45 rosyjskich szpiegów udających dyplomatów

2022-03-23 12:45:56(ost. akt: 2022-03-23 12:54:45)
Stanisław Żaryn

Stanisław Żaryn

Autor zdjęcia: PAP

Polska wydala 45 rosyjskich szpiegów udających dyplomatów; z pełną konsekwencją i determinacją rozbijamy agenturę rosyjskich służb specjalnych w naszym kraju - podkreślił minister koordynator służb specjalnych, szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Polska wydala 45 rosyjskich szpiegów udających dyplomatów. Z pełną konsekwencją i determinacją rozbijamy agenturę rosyjskich służb specjalnych w naszym kraju

— napisał minister koordynator służb specjalnych, szef MSWiA Mariusz Kamiński na Twitterze.


ABW wniosła do MSZ o wydalenie 45 osób, które pod tzw. przykryciem dyplomatycznym, prowadziły działalność wywiadowczą w Polsce - poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak wyjaśnił, to funkcjonariusze rosyjskich służb i ich współpracownicy, którzy oficjalnie mieli status dyplomatyczny.

Żaryn na środowym briefingu podkreślił, że z rozpoznania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wynika, że "służby rosyjskie są coraz bardziej ofensywne i agresywnie działają przeciwko Polsce".

"W związku wypełnianiem swoich obowiązków ABW przygotowała listę zidentyfikowanych 45 osób pracujących w Polsce pod tzw. przykryciem dyplomatycznym. To są osoby, które funkcjonują w ramach statusu dyplomatycznego, ale de facto prowadzą działalność wywiadowczą przeciwko Polsce" - poinformował.

"Na tej liście, która została w ostatnim dniu przekazana do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, znajdują się funkcjonariusze służb specjalnych Federacji Rosyjskiej, ale także osoby z nimi współdziałające" - podkreślił rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

Jak poinformował, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazując we wtorek taką listę do polskiego MSZ, "wniósł jednocześnie o spowodowanie pilnego wydalenia tych osób z terenu RP". "Czekamy na dalsze informacje, które będą podawane przez MSZ" - powiedział rzecznik.

Żaryn zaznaczył, że wskazane na liście osoby prowadziły działalność wywiadowczą przeciwko Polsce, ale także przeciwko naszym partnerom. "Działalność związana z tymi osobami i działalność tych osób to nie tylko pogwałcenie polskiego prawa, ale również działalność, która jest sprzeczna z konwencją wiedeńską" - zauważył.

"Te osoby, które mają chociaż status dyplomatyczny, należy traktować jako osoby prowadzące działalność wywiadowczą w imieniu służb specjalnych Federacji Rosyjskiej" - podkreślił. Jak przekazał PAP, na liście są tylko Rosjanie, którzy w Polsce przebywali w ramach rosyjskiej misji dyplomatycznej i oficjalnie mają taki status.

Pytany na briefingu, od kiedy ci "dyplomaci" działali w Polsce, odparł, że nie ma takich informacji. "Mamy do czynienia z osobami, które zostały zidentyfikowane jako te, które prowadzą działalność wywiadowczą na terenie Polski. Ta decyzja władz ABW jest decyzją związaną i z uwarunkowaniami dotyczącymi agresji rosyjskiej na Ukrainę, ale również z większą aktywnością, groźniejszą aktywnością służb specjalnych przeciwko Polsce" - dodał.

Żaryn wyjaśnił też, że na tej liście znajduje się też oficer służb rosyjskich, którego działalność została rozpoznana w śledztwie dotyczącym obywatela RP zatrzymanego 17 marca pod zarzutem szpiegostwa. Na briefingu mówił też o szczegółach tego zatrzymania. Mężczyzna miał szpiegować na rzecz rosyjskiego cywilnego wywiadu SWR.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych informował wcześniej PAP, że zatrzymany pracował w Wydziale Archiwalnym Ksiąg Stanu Cywilnego w Archiwum Urzędu Stanu Cywilnego m.st. Warszawy. W urzędzie miał kopiować dane i przekazywać je Rosjanom z SWR. Prokuratura postawiła mu zarzut szpiegostwa - prowadzenia działalności na rzecz obcego wywiadu oraz zarzut przestępstwa urzędniczego - przekroczenia uprawnień. Za takie czyny grozi kara do 15 lat więzienia. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o trzymiesięcznym aresztowaniu podejrzanego.

"Są dowody na to, że ten człowiek realnie przekazywał informacje stronie rosyjskiej, czym wyrządził szkodę RP" - podkreślił Żaryn na briefingu. Zapytany, kiedy zatrzymany zatrudnił się w urzędzie i jak długo prowadził taką działalność, odparł, że "nie ma takich danych do przekazania". "Mamy do czynienia ze śledztwem, które trwa. Ten mężczyzna został zatrzymany w ostatnich dniach. To śledztwo wciąż jest w toku, różne wątki muszą być nadal weryfikowane" - powiedział Żaryn.

Jak zaznaczył, sprawa ta jest rozwojowa i niewykluczone są dalsze czynności w tym śledztwie.(PAP)