Nadgraniczne miasteczko z barwną historią

2022-03-20 12:15:00(ost. akt: 2022-03-18 17:23:20)
Centrum Biskupca w pierwszych latach XX wieku

Centrum Biskupca w pierwszych latach XX wieku

Autor zdjęcia: Archiwum "Gazety Nowomiejskiej"

Biskupiec Pomorski — chociaż ma układ urbanistyczny typowy dla miasteczka — jest wsią, przez którą wiedzie droga wojewódzka nr 538. Ta miejscowość w powiecie nowomiejskim była niegdyś ważnym granicznym miastem i ośrodkiem przemysłowo-handlowym z burzliwą i bogatą historią.
Miasto nad brzegami niewielkiej rzeki Osy zostało założone przez biskupa pomezańskiego Rudolfa w 1325 roku. Niemiecka nazwa Bischofswerder oznaczała Biskupią Żuławę. Umiejscowienie miasta na granicy dwóch krain – Pomezanii i Ziemi Chełmińskiej – w miejscu starej przeprawy przez rzekę Osę, na dawnym szlaku handlowym, pozwalało na rozwój grodu. Przed wiekami miasto otoczone było murami obronnymi z trzema bramami wjazdowymi, które stały od strony Kisielic, Lipinek i Słupnicy. Do dzisiaj przetrwał tylko niewielki fragment fortyfikacji, który można obejrzeć za kościołem ewangelickim.

Ratują stary kościół

Kościół ewangelicki (pierwotnie przed reformacją katolicki) został ufundowany w 1325 roku przez założyciela — biskupa Rudolfa. W 1524 roku ruch reformacyjny spowodował, że większość mieszkańców przeszła na protestantyzm. Od tego roku kościół służył ewangelikom, aż do końca drugiej wojny światowej, jako dom modlitwy. Ten gotycki budynek, przebudowany w późniejszym okresie w stylu barokowym, posiadał bogate wyposażenie. Obecnie budowla jest zamknięta i przed kilkunastoma laty zaczęła popadać w ruinę. Interwencja samorządu gminnego i parafii, która jest administratorem zabytku, zapobiegła dalszej dewastacji. Długo zastanawiano się, jak mogłaby służyć budowla po ewentualnym odrestaurowaniu. Do dziś jednak taka koncepcja nie powstała.

Strażackie wspomnienia

Druh Jan Atłachowicz związany jest od ponad 40 lat z Ochotniczą Strażą Pożarną w Biskupcu. Pasjonuje się historią miejscowego pożarnictwa. — Oficjalnie data powstania naszej jednostki straży pożarnej określona jest na rok 1891. Utworzenie drużyny pożarniczej wymusiły rozwój rzemiosła i handlu oraz zwarta zabudowa Biskupca. Posiadanie własnej straży było więc koniecznością, by zapewnić bezpieczeństwo przeciwpożarowe mieszkańcom — mówi Jan Atłachowicz.
Dramatyczne wydarzenia, jakie miały miejsce w Biskupcu w marcu 1726 roku, zwane „czarną środą”, wspomina dr Andrzej Korecki z Nowego Miasta, historyk i autor wielu publikacji. — Opis wielkiego pożaru w Biskupcu zachował się w ewangelickich aktach kościelnych. Na pożółkłych kartach czytamy, jaki przebieg miał pożar — opowiada historyk.
„W mieście Biskupiec w dniu 6 marca 1726 roku rankiem dokładnie o godzinie 8, a była to środa popielcowa, była wietrzna pogoda (sztormowa), padał śnieg. Wówczas wybuchł pożar, który rozprzestrzenił się na całe miasto. Zagrożona została słodownia, browar, domy – budy, kościół, ratusz, szkoła, dom piwny. Przez dwie godziny pożar przeobraził miasto w jedną gromadę popiołu. Ogień zbliżył się do narożnego domu na rynku nr 14 do starej prabuckiej wieży, gdzie mieszka szewc Politkowsky. Jedenaście dni przedtem Lucas Zuchanowsky reperował komin. Kiedy ugaszono ogień, straż podjął rotmistrz konnej kompanii v. Jahns. Po pożarze szacunkowo ogłoszono, że przynajmniej 500 mieszkańców zostało bezdomnymi”.

Sukna i maszyny

Biskupiec słynął niegdyś z produkcji wysokiej jakości wyrobów sukienniczych, które były znane daleko od granic miasteczka. Jednak największym zakładem przemysłowym w Biskupcu była fabryka maszyn Sommnitza. Firma zaopatrywała w dobrej jakości maszyny rolnicze okolicznych producentów rolnych i okoliczne majątki ziemskie. Kilka maszyn wyprodukowanych w tym zakładzie można podziwiać w Muzeum Lokalnym w Łąkorzu. Nadgraniczny Biskupiec uważany był za znaczące centrum handlowe. Rocznie na terenie miasteczka odbywało się 8 jarmarków. Biskupiec znany był także z wyrobów szewskich i garbarskich. W miejscowości działało ponad 20 sklepów i niemal 50 zakładów rzemieślniczych, a miejscowa cegielnia wytwarzała około 350 tysięcy doskonałej jakości cegieł w ciągu roku. Biskupiec miał też własne czasopismo — "Gazetę Biskupską”, która drukowana była w Iławie do 1933 roku.
Józef Leliwa Piotrowicz, dziennikarz nowomiejskiej gazety „Drwęca”, dawny kronikarz ziemi nowomiejskiej, wspominał w swoich odręcznych zapiskach, że na granicy polsko-niemieckiej kwitł nielegalny handel, w większości wymienny. Działały nawet zorganizowane, lecz nieformalne towarzystwa paskarskie, zajmujące się szmuglowaniem towarów. Z uprzemysłowionego Bischofswerder przez rzekę Osę przemycano wyroby wytworzone w firmach przemysłowych i warsztatach rzemieślniczych, natomiast z ówczesnego powiatu lubawskiego dostarczano przetworzoną żywność i płody rolne. Największy rozwój miasta nastąpił w drugiej połowie XIX wieku, kiedy to w odległości trzech kilometrów powstała linia kolejowa Toruń – Iława. Kolej dała miastu możliwości rozwoju gospodarczego.
Na rynku miasteczka stał ratusz, który rozebrano w 1870 roku. Na jego miejscu powstał nowy, ale dopiero w 1927 roku. Ta budowla przestała istnieć na skutek działań wojennych.

Krypel stoi do dzisiaj

Wracając do XIX wieku, warto zaznaczyć, że w mieście powstał przytułek i dom dla sierot. Obiekt ten był stopniowo rozbudowywany. Ten okazały dom, zwany kryplem, można podziwiać do dziś. Jednym z fundatorów tego domu był światowej sławy chirurg i właściciel majątku w Łąkorku i fundator nowomiejskiego szpitala — doktor Friedrich Lange. Aktualnie w budynku mieszkają ludzie.
Miasto miało też własną gazownię. Okrągły budynek w formie rotundy można podziwiać także obecnie. Gaz był uzyskiwany z suchej destylacji węgla i rozprowadzano go po całym mieście. W sąsiedztwie gazowni pracowała rzeźnia miejska. Zakład prowadził ubój zwierząt, a żywiec pochodził od miejscowych rolników. Wyprodukowane wędliny i przetwory trafiały głównie na rynek lokalny.

Rozebrano linię kolejową

Po pierwszej wojnie światowej, w wyniku przeprowadzonego plebiscytu, Biskupiec przypadł Niemcom. Osa stała się rzeką graniczną. Most ze strażnicami był jednocześnie przejściem granicznym. Po stronie polskiej było Fitowo, gdzie stoi zachowany budynek straży granicznej. Miasto, odcięte od głównej linii kolejowej, zaczęło podupadać. Aby temu zapobiec, wybudowano w 1925 roku linię kolejową do Kisielic. Pozwoliła ona na podtrzymanie egzystencji gospodarczej miasta, a nawet pobudziła jego rozwój. Linia użytkowana była do kwietnia 1969 roku, a następnie została rozebrana.
Koniec drugiej wojny światowej zapoczątkował trudny okres dla Biskupca. Rosjanie zniszczyli miasto, wysadzając i paląc większość budynków. Urocza architektonicznie miejscowość została zniszczona prawie w całości. W obrębie rynku nie ocalała żadna kamienica. Rosjanie rabowali wszystko, co miało wartość użytkową, a zwłaszcza maszyny i sprzęt z zakładów produkcyjnych. Zdobycz wojenna była ładowana na wagony kolejowe — na przygotowanej bocznicy kolejowej. Wszystko szło transportem w głąb Rosji specjalnie poszerzonym torem. Zniszczenia spowodowały, że w 1939 roku Biskupiec stracił prawa miejskie i działa do dzisiaj jako wieś gminna. W miejscowości i okolicy króluje przemysł drzewny. Dobrze rozwija się też rolnictwo.

Stanisław R. Ulatowski