Tu-154M uległ całkowitemu zniszczeniu w wyniku eksplozji

2022-04-11 15:49:25(ost. akt: 2022-04-11 15:51:53)

Autor zdjęcia: PAP

Samolot Tu-154M uległ całkowitemu zniszczeniu w wyniku eksplozji; kluczowe znaczenie miało wcześniejsze przekazanie samolotu do remontu w Samarze w Rosji w zakładzie Aviakor - głosi jeden z głównych wniosków opublikowanego w poniedziałek reportu podkomisji smoleńskiej.
"Przejęcie kontroli nad remontem dawało możliwość zainstalowania wewnątrz lewego skrzydła materiału wybuchowego. W zaplanowanym czasie i miejscu za pomocą kodowanego toru transmisji radiowej można było spowodować wybuch lewego skrzydła tupolewa. Statek powietrzny, tracąc siłę nośną z lewej strony, zaczął się obracać wokół własnej osi, co w odpowiednim momencie doprowadziło do wybuchu urządzenia podłożonego w kesonie balastowym, powodując główne zniszczenia statku powietrznego" - napisano w tym opracowaniu podkomisji.

W poniedziałek przewodniczący podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego z 10 kwietnia 2010 r. Antoni Macierewicz podczas konferencji zaprezentował "Raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu-154M nr 101 nad lotniskiem Smoleńsk Siewiernyj na terenie Federacji Rosyjskiej". Wkrótce po zakończeniu konferencji raport opublikowany został na stronie podkomisji.

Opracowanie liczy 338 stron. Przyjęte zostało przez podkomisję 10 sierpnia zeszłego roku. Jak mówił Macierewicz, najpierw zapoznawały się z nim rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej.

Raport składa się z pięciu części zatytułowanych: "Ustalenia", "Badania", "Wnioski podkomisji", "Przyczyny katastrofy" oraz "Zalecenia profilaktyczne".

Pierwsza z części odnosi się do szeregu kwestii takich jak: informacje o załodze, pasażerach, parametrach technicznych samolotu, przebiegu przygotowania wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 r., historii lotu oraz katastrofy i relacji świadków. W drugiej części zawarto opis przeprowadzonych przez podkomisję analiz, badań i symulacji.

We wnioskach napisano natomiast m.in., że decyzja o przekazaniu Tu-154M do remontu w Samarze w zakładzie Aviakor będącym wówczas własnością Olega Deripaski, rosyjskiego oligarchy, przyjaciela ówczesnego premiera Federacji Rosyjskiej W. Putina "została wymuszona przez służby specjalne FR, które od początku kontrolowały cały proces remontu".

"Istotne znaczenie miał fakt pozytywnego zaopiniowania tej firmy przez polskie służby wywiadowcze i kierownictwo MON, mimo oficjalnych ostrzeżeń ze strony części aparatu rządowego. Wpływ na tę decyzję mieli wojskowi i urzędnicy MON, w tym związani w przeszłości z komunistycznymi służbami specjalnymi i szkoleni w ZSRR. Ale nie byłaby ona możliwa bez decyzji lub przynajmniej akceptacji premiera rządu Donalda Tuska nadzorującego służby i konstytucyjnie za nie odpowiedzialnego" - napisali autorzy raportu.

Zdaniem podkomisji "nadzór rosyjskich służb nad remontem dał im możliwość podejmowania w sposób niekontrolowany działań mogących stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów korzystających w przyszłości z remontowanego samolotu".

"Przyczyną takiego stanu rzeczy był kierunek polityczny ówczesnej administracji nastawiony na zbliżenie z Rosją i konflikt z Prezydentem RP oraz reprezentowaną przez niego niepodległościową linią polityczną. Skutkiem było współdziałanie z Rosją w celu utrudnienia wizyty w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r. Głównym przedmiotem sporu był sojusz strategiczny z USA, budowa sojuszu Międzymorza, suwerenność energetyczna i dążenie Tuska do związania polskiego wojska i służb specjalnych z aparatem FR" - oceniono w raporcie.

Jak podsumowała podkomisja, "tak więc prawdziwą przyczyną katastrofy smoleńskiej były dwie eksplozje w końcowej fazie lotu". "Pierwsza miała miejsce ponad 100 metrów przed miejscem, gdzie rosła brzoza na działce N. Bodina podczas odejścia na drugie zajście. (...) Druga eksplozja nastąpiła kilkanaście metrów nad ziemią ok. 6 sekund po wybuchu w skrzydle, w pobliżu dwóch bruzd znaczących pierwszy kontakt z ziemią dużych części samolotu. Miała ona miejsce w lewym centropłacie, który został rozbity na dwie części" - głosi opracowanie podkomisji.

"Katastrofa smoleńska pokazała pełne przygotowanie strony rosyjskiej, która była gotowa do reagowania na katastrofę, jaka wydarzyłaby się kilkaset metrów przed pasem lotniska, o czym świadczyło m.in. rozstawienie w tej okolicy służb ratowniczych. Konsekwentnie działał też Donald Tusk, godząc się na oddanie natychmiast po katastrofie całego procesu badania zdarzenia w ręce premiera W. Putina i podległych mu służb" - pisze podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza.

Ponadto - według podkomisji - "na katastrofę złożył się szereg świadomych działań ze strony rosyjskich kontrolerów lotu, którzy sprowadzali polski statek powietrzny, podając załodze nieprawidłowe, fałszywe dane".

"Istotne znaczenie dla przebiegu przygotowań do aktu bezprawnej ingerencji miał tzw. incydent gruziński (z sierpnia 2008 r. - PAP), który pozwolił sprawdzić reakcję środowisk politycznych, medialnych oraz służb specjalnych na zagrożenie życia Prezydenta RP" - oceniła ponadto podkomisja.

W zaleceniach podkomisja zarekomendowała m.in. powołanie jednostki zajmującej się lotami najważniejszych osób, gruntowne kontrole pirotechniczne po każdym remoncie samolotu oraz rozbudowaną ochronę kontrwywiadowczą takich remontów.

Jak mówił wcześniej PAP Macierewicz, w związku z raportem przygotowano także tysiące stron załączników, które zawierają materiał dowodowy. Zawarte są w nich - jak dodał - w większości kwestie techniczne, ale również mieści się w nich dokumentacja prawna oraz dokumentacja filmowa. (PAP)

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as. #3097392 12 kwi 2022 14:24

    Niestety rosyjskie kłamstwo smoleńskie z 2010 roku utrzymuje się jeszcze w niektórych głowach wbrew faktom, fizyce i logice. Zgodnie z SMS-em który otrzymali członkowie partii rządzącej w parę godzin po katastrofie już wtedy wszystko było jasne, bo przecież tak wyjaśnił Tuskowi w Smoleńsku Szojgu i Putin. I zgodnie z ich przesłaniem uformowały sposób myślenia wielu Polaków sprzyjające Rosjanom polskojęzyczne media tak, że nie dziwi ich, że: 1. decyzją Tuska (uzgodnioną z Putinem) rozdzielono wizyty premiera i prezydenta RP 2. od początku oddano śledztwo Rosjanom i dlatego rosyjskie śledztwo nadal trwa a wrak i czarne skrzynki pozostają w Rosji. 3. remont Tupolewa wykonywany na pół roku przed katastrofą w Samarze nie był nadzorowany przez polskie służby 4. szef polskiej komisji w nagraniu z 2011 roku stwierdził, że polski raport musi być zbieżny z raportem Anodiny (i był !!!) 5. kilkudziesięciu świadków zeznało, że słyszało wybuchy zanim samolot uderzył w ziemię... (ich zeznania są w raporcie) 6. zgodnie z prawami fizyki szczątki lecącego z prędkości ok. 300km/h samolotu posiadają tzw. pęd, który powoduje, że poruszają się one w tym samym kierunku co samolot. Więc jak to możliwe że wiele z nich spadło na kilkaset metrów przed "pancerną" brzozą? (dowód: zdjęcia terenu zrobione tuż po katastrofie) 7. polscy eksperci od samego początku nie byli i nie są nadal dopuszczani do wraku i czarnych skrzynek ani nie mogli współuczestniczyć w pracach rosyjskiej komisji? Czy to dowód na to, że Rosjanie nie mają niczego do ukrycia? 8. zlecone przez podkomisję analizy brytyjskich i amerykańskich ośrodków naukowych potwierdzających wybuch też nie dają tym uformowanym ludziom nic do myślenia? A może ci ludzie uważają, że Rosjanie czegoś takiego by nie mogli zrobić (po tym co zrobili na Ukrainie)? Gratulacje... Ciekawe w czyim interesie jest takie właśnie uformowanie polskich umysłów?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Ja. #3097371 12 kwi 2022 09:36

      No to kiedy zwrot pieniędzy uzyskanych z tytułu zadośćuczynienia za wypadek komunikacyjny skoro to był zamach? Słuchajcie dalej bajek Antoniego...

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz