Prezes PiS liczy na przełom w wyjaśnianiu katastrofy
2022-04-10 12:20:04(ost. akt: 2022-04-10 12:24:36)
"Mimo upływu tylu lat tragedia smoleńska wciąż jest krwawiącą, niemożliwą do zabliźnienia raną, pozostawia nas ona w dojmującym poczuciu niepowetowanej straty, ale także kładzie się ponurym cieniem na życie publiczne" - napisał Jarosław Kaczyński w liście do uczestników uroczystości w przeddzień 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Wicepremier, brat prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który zginął w katastrofie, skierował w sobotę list do uczestników uroczystości, zorganizowanych na Jasnej Górze w Częstochowie w przededniu 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej. List odczytał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
"Największa tragedia w powojennej Polsce"
"Modlimy się za dusze ofiar tej największej tragedii narodowej w powojennej historii Polski. Pochylając głowy w głębokiej zadumie oddajemy im cześć należną tym, którzy zginęli na posterunku, polegli w służbie ojczyzny, w drodze do katyńskiego lasu. Polecieli tam - jak to boleśnie pamiętamy - z poczucia patriotycznego, obywatelskiego, ale także i ogólnoludzkiego obowiązku. Ten wewnętrzny nakaz kazał im złożyć w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej hołd ofiarom skrytobójczego mordu, popełnionego z rozkazu zwyrodniałego Stalina, a także zamanifestować poprzez ten gest pamięci niezgodę na zło oraz przypomnieć światu, że akty ludobójstwa nie mogą zniknąć w otchłani zapomnienia" - napisał Jarosław Kaczyński.
Zauważył jednocześnie, że tegoroczne uroczystości rocznicowe odbywają się w czasie szczególnym. "Miejmy nadzieję, że okaże się on również przełomowy; że nie tylko pozwoli na ujawnienie pełnej wiedzy na temat wszelkich okoliczności związanych z tragedią 10 kwietnia 2010 r., ale także, że ta prawda zostanie powszechnie przyjęta w wolnym świecie" - oświadczył wicepremier.
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
as. #3097394 12 kwi 2022 14:25
Niestety rosyjskie kłamstwo smoleńskie z 2010 roku utrzymuje się jeszcze w niektórych głowach wbrew faktom, fizyce i logice. Zgodnie z SMS-em który otrzymali członkowie partii rządzącej w parę godzin po katastrofie już wtedy wszystko było jasne, bo przecież tak wyjaśnił Tuskowi w Smoleńsku Szojgu i Putin. I zgodnie z ich przesłaniem uformowały sposób myślenia wielu Polaków sprzyjające Rosjanom polskojęzyczne media tak, że nie dziwi ich, że: 1. decyzją Tuska (uzgodnioną z Putinem) rozdzielono wizyty premiera i prezydenta RP 2. od początku oddano śledztwo Rosjanom i dlatego rosyjskie śledztwo nadal trwa a wrak i czarne skrzynki pozostają w Rosji. 3. remont Tupolewa wykonywany na pół roku przed katastrofą w Samarze nie był nadzorowany przez polskie służby 4. szef polskiej komisji w nagraniu z 2011 roku stwierdził, że polski raport musi być zbieżny z raportem Anodiny (i był !!!) 5. kilkudziesięciu świadków zeznało, że słyszało wybuchy zanim samolot uderzył w ziemię... (ich zeznania są w raporcie) 6. zgodnie z prawami fizyki szczątki lecącego z prędkości ok. 300km/h samolotu posiadają tzw. pęd, który powoduje, że poruszają się one w tym samym kierunku co samolot. Więc jak to możliwe że wiele z nich spadło na kilkaset metrów przed "pancerną" brzozą? (dowód: zdjęcia terenu zrobione tuż po katastrofie) 7. polscy eksperci od samego początku nie byli i nie są nadal dopuszczani do wraku i czarnych skrzynek ani nie mogli współuczestniczyć w pracach rosyjskiej komisji? Czy to dowód na to, że Rosjanie nie mają niczego do ukrycia? 8. zlecone przez podkomisję analizy brytyjskich i amerykańskich ośrodków naukowych potwierdzających wybuch też nie dają tym uformowanym ludziom nic do myślenia? A może ci ludzie uważają, że Rosjanie czegoś takiego by nie mogli zrobić (po tym co zrobili na Ukrainie)? Gratulacje... Ciekawe w czyim interesie jest takie właśnie uformowanie polskich umysłów?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz
as. #3097262 10 kwi 2022 17:15
Trzeba być człowiekiem o wyjątkowo małym rozumie, by nie widzieć związku między Katyniem, Smoleńskiem, morderstwami Politkowskiej, Litwinienki czy Niemcowa a obecnym ludobójstwem na Ukrainie. Rosyjskie reżimy stosują od stuleci prostą zasadę eliminowania osób niewygodnych lub utrudniających realizację swoich długofalowych celów... Zestrzelenie malezyjskiego samolotu było zwykłą pomyłką przy pracy, która przydarzyła się wiernym sługusom moskiewskim... Ale dla tego reżimu życie ludzkie nie ma żadnej wartości (oczywiście nie chodzi o ich własne życie, bo tego boją się stracić czując podświadomie, że czeka ich po drugiej stronie wieczne potępienie).
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz