Uchodźcy z Ukrainy chcą się odwdzięczyć za dobroć i gościnność
2022-04-11 19:11:52(ost. akt: 2022-04-11 15:21:11)
W niedzielę w Starych Juchach każdy chętny mógł zadbać o swój wygląd. Wszystko dzięki niezwykłym kobietom z Ukrainy, które znalazły tu schronienie przed wojną. Zadbały zarówno o fryzury, paznokcie, a nawet zrobiły chętnym sesję zdjęciową.
W Starych Juchach schronienie przed wojną zalazło około stu uchodźców z Ukrainy. Są to głównie kobiety z dziećmi. Mają tu swój nowy, tymczasowy dom. Mogą liczyć na zrozumienie i pomoc. Ale nie chcą niczego za darmo. Chcą się odwdzięczyć za dobroć, jaką otrzymali. Postanowiły więc zaprosić wszystkich chętnych do ukraińskiego salonu piękności.
W niedzielę sala Centrum Informacji i Kultury Gminy Stare Juchy zmieniła się w salon urody. Wszystko za sprawą m.in. Iwony Bogusz-Karpińskiej, nauczycielki języka rosyjskiego ze Starych Juch. To ona właśnie z racji znajomości języka ma częsty kontakt z naszymi gośćmi ze wschodu, którzy mieszkają w Starych Juchach i pomogła im w przygotowaniu wydarzenia.
— Pomyślałam, że jest to dobry sposób, aby ludzie poznali ich, jako sąsiadów, być może przyszłych pracowników. Przypadkowe spotkanie na ulicy, w sklepie to za mało. A w ten sposób mieszkańcy mogli się przekonać co potrafią te dziewczyny. I to może pomóc im w znalezieniu pracy — mówi Iwona Bogusz-Karpińska.
Do Starych Juch przyjechały m.in. kobiety z Odessy, które w Ukrainie prowadziły własne salony albo pracowały jako fryzjerki, kosmetyczki. Mają bardzo dobre wykształcenie, szkoliły się za granicą m.in. w Paryżu, a także duże doświadczenie.
— Akcja przerosła chyba oczekiwania nas wszystkich. Baliśmy się, że może będzie mało chętnych, że nikt nie przyjdzie. Całe wydarzenie rozpoczęliśmy o godzinie 12 i miało potrwać do godziny 18, a ostanie panie wyszły po godzinie 21 — mówi Adrian Cybulski z Centrum Informacji i Kultury Gminy Stare Juchy.
Mieszkańcy mogli skorzystać ze strzyżenia u jednej z trzech fryzjerek. Chętne panie mogły zadbać również o swoje paznokcie, brwi, a nawet zrobić profesjonalną sesję zdjęciową. Wszystko odbywało się oczywiście za darmo. Ale chętnych do zapłacenia za usługę nie brakowało. Każdy mógł odwdzięczyć się pozostawiając dowolną kwotę.
— Ludzie musieli czekać w kolejkach, ale nikomu to nie przeszkadzało. Każdy był cierpliwy i zadowolony — dodaje Iwona Bogusz-Karpińska. — A panie prowadzące nasz salon bardzo szczęśliwe. Jedna z nich przyznała, że może pracować pierwszy raz od miesiąca. To było dla niej oderwanie się od wszystkiego, chwila zapomnienia od codziennych problemów, tego co dzieje się w ojczyźnie.
I jak dodaje język nie był barierą w porozumiewaniu się. Wszystkie klientki wyszły od fryzjera zadowolone, a to najlepsza ocena ich pracy.
Panie z Ukrainy zadbały również o poczęstunek. Były kawa, herbata i przeróżne regionalne ukraińskie słodkie smakołyki.
Panie z Ukrainy zadbały również o poczęstunek. Były kawa, herbata i przeróżne regionalne ukraińskie słodkie smakołyki.
— W poniedziałek, dzień po naszej akcji, w Starych Juchach wszyscy o tym mówią. Każdy chwali nasze ukraińskie fryzjerki, kosmetyczki. Ludzie przekazują sobie ich numery telefonów. Wiem też, że są propozycje zorganizowania podobnych akcji z udziałem naszych pań w innych, okolicznych miejscowościach — opowiada organizatorka wydarzenia.
Podczas wizyty w salonie urody gospodynie z Koła Gospodyń Wiejskich w Królowej Woli sprzedawały Wielkanocne Baranki. Cały dochód został również przeznaczony na rzecz uchodźców.
Jak dodaje Adrian Cybulski, jest również pomysł, aby w Centrum Informacji i Kultury Gminy Stare Juchy zorganizować cykliczne spotkania pod hasłem Cafe Ukraina.
tom
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez