Kto raz spróbował będzie tu wracał po smaczne i ekologiczne produkty

2022-03-27 11:35:18(ost. akt: 2022-03-27 12:06:11)

Autor zdjęcia: Archiwum J.S. Walkiewiczów

— Truskawki pyszne! Super kontakt! Polecam z całego serca! — można przeczytać na stronie ekologicznego gospodarstwa pani Joanny i Sebastiana z Frygnowa. Na takie opinie trzeba jednak ciężko zapracować.
Niejeden właściciel ziemi prowadzący produkcję rolną myśli o prowadzeniu gospodarstwa ekologicznego. Do podjęcia takiej decyzji zachęcają dodatkowe dopłaty i możliwość zbytu produktów ekologicznych za wyższą cenę, chociaż z tym wcale nie jest tak łatwo. Jednak powoli gospodarstwa ekologiczne zyskują popularność w całej Europie i w Polsce. Dzieje się tak, ponieważ konsumenci zainteresowani są coraz częściej produktami, które posiadają odpowiednią jakość i są zdrowsze.

Ekologiczne gospodarstwo ogrodnicze we Frygnowie w gminie Grunwald w powiecie ostródzkim prowadzą Joanna i Sebastian Walkiewiczowie. Jak zaczynali ogrodnicy z Frygnowa? Przyjechali tu z... miasta.
— Chociaż mój dziadek był rolnikiem, a pradziadek ogrodnikiem, więc mam to w genach — podkreśla Joanna Walkiewicz.
Pani Joanna pochodzi z Warszawy, jej mąż z Kielc. Wcześniej oboje mieszkali pod Łowiczem. Tam postawili swoje pierwsze dwa małe tunele foliowe, ale marzyło im się większe gospodarstwo ogrodnicze, więc zaczęli szukać stosownej lokalizacji. Szukali kilku hektarów ziemi w jednym kawałku, domu do zamieszkania, najlepiej blisko lasu i wody.


— Tak trafiliśmy do Frygnowa, gdzie oprócz wody mamy wszystko, czego szukaliśmy — mówi Sebastian Walkiewicz. — Kupiliśmy 12 hektarów ziemi z domem w 2010 roku i rok później się przeprowadziliśmy. Poprzedni właściciele mieli konie, więc wokół były łąki, bez intensywnej produkcji rolnej.
Poprzednicy zostawili im też dwie owce, które z czasem rozmnożyły się do stada liczącego ponad 30 sztuk. Teraz trwają wykoty, co mocno angażuje czas i wymaga sporo pracy. Są to ostatnie wykoty w ich działalności. Po 11 latach hodowli owiec postanowili sprzedać większość stada. Prawdopodobnie już w kwietniu owieczki powędrują do nowych właścicieli. Mają też kury i jajka na własne potrzeby, chociaż  przyznają, że przegrali już trzy bitwy z kuną.


Jednak nastawili się głównie na ogrodnictwo ekologiczne. Z Łowicza zabrali ze sobą dwa tunele, gdzie hodowali ogórki i pomidory. We Frygnowie postawili kolejne – duże, liczące po 210 metrów kwadratowych. Tam rosną truskawki owocujące dwa razy w roku - oprócz tych gruntowych w sezonie, ogórki, pomidory, dynie, pory, cukinie i buraki. A między pomidorami w sezonie zieleni się jarmuż, kapusta i kalarepa. W tym roku ruszają też z papryką.
— Żeby wszystkie produkty zagospodarować rozpoczęliśmy też przetwórstwo — mówi pan Sebastian. — Od dwóch sezonów robimy kiszoną kapustę i zakwas buraczany. Kupiliśmy też profesjonalną suszarnię, w której suszymy jabłka, truskawki, cukinię, pomidory i zimą śliwki. Zestawy suszonych owoców cieszyły się powodzeniem zwłaszcza przed świętami.


Nowością jest też pastyła – rodzaj deseru z miąższu owoców, ugotowany sok, zagęszczony po odparowaniu, wylany warstwami. Po wysuszeniu można kroić w plastry. Łączyć można różne owoce: na przykład jabłka z dodatkiem pomarańczy i orientalnych przypraw. To 100 procent naturalnych owoców. Pastyła suszona jest w niskiej temperaturze, dzięki czemu zachowuje maksimum witamin i minerałów. Produkt nie zawiera cukru, barwników ani konserwantów. Po prostu samo zdrowie!

Jak wygląda dystrybucja tych specjałów?
— Przede wszystkim u nas w gospodarstwie — mówi Sebastian Walkiewicz. — Sprzedaż na większą skalę prowadzimy od czterech lat. Wystawiamy się też na Targu Śniadaniowym w Olsztynie co dwa tygodnie. W sezonie zamówienia dowozimy również do klientów, mamy zamówienia z hoteli i pensjonatów. Profesjonalni kucharze i klienci doceniają smak naszych produktów. Jesteśmy też w Lokalnej Grupie Działania „Południowa Warmia”, która organizuje bazarki, na których sprzedawane są produkty lokalne np. w Olsztynku.
Jak podkreślają właściciele gospodarstwa, to praca 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu. Zima jest czasem wytchnienia, ale już rozpoczęli w ogrzewanych szklarniach produkcję rozsady papryki i nowalijek. Jeszcze w marcu dojdą pomidory. Dzień pracy rozpoczyna się tu o 6 rano, a w sezonie truskawkowym nawet o 3-4 nad ranem, by świeże truskawki zdążyły na stół tego samego dnia.


W takim gospodarstwie zawsze brakuje rąk do pracy. Nie mają czasu, by uczyć nowicjuszy, więc w sezonie bazują na doświadczonych pracownicach z okolicy. Martwią ich - jak wszystkich – rosnące koszty produkcji. Jeszcze do niedawna za ekogroszek płacili 900 złotych, dziś to 1700 złotych. A tunele w zimnych miesiącach trzeba przecież ogrzewać. Nie brakuje też innych problemów, gdy wichura zerwie folię i zmarnuje miesiące pracy.

— Mamy powody do satysfakcji — mówi pani Joanna, która studiowała prawo i rachunkowość, ale zupełnie nie widziała się w tym zawodzie. — Teraz ludzie doceniają produkty ekologiczne, bez chemii, coraz bardziej świadomie je kupują. Liczy się jakość, niekoniecznie ilość. My jesteśmy na etapie rozwijania gospodarstwa, więc musimy dużo inwestować, ale da się z tego żyć. Uciążliwe bywają też częste kontrole, bo mieliśmy ich w ciągu roku aż siedem. Łączy się to z ogromną ilością dokumentów do wypełnienia. To dodatkowy "koszt" ekologii...
Czy nie marzy jej się weekendem w SPA?
— Nie, bo robimy to, co lubimy — śmieje się Joanna Walkiewicz. — Staramy się bilansować pracę i odpoczynek.
Barbara Chadaj-Lamcho

Droga do gospodarstwa ekologicznego nie jest łatwa – trzeba spełnić wiele wymagań. Aby przekształcić gospodarstwo w ekologiczne lub by rozpocząć działalność w tym sektorze, należy dokonać wyboru organizacji certyfikującej. Są one upoważnione do przeprowadzania kontroli, wydawania i w razie konieczności cofania certyfikatów zgodności w zakresie rolnictwa ekologicznego. Po zgłoszeniu działalności zaczyna się (najczęściej) dwuletni okres przestawiania na produkcję ekologiczną. Następnie gospodarstwo otrzymuje certyfikat na produkty rolne wytwarzane w gospodarstwie i możliwość stosowania logo „Produkcja ekologiczna”.



Źródło: Gazeta Olsztyńska