Google Maps wyrusza na wojnę z Rosją

Jak poinformowała ukraińska armia na Twitterze, "teraz każdy może zobaczyć rosyjskie wyrzutnie, silosy międzykontynentalnych pocisków balistycznych, stanowiska dowodzenia i tajne obiekty z rozdzielczością do 0,5 m na piksel"

Fotografie satelitarne obiektów wojskowych są z reguły wyświetlane przez Mapy Google w niższej jakości lub zamazane. Wszystko po to, by chronić ich tajność. Jednak tym razem technologiczny gigant wydał otwarta wojnę putinowskiej Rosji i Google Maps zdjęło cenzurę z rosyjskich obiektów wojskowych

Od ostatniej soboty możemy podziwiać m.in. okręty podwodne na Kamczatce, bazy lotnicze, a nawet magazyn broni jądrowej pod Murmańskiem.

Jest to kolejna odsłona "wojny" pomiędzy Rosją a firmą Google, dzień wcześniej
sąd w Moskwie zagroził amerykańskiemu gigantowi , grzywnami za nieusunięcie "fałszywych" informacji o konflikcie ukraińskim - podała w piątek agencja Interfax.

W czwartek natomiast rosyjski państwowy regulator mediów i internetu Roskomnadzor poinformował, że Google zostanie ukarany grzywną za nieusunięcie z serwisu YouTube treści, które Kreml uważa za łamiące prawo.

W tej informatyczno-informacyjnej wojnie, Rosja stoi na przegranej pozycji. Już dzisiaj możemy podziwiać dziesiątki wpisów wskazujących na mniej lub bardziej tajne obiekty zlokalizowane na terenie Rosji przez internautów.