Człowiek musi być uformowany na bazie dziesięciu przykazań
2022-04-10 17:16:03(ost. akt: 2022-04-10 17:26:22)
— Refleksja nad męką Pana Jezusa ma dla nas sens, jeśli jest jednocześnie refleksją nad
nami samymi — powiedział w homilii wygłoszonej w konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie abp Józef Górzyński, metropolita warmińskiego.
Drodzy Siostry i Bracia
Przeżywana dzisiaj Niedziela Palmowa wydaje się mieć jednego bohatera. Jest nim
Pan Jezus. To On wjeżdża tryumfalnie do Jerozolimy, gdzie jest obwoływany królem i to On
jest w tejże Jerozolimie oskarżany i skazywany na śmierć. Jednakże innym, i to wcale nie
cichym bohaterem tych wydarzeń, jest tłum. W obu wydarzeniach jesteśmy świadkami
zdecydowanego wyrażania oczekiwań tłumu, skrajnego: albo bądź królem albo giń. Tłum,
szczególnie kiedy jest pełen emocji, czy wręcz podburzony, jak w przypadku sądu Pana
Jezusa, wyraża swoją zdecydowaną postawę. Jest to postawa skrajnie wygodna. Tłum
przerzuca odpowiedzialność własną na kogoś innego, w tym wypadku na Pana Jezusa. Niech
za nas zrobi to, czego my sami nie potrafimy, bądź nie chcemy uczynić. Niech będzie królem,
niech uwolni nas od okupanta, niech poprawi nasz los. Jeśli nie potrafi takim być, lub nie
chce, niech ginie. A jeszcze lepiej, niech będzie tym, na którego zrzucimy powód, przyczynę
naszej niedoli. Motyw tłumu jest prosty: to nie my mamy powinności – to On je ma; to nie na
nas ciąży wina, to na Nim.
Pan Jezus. To On wjeżdża tryumfalnie do Jerozolimy, gdzie jest obwoływany królem i to On
jest w tejże Jerozolimie oskarżany i skazywany na śmierć. Jednakże innym, i to wcale nie
cichym bohaterem tych wydarzeń, jest tłum. W obu wydarzeniach jesteśmy świadkami
zdecydowanego wyrażania oczekiwań tłumu, skrajnego: albo bądź królem albo giń. Tłum,
szczególnie kiedy jest pełen emocji, czy wręcz podburzony, jak w przypadku sądu Pana
Jezusa, wyraża swoją zdecydowaną postawę. Jest to postawa skrajnie wygodna. Tłum
przerzuca odpowiedzialność własną na kogoś innego, w tym wypadku na Pana Jezusa. Niech
za nas zrobi to, czego my sami nie potrafimy, bądź nie chcemy uczynić. Niech będzie królem,
niech uwolni nas od okupanta, niech poprawi nasz los. Jeśli nie potrafi takim być, lub nie
chce, niech ginie. A jeszcze lepiej, niech będzie tym, na którego zrzucimy powód, przyczynę
naszej niedoli. Motyw tłumu jest prosty: to nie my mamy powinności – to On je ma; to nie na
nas ciąży wina, to na Nim.
Refleksja nad męką Pana Jezusa ma dla nas sens, jeśli jest jednocześnie refleksją nad
nami samymi. Niewiasty na drodze krzyżowej usłyszały: „Córki jerozolimski, nie płaczcie
nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23, 28). Przenosząc
wydarzenia jerozolimskie w nasze czasy możemy powiedzieć, że Chrystus i dziś idzie swoją
drogą krzyżową. On cierpi w każdym nieuczciwie osądzonym, każdym zdradzonym, każdym
prześladowanym, wygnanym, umęczonym, zabitym. Jak my Go dzisiaj postrzegamy z pozycji
tłumu, którego jesteśmy uczestnikami? Wiemy, że ten tłum wiele może, że często i dzisiaj to
on i jego opinia o wielu rzeczach rozstrzyga. Nie tylko wtedy gdy krzyczy, także wtedy gdy
milczy. Zabójcza może być także obojętność tłumu, lub lęk przed wychyleniem się w tłumie.
Sterowanie tłumem, czy tzw. zbiorową świadomością, to zawsze potężna broń. Tak było
kiedyś i tak jest dzisiaj. Specjaliści od inżynierii społecznej dobrze to wiedzą i potrafią się w
określonych celach tą bronią skutecznie posłużyć. Nikt z nas nie żyje w próżni. Wszyscy
stanowimy określoną społeczność, wszyscy jesteśmy członkami pewnej zbiorowości, która
ma swoje znaczenie i wpływa na dziejące się życie świata, nawet wtedy gdy milczy i nie
podejmuje działań koniecznych do podjęcia.
nami samymi. Niewiasty na drodze krzyżowej usłyszały: „Córki jerozolimski, nie płaczcie
nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23, 28). Przenosząc
wydarzenia jerozolimskie w nasze czasy możemy powiedzieć, że Chrystus i dziś idzie swoją
drogą krzyżową. On cierpi w każdym nieuczciwie osądzonym, każdym zdradzonym, każdym
prześladowanym, wygnanym, umęczonym, zabitym. Jak my Go dzisiaj postrzegamy z pozycji
tłumu, którego jesteśmy uczestnikami? Wiemy, że ten tłum wiele może, że często i dzisiaj to
on i jego opinia o wielu rzeczach rozstrzyga. Nie tylko wtedy gdy krzyczy, także wtedy gdy
milczy. Zabójcza może być także obojętność tłumu, lub lęk przed wychyleniem się w tłumie.
Sterowanie tłumem, czy tzw. zbiorową świadomością, to zawsze potężna broń. Tak było
kiedyś i tak jest dzisiaj. Specjaliści od inżynierii społecznej dobrze to wiedzą i potrafią się w
określonych celach tą bronią skutecznie posłużyć. Nikt z nas nie żyje w próżni. Wszyscy
stanowimy określoną społeczność, wszyscy jesteśmy członkami pewnej zbiorowości, która
ma swoje znaczenie i wpływa na dziejące się życie świata, nawet wtedy gdy milczy i nie
podejmuje działań koniecznych do podjęcia.
Patrzymy dziś na Ukrainę. Jako wierzący widzimy tam Chrystusa cierpiącego w tylu
ofiarach tego wojennego dramatu. Słyszymy Jego głos: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z
tych najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Najbardziej właściwą odpowiedzią z
naszej strony są nasze indywidualne postawy wsparcia i gesty pomocy. Cieszy, że tak wielu z
nas chce i potrafi je właściwie objawić. Jednakże dzisiejsza Niedziela Palmowa każe nam
spytać siebie także o nasze wspólne działanie. Czy jako określona społeczność: parafialna,
diecezjalna, wiejska, miejska, narodowa, europejska czy światowa, robimy wszystko, co
należy i tak jak należy? Oglądane okropności wojny to rezultat określonych cech i postaw,
które gdzieś dojrzewały, kształtowały się w jakimś konkretnym świecie zachowań i wartości.
Ten świat tworzyli konkretni ludzie. Czy tylko nieświadomi, nie rozumiejący tego jaki świat
tworzą i do czego może on prowadzić? W dużej mierze być może tak. Ale czy nigdy nie
słyszeli, że nie da się nic dobrego zbudować na kłamstwie, że tylko prawda stanowi podstawę
bezpiecznych relacji między ludźmi i narodami? Nie słyszeli o skutkach braku poszanowaniu
godności człowieka, które nim zaowocuje zbrodnią zaczyna się od drobnych nadużyć? To
wszystko dojrzewa w określonym świecie, określonym środowisku. To środowisko tworzą
ludzie, owszem nie zawsze świadomi zachodzących w nim procesów, ale także nie zawsze
chcący reagować na to, co niewłaściwe.
ofiarach tego wojennego dramatu. Słyszymy Jego głos: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z
tych najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Najbardziej właściwą odpowiedzią z
naszej strony są nasze indywidualne postawy wsparcia i gesty pomocy. Cieszy, że tak wielu z
nas chce i potrafi je właściwie objawić. Jednakże dzisiejsza Niedziela Palmowa każe nam
spytać siebie także o nasze wspólne działanie. Czy jako określona społeczność: parafialna,
diecezjalna, wiejska, miejska, narodowa, europejska czy światowa, robimy wszystko, co
należy i tak jak należy? Oglądane okropności wojny to rezultat określonych cech i postaw,
które gdzieś dojrzewały, kształtowały się w jakimś konkretnym świecie zachowań i wartości.
Ten świat tworzyli konkretni ludzie. Czy tylko nieświadomi, nie rozumiejący tego jaki świat
tworzą i do czego może on prowadzić? W dużej mierze być może tak. Ale czy nigdy nie
słyszeli, że nie da się nic dobrego zbudować na kłamstwie, że tylko prawda stanowi podstawę
bezpiecznych relacji między ludźmi i narodami? Nie słyszeli o skutkach braku poszanowaniu
godności człowieka, które nim zaowocuje zbrodnią zaczyna się od drobnych nadużyć? To
wszystko dojrzewa w określonym świecie, określonym środowisku. To środowisko tworzą
ludzie, owszem nie zawsze świadomi zachodzących w nim procesów, ale także nie zawsze
chcący reagować na to, co niewłaściwe.
Z Ewangelii, z nauki Chrystusa płynie dla nas jasne przesłanie: kluczem do
zachowania właściwego porządku świata jest człowiek, ale ten człowiek musi być
uformowany na bazie dziesięciu przykazań, a przede wszystkim na przykazaniu miłości Boga
i bliźniego. To nie ustroje i doskonałe prawo gwarantują pokój, ale prawy człowiek. Tylko, że
on się takim nie rodzi, jego trzeba takim uformować. Jest to trud i odpowiedzialność
spoczywające na wszystkich, bo jednostka może zadecydować o losach wielu. Każda
społeczność, każdy tłum, składa się z jednostek właściwie lub niewłaściwie uformowanych.
zachowania właściwego porządku świata jest człowiek, ale ten człowiek musi być
uformowany na bazie dziesięciu przykazań, a przede wszystkim na przykazaniu miłości Boga
i bliźniego. To nie ustroje i doskonałe prawo gwarantują pokój, ale prawy człowiek. Tylko, że
on się takim nie rodzi, jego trzeba takim uformować. Jest to trud i odpowiedzialność
spoczywające na wszystkich, bo jednostka może zadecydować o losach wielu. Każda
społeczność, każdy tłum, składa się z jednostek właściwie lub niewłaściwie uformowanych.
Gdzieś w jakimś określonym świecie, określonym środowisku kształtowały się ich postawy.
To one zaowocują w określonej sytuacji o postawie tej społeczności. Świat wartości, w
którym byli formowani objawi się w konkretnym momencie dziejów, a może to być moment
decydujący o losach nie tylko jednostek ale całych narodów. W minionym dwudziestym
wieku taki egzamin zdawały lub nie, liczne narody. W obecnej sytuacji właśnie narody zdają
swój kolejny egzamin.
To one zaowocują w określonej sytuacji o postawie tej społeczności. Świat wartości, w
którym byli formowani objawi się w konkretnym momencie dziejów, a może to być moment
decydujący o losach nie tylko jednostek ale całych narodów. W minionym dwudziestym
wieku taki egzamin zdawały lub nie, liczne narody. W obecnej sytuacji właśnie narody zdają
swój kolejny egzamin.
Czy świat dostrzeże w oglądanych okropnościach rezultat odejścia od
ewangelicznych wartości dobra i prawdy nie tylko jednostek, ale całych narodów?
Jako uczniowie Chrystusa wiemy, co mamy czynić. Naszą powinnością wobec siebie i
świata jest trwać przy Tym, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Kształtować siebie i świat
Jego nauką i Jego łaską. Dlatego tę Chrystusową naukę staramy się jak najlepiej pojąć, a łaskę
dla siebie i świata gorąco wypraszać. Niech rozpoczęty dzisiaj Wielki Tydzień będzie przez
nas dobrze wykorzystaną ku temu okazją.
ewangelicznych wartości dobra i prawdy nie tylko jednostek, ale całych narodów?
Jako uczniowie Chrystusa wiemy, co mamy czynić. Naszą powinnością wobec siebie i
świata jest trwać przy Tym, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Kształtować siebie i świat
Jego nauką i Jego łaską. Dlatego tę Chrystusową naukę staramy się jak najlepiej pojąć, a łaskę
dla siebie i świata gorąco wypraszać. Niech rozpoczęty dzisiaj Wielki Tydzień będzie przez
nas dobrze wykorzystaną ku temu okazją.
Amen
abp Józef Górzyński,
metropolita warmiński.
metropolita warmiński.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
grand #3097281 10 kwi 2022 20:14
Normalny człowiek bez religii i watykańskich urzędników w sukienkach wie co dobro a co zło. Natomiast kk to samo zło, ciemnota, zacofanie, fałsz, pazerność, pycha, arogancja i niemoralność.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz