To idzie młodość

  Artykuł sponsorowany
Młodzi ludzie zasługują na to, by unijni decydenci wsłuchiwali się też w ich głosy

Młodzi ludzie zasługują na to, by unijni decydenci wsłuchiwali się też w ich głosy

Autor zdjęcia: Stowarzyszenie NORA/Facebook

Unia Europejska ogłosiła rok 2022 Europejskim Rokiem Młodzieży. Chce w ten sposób zwrócić uwagę na młodych ludzi i ich wysiłki w przezwyciężaniu trudności, z którymi musieli się borykać z powodu kryzysu związanego z Covid-19.
Pandemia bardzo doświadczyła młodych ludzi. Świat, który znali, nagle zniknął. Przez wiele miesięcy szkoły były pozamykane, nie było zajęć pozalekcyjnych, młodzież miała utrudniony kontakt z rówieśnikami. A nierzadko nie mogła wyjść z domu z powodu wprowadzanych przez rządy obostrzeń. To wszystko rodziło głęboką frustrację u młodych ludzi, ale też trudno się temu dziwić, skoro dorośli często również nie radzili sobie z nową rzeczywistością.
Pandemia powoli ustępuje, zniknęła już z pierwszych stron gazet, ale też dlatego, że wybuchła wojna w Ukrainie. Społeczeństwo otrząsa się ze skutków epidemii, ale do wyjścia z tego pandemicznego kryzysu niezbędna jest współpraca z młodymi ludźmi i zrozumienie ich problemów.

— Nie zapominajmy, jak bardzo młode pokolenie ucierpiało wskutek kryzysu związanego z Covid-19. Podziwiam waszą odporność w tych trudnych czasach — powiedział Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej, wyrażając swoje uznanie dla młodych ludzi i tego, jak sobie radzili w czasie pandemii.
Tego czasu nikt młodym ludziom już nie zwróci, ale można w jakiś sposób im to wynagrodzić. Stąd właśnie inicjatywa Rady i Parlamentu Europejskiego o ogłoszeniu roku 2022 europejskim rokiem młodzieży. Decyzja o tym zapadła w grudniu 2021 roku, a więc jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę.
— Pandemia pozbawiła młodych ludzi wielu możliwości: spotykania się z przyjaciółmi, poznawania nowych ludzi czy też doświadczania i odkrywania nowych kultur. Nic już nie zwróci im tego straconego czasu — mówi Christopher Todd, dyrektor Wydziału ds. Polski w Dyrekcji Generalnej ds. Polityki Regionalnej i Miejskiej Komisji Europejskiej. — Już dziś Unia Europejska poprzez projekty z regionalnego programu operacyjnego na lata 2014-2020 wspiera młodych mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego w zakresie kształcenia, szkolenia, uczenia się, zatrudnienia oraz uczestnictwa w życiu obywatelskim.

Jednak dziś młodzi ludzie są mniej zainteresowani tradycyjnymi formami uczestnictwa, ale aktywnie opowiadają się za tym, w co wierzą, angażując się realizację tych wizji.
— Zachęcamy wszystkich młodych ludzi z województwa warmińsko-mazurskiego, aby brali udział w podejmowanych z myślą o nich unijnych inicjatywach — dodaje dyrektor Todd. —Programy Erasmus+ i Europejski Korpus Solidarności (finansuje projekty wolontariackie, w tym pomoc humanitarną i solidarnościowe), a także takie inicjatywy UE jak gwarancja dla młodzieży i inicjatywa na rzecz zatrudnienia ludzi młodych zapewniają im jeszcze więcej możliwości. W 2022 roku został również uruchomiony nowy program o nazwie ALMA, który ma na celu wspieranie transgranicznej mobilności zawodowej młodych ludzi w wieku 18–30 lat znajdujących się w trudnej sytuacji.
Europejski rok młodzieży ma przyczynić się do szerszego włączenia polityki młodzieżowej do głównego nurtu polityki. Chodzi o to, by kwestie dotyczące młodych ludzi były brane pod uwagę we wszystkich dziedzinach polityki UE, np. w odniesieniu do środowiska, edukacji czy kultury. To wielka polityka, ale jest też ta mała, którą codziennie realizują takie stowarzyszenia jak NORA, czyli Nowatorski Ośrodek Rozwoju Artystycznego w Bartoszycach, pomagając młodym ludziom, przeciwdziałając wykluczeniu społecznemu wśród młodzieży. Często robią to w oparciu o Fundusze Europejskie.

— Chcemy rozwiązywać problemy społeczne, zajmujemy się aktywizacją zawodową i społeczną — mówi Daniel Ziemacki, prezes stowarzyszenia NORA, które prowadzi zajęcia z zakresu muzyki, tańca, filmu oraz fotografii. — Robimy różne rzeczy. Mamy klub integracji społecznej, to pozwala nam ubiegać się o środki np. na staże, kursy zawodowe dla młodych ludzi.

Erasmus+ to sztandarowy program Unii Europejskiej, wspierający kształcenie, szkolenie, młodzież i sport w Europie. Jest jednym z najbardziej znanych, cenionych i skutecznych programów UE. Z tego programu korzystało też stowarzyszenie NORA, realizując projekt o nazwie „Sztuka, kultura i taniec jako narzędzia edukacji”. W projekcie wzięło udział 35 osób z 5 krajów: Polski, Turcji, Włoch, Bułgarii i Rumunii.

Chodziło o spotkanie, poznanie innych kultur czy przełamanie stereotypów. Młodzi ludzie uczyli się podstaw technik tańca z ogniem, chodzenia na szczudłach, kuglarstwa oraz tańca nowoczesnego, a przy tym doskonale się bawili.
Skąd ta nazwa – NORA? Jak tłumaczy prezes stowarzyszenia — od piwnicy, gdzie urzędują. Wcześniej były tu inne organizacje i zawsze wszyscy w mieście mówili, że idą do „nory”. Wprawdzie lokal został wyremontowany, ale stara nazwa została.

Czy ciężko jest zachęcić młodzież do aktywności, do włączenia się w różne projekty?
— Jeżeli jest oferta, to ludzie przychodzą, choć może nie są to tak duże grupy jak kiedyś, ale też młodzieży jest coraz mniej, bo miasto się wyludnia. Dzieci jest mniej, młodzieży jest mniej — zauważa Daniel Ziemacki. — Ale zawsze tę 20-25-osobową grupę do projektu uda się zebrać, bo mamy ciekawą ofertę. Kto jest chętny, to przychodzi na zajęcia. Choć na pewno pandemia zrobiła też swoje, ludzie nie przychodzili w obawie o zdrowie.

Socjologowie wskazują też na inny ważny aspekt kryjący się za ze wszech miar pozytywną inicjatywą UE w sprawie Europejskiego Roku Młodzieży.
— Myślę, że unijni urzędnicy dostrzegają, że ta młoda część populacji europejskiej kurczy się w stosunku do tej starzejącej się części. To jest zły prognostyk na przyszłość. Jeżeli Unia ogłasza taki rok, to sądzę, że jest to początek działań, które zmierzałyby do tego, aby poprawić jakość życia młodych ludzi, a co za tym idzie i– poprawić dzietność. Z tym jest problem nie tylko w Polsce, ale w całej Europie — mówi prof. Jacek Poniedziałek, socjolog z UMK. — Patrząc na sytuację młodych ludzi w Europie, to wgląda to różnie, np. dość kiepsko w Hiszpanii ze względu na wysokie bezrobocie wśród młodych ludzi, ale już całkiem dobrze, jeśli chodzi o zatrudnienie, w Skandynawii czy np. Niemczech.
Profesor Poniedziałek wskazuje też na inną istotną kwestię, którą też pewnie dostrzegają w Brukseli.

— Młodzi Europejczycy po raz pierwszy nie będą lepiej, żyć niż ich rodzice i dziadkowie — stwierdza socjolog. — Dotychczas trajektoria rozwoju dobrobytu europejskiego rosła, młodsze pokolenia miały się lepiej niż starsze. Teraz młodsze pokolenia nie będą lepiej żyć niż ich rodzice. Dzieje się tak z uwagi na różne uwarunkowania: na starzenie się społeczeństwa, na pandemię, na toczącą się teraz wojnę u granic UE, na chyba trochę przegrywany wyścig technologiczny z krajami Azji. I to jest poważny kłopot, bo budzi to pewnego rodzaju frustrację, a tam, gdzie młodzi się frustrują, tam rodzi się potencjał rewolucji. W Polsce mamy problem ze społecznym usamodzielnieniem się młodych ludzi. Chodzi tutaj o znalezienie takiej pracy, która byłaby na tyle stabilna, żeby pozwolić młodym ludziom na zakup bądź wynajem mieszkania. Nie mogą się usamodzielnić i żyją kątem u rodziców. Dodatkowo Warmii i Mazurom grozi depopulacja z uwagi na niższy niż średni przyrost naturalny i wyższy niż średni ujemny bilans migracyjny. Więcej ludzi wyjeżdża z regionu i są to przede wszystkim młodzi ludzie. I tych młodych zaczyna nam brakować. Jak ich zatrzymać? Myślę, że jest to kwestia dobrej pracy i dobrych perspektyw rozwoju.

W ramach Europejskiego Roku Młodzieży organizowane będą konferencje, rozmaite imprezy, a także kampanie informacyjne i promocyjne. Więcej o akcji na https://europa.eu/youth/year-of-youth/_pl.
Andrzej Mielnicki

Zajrzyj koniecznie także na strony Regionalnego Programu Operacyjnego

Logotypy RPO