Lewica: Zwiększenie liczby mieszkań komunalnych mogłoby pozytywnie wpłynąć na sytuację Olsztyna

2022-04-14 18:44:55(ost. akt: 2022-04-14 15:34:55)
Lewica proponuje zamrożenie stawek WIBOR do poziomu z grudnia 2019 roku, czyli sprzed początku pandemii

Lewica proponuje zamrożenie stawek WIBOR do poziomu z grudnia 2019 roku, czyli sprzed początku pandemii

Autor zdjęcia: Karol Grosz

Podobnie jak w całej Polsce, w Olsztynie ceny mieszkań rosną. Lokalni działacze lewicy uważają, że szansą na poprawienie tej sytuacji może być budowa nowych mieszkań socjalnych i komunalnych. Do sejmu wpłynął także projekt ustawy stworzony przez posłów Razem, który ma pomóc Polkom i Polakom, którzy spłacają kredyty hipoteczne.
Obecnie w Olsztynie mamy około 5 tys. mieszkań komunalnych. Na przydział lokalu obecnie oczekuje około 330 rodzin. Liczba ta znacznie zmniejszyła się po remoncie "samotnika" i oddaniu do użytku mieszkań przy al. Wojska Polskiego. Małgorzata Matuszewska-Boruc, z lokalnych struktur partii "Razem" uważa jednak, że liczba oczekujących jest ciągle za wysoka, a mieszkań jest za mało.

— Kolejka byłaby krótsza, ale mieszkania stoją puste, bo są niewyremontowane. Rozmawiałam z wiceprezydentem Kuciem, który jest odpowiedzialny za sprawy mieszkalnictwa. Najbliższe mieszkania komunalne będą budowane przy ul. Zientary-Malewskiej, będą to trzy duże bryły stworzone we współpracy z OTBSem, więc osoby o średnim poziomie zarobków będzie na nie stać — mówiła Małgorzata Matuszewska-Boruc na konferencji prasowej.

Działaczka lewicy zauważa, że ceny mieszkań rosną w zatrważającym tempie, a często jedyną szansą dla młodych jest mieszkanie z rodzicami albo oddziedziczenie mieszkania po rodzinie.

— Przyglądam się od jakiegoś czasu cenom mieszkań w Olsztynie. Jako przykład weźmy ulicę Barcza na Nagórkach. Cena niezbyt ekskluzywnego mieszkania w bloku w ciągu trzech miesięcy wzrosła niemal o 1000 zł za metr. Nic dziwnego, że Polacy często decydują się na mieszkanie z rodzicami do czterdziestki — komentuje Matuszewska-Boruc.

Lokalni działacze lewicy szansy na poprawienie sytuacji mieszkaniowej w Olsztynie upatrują w remontach budynków, które obecnie są przeznaczane na mieszkania dla uchodźców.

— Mamy obecnie sytuację kryzysową, w której musimy działać szybko. Od lat apelowaliśmy o remont mieszkań socjalnych, teraz robimy to w przyspieszonym tempie — zauważa Małgorzata Matuszewska-Boruc — W pierwszej kolejności powinny być one przeznaczone dla osób uciekających przed wojną w Ukrainie. Pozostałe mogłoby służyć mieszkańcom Olsztyna. Niektórzy uchodźcy być może zostaną w mieście, jednak znaczna część będzie chciała wrócić do Ukrainy. Remonty do dobra inwestycja nie tylko w pomoc naszym sąsiadom, ale także Polkom i Polakom starającym się o mieszkanie socjalne lub komunalne — podsumowuje.

W blokach budowanych przy ul. Zientary-Malewskiej swoje miejsce znajdzie około 40 rodzin. Warunkiem wprowadzenia się do mieszkania będzie wkład własny w wysokości 15 procent i wykazanie się zarobkami, które umożliwią opłacenie miesięcznego czynszu.

Kwestią czasu pozostaje również budowa 56 lokali socjalnych przy ul. Towarowej w Olsztynie. Inwestycja jednak ma swoich przeciwników, jedną z nich jest właśnie Małgorzata Matuszewska-Boruc, która nazywa to miejsce "gettem". Swoje stanowisko argumentuje z góry narzuconą izolacją przyszłych mieszkańców bloków.

Do sejmu trafił również projekt ustawy w sprawie kredytobiorców


Zwiększanie stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski bezpośrednio przekłada się na zwiększenie rat kredytów hipotecznych. Według rachunków przedstawionych przez Bartosza Grucelę, członka Rady Krajowej partii Razem, niektóre z nich wzrosły od sierpnia o 30 proc.

— W Polsce przeszło 2 miliony ludzi żyje w niepewności. Martwią się rosnącymi Tatrami za kredyty hipoteczne. Od sierpnia raty wzrosły średnio o 30%. Przykładowo pani Karolinie z Olsztyna rata za kredyt w wysokości 325 tys zł wzrosła z 1557 zł do 2147 zł — komentuje Bartosz Grucela z partii Razem.

Lewica jako rozwiązanie proponuje zamrożenie stawki WIBOR, która bezpośrednio wpływa na wysokość raty kredytu.

— Rata kredytu jest zależna od stawki WIBOR, którą ustala dziesięć największych banków w Polsce — mówi Bartosz Grucela — Wygląda to tak, że prezesi dzwonią do siebie i ustalają wysokość stawki WIBOR. Przy każdej podwyżce stóp procentowych rata kredytu rośnie, bo banki rekompensują sobie koszty inflacji. Dla banków to jest czysty zysk. Oni nie podnoszą oprocentowania na lokatach, na kontach oszczędnościowych, a dostają więcej pieniędzy za udzielane kredyty. W ten sposób w 2021 r., gdy Polska mierzyła się ze wzrostem kosztów energii, żywności i wzrastającą inflacją, banki w tym samym czasie tylko w 2021 r. zarobiły 1,5 mld zł czystego zysku. 34 proc. więcej niż w 2020 r — zauważa Bartosz Grucela.

Lewica proponuje zamrożenie stawek WIBOR do poziomu z grudnia 2019 roku, czyli sprzed początku pandemii. Ulga dotyczyłaby kredytobiorców, którzy wzięli lub planują wziąć kredyt na pierwsze mieszkanie.

— Państwo na konstytucyjny obowiązek dbać o potrzeby mieszkaniowe obywateli. Czas by zaczęło ten obowiązek realizować. — dodał na końcu Grucela.

Karol Grosz

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Veron #3097570 15 kwi 2022 15:10

    Polska tonie w inflacji, która jest realnie większa niż przedstawiana. Dodając podwyższone stopy procentowe, podwyżki energii elektrycznej, gazu, Nowy nieŁad itd. powoduje, że w pierwszej kolejności nasze państwo powinno dbać o Polaków. Przypominam o sztandarowym programie rządu PFR "Mieszkanie na Plus" ( mieszkania na wynajem), gdzie w Krakowie wybudowano nowe bloki i co z tego wynikło? Mieszkania gotowe, setki polskich rodzin miało już się wprowadzać do upragnionych mieszkań, ale w ostatnim momencie powiedziano im NIE i wprowadzono tam....Ukraińców. Nasz kraj robi za Chrystusa Narodów, biorąc odpowiedzialność finansową na Polaków, którzy jeszcze mają utrzymywać Ukraińców. Rozumiem wojna, ale gdzie są pieniądze z UE??? Polacy nie dadzą rady tego udźwignąć, bo to my płacimy za wszystko. Do tej pory nie otrzymaliśmy od UE prawie 800mld zł z odbudowy po koronie! Bruksela nie śpieszy z pomocą dla naszego kraju, abyśmy odciążyli i tak nasze puste kieszenie. Wiem jedno, będzie jeszcze gorszy kryzys finansowy w Polsce, to dopiero początek.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz