ogromnie wdzięczna za tę podpowiedź, bo było mi głupio zapytać. A tak szczerze - ja nigdy nie wiem kiedy mam pierwszeństwo, nie widzę znaków drogowych, a jak coś schrzanię podczas jazdy to jestem prawie pewna, że nie moja wina (moja mama kiedyś tym sposobem wjechała w kombajn, którego nie zauważyła i była prawie pewna, że kilka sekund temu go za nią nie było, po prostu pojawił się znikąd).

I dlatego jestem niezwykle szczęśliwa, że jestem kobietą. Mało tego, uważam że w wielu przypadkach mam dużo łatwiej niż mężczyźni. Na przykład, gdy mam niemiłe spotkanie z policją to nie wstydzę się przyznać do błędu i obiecać, że będzie to dla mnie przestroga i nauczka do końca życia, a błąd popełniony był dlatego, że jak wychodziłam z domu to mój „partner” mnie zdenerwował, więc przez niego jechałam na spięciu i zdenerwowaniu i dlatego przejechałam znak „stop”… Albo jak czegoś nie umiem zrobić i jakiś miły pan mi to tłumaczy to nie wstydzę się popłakać, że nie rozumiem, i ten najczęściej się lituje i mi pomaga. I za to właśnie kocham mężczyzn - okazują mi wyrozumiałość i rozwiązują moje problemy. Bo to przecież normalne, że można nie zauważyć znaku stop, nie wiedzieć kto ma pierwszeństwo, nie zmieścić się w liniach na parkingu albo nie zauważyć kombajnu, który stanął za nami… bo te wszystkie błędy popełniałam przecież nieświadomie.

Jednak… ja jestem wyjątkiem od reguły. Wszystkie kobiety, które znam są świetnymi kierowcami, a poza tym statystyki nie kłamią - 4 na 5 wypadków spowodowane są przez mężczyzn, więc nasuwa mi się tylko pytanie - czy robią to świadomie czy nieświadomie? Hmmmm…

FatKeller

O AUTORCE:
Fot. Piotr Arnold fotografia
Daria Keller (bo tak naprawdę się nazywa), chociaż większość osób mówi po prostu - FATKELLER - absolwentka AWFiS w Gdańsku, specjalizacja instruktor fitness, trener personalny oraz dietetyk. Po 9 latach w szkole sportowej w Mrągowie, pływając na żaglówkach i windsurfingu nauczyła się, że tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces - co codziennie pokazuje swoim klientom w FatKeller - Studiu Fitness Online - ale podkreśla, że na treningu trzeba przede wszystkim czuć (oprócz mięśni) dobrą zabawę i przyjemność z tego co się robi, bo bez tego jest nudno... więc próbuje tą pasje przelać na swoje Fatkillerki! Trzy lata pracy w szkole rodzenia, pozwoliły na zdobycie praktyki z kobietami w ciąży na tyle potężnej, że nauczyła się tam trzech rzeczy:
1. Kobieta w ciąży powinna ćwiczyć, jeżeli chce łatwiej przejść samą ciążę i poród.
2. Kobieta w ciąży ma zawsze rację.
3. Kobieta w ciąży ćwiczy podwójnie...
Dzięki swojej pracy codziennie rozmawia z dziesiątkami kobiet, o których pisze miedzy innymi w swoich felietonach. Daria prywatnie mówi do siebie "Daria, ty super pogromco tłuszczu! Jaki dziś będzie piękny fit dzień, bo znów zabierzemy dziewczynom po parę centymetrów z obwodów i napiszemy o tym dniu KOBIECYM OKIEM"