Wielka Brytania łączy siły z olsztyńskim PCK

2022-03-22 07:15:00(ost. akt: 2022-03-21 16:11:59)

Autor zdjęcia: PCK Olsztyn

Organizacja Polaków w pomoc dla uchodźców z Ukrainy zrobiła ogromne wrażenie na całej Europie, dlatego wiele narodowości łączy się w wspólnym celu. Do olsztyńskiego PCK wprost z Wielkiej Brytanii dotarła kolejna dostawa artykułów pierwszej potrzeby. Za organizacją całej akcji stała olsztynianka Monika Materna-Brossier, która od 17 lat mieszka w Wielkiej Brytanii.
W czwartek (17 marca) pod olsztyński oddział Polskiego Czerwonego Krzyża podjechały dwie furgonetki z Wielkiej Brytanii załadowane po sam sufit artykułami pierwszej potrzeby, przeznaczonymi dla uchodźców z Ukrainy. Całą akcję zorganizowała olsztynianka Monika Materna-Brossier na co dzień mieszkająca w Wielkiej Brytanii.

— Cała akcja poszła bardzo sprawnie. Pani Monika, która była naszą wolontariuszką, zorganizowała całą akcję. Widać, że ma ogromny sentyment do naszego oddziału PCK. Jej zaangażowanie bardzo nam pomogło. Dzięki niej możemy pomóc większej ilości osób — mówi Dorota d’Aystetten, dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża. — Wolontariusze PCK pomagali przy rozładunku. Wszystkie dary są przeznaczone dla osób z Ukrainy. Codziennie przekazujemy potrzebującym niezbędne rzeczy. Część darów przekazujemy do cerkwi greko-katolickiej. Większość osób, która zgłasza się do nas po pomoc, jest zakwaterowana w mieszkaniach prywatnych. Przychodzą do nas również rezydenci hotelu Relax, które miasto udostępniło jako schronienie dla Ukraińców.

Fot. PCK Olsztyn

Jednak goście z Wielkiej Brytanii nie zatrzymali się w Olsztynie na dłużej - ruszyli dalej, by przekazać punktom na granicy środki medyczne.

Inicjatorka przedsięwzięcia, Monika Materna-Brossier, była wolontariuszką w olsztyńskim oddziale PCK. Choć od jej wyjazdu za granicę minęło 17 lat, to sentyment do instytucji pozostał, a jej postawa udowadnia, że pomagać potrzebującym można z każdego miejsca na świecie.

Fot. PCK Olsztyn

— Od 11 lat pracuję na uczelni jako doradca ds. studentów międzynarodowych. Moją rolą jest wdrażanie studentów z innych krajów w brytyjską codzienność, ułatwienie im asymilacji w nowym miejscu i załatwienie wszelkich formalności — mówi Monika Materna-Brossier. — Mam świadomość jaki trudny jest przyjazd do innego kraju i odnalezienie się w nowym miejscu. Zwłaszcza, gdy kultura i język są zupełnie inne. Jest wiele spraw, które mogą wydawać się trywialne, jak np. otwarcie konta bankowego, wizyta u lekarza rodzinnego czy rejestracja po zasiłki. Te wszystkie czynności dla obcokrajowców nieznających języka stanową nie lada wyzwanie.

Monika podkreśla, że brak wsparcia na samym początku pobytu w obcym kraju może doprowadzić do uczucia wyobcowania i odrzucenia: — Pamiętajmy, że uchodźcy z Ukrainy uciekają ze swojego kraju z powodu wojny, opuszczają domy, więc są oni pod wpływem silnego stresu. Ten stres i trauma będzie z nimi przez miesiące i lata. Naszym zadaniem jest udzielenie im pomocy i wsparcia — dodaje.

W zbiórce brali udział m.in. uczniowie szkoły w Southampton. Organizacja akcji miała na celi zarówno zebranie potrzebnych rzeczy, jak i wyjaśnienie młodszym uczniom sytuacji na Ukrainie oraz stworzenie przyjaznego miejsca do rozmów na ten temat.

— Zapytałam się dyrektorki szkoły, w której uczą się moje dzieci, czy szkoła zaangażowałaby się w pomoc przy organizacji zbiórki. Pomogłoby to też najmłodszym uczniom w zrozumieniu sytuacji, która ma miejsce na Ukrainie. W szkołach w Wielkiej Brytanii jest dużo uczniów różnych narodowości. Możliwe, że rosyjskie dzieci nie czują się mile widziane – wszystko zależy od interpretacji wiadomości w domu. Chciałam stworzyć miejsce do rozmowy, w którym wszystkie kwestie zostały by wyjaśnione i dzieci rosyjskiego pochodzenia nie czuły się napiętnowane — mówi Monika. — Zaangażowanie ludzi przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania. Zgromadziliśmy ponad 50 palet niezbędnych artykułów. To wszystko udało się zebrać w ciągu jednego dnia zbiórki! Musiałam prosić ludzi przynoszących dary, aby pomogli nam w sortowaniu, pakowaniu i transporcie zebranych darów. Obce mi osoby nagle zmieniały swoje plany na dany dzień, po to, by zaangażować się w całą operację.

Fot. PCK Olsztyn

Brytyjczycy są pod wrażeniem zaangażowania Polaków w pomoc Ukraińcom, którzy są zaskoczeni tym, że tyle osób chętnie zaprasza obcych do swoich domów. Działania Polaków wpływają na podejście Brytyjczyków do uchodźców:
— W Wielkiej Brytanii było to wcześniej nie do pomyślenia, lecz działania Polaków zmieniło podejście Brytyjczyków, którzy do tej pory zakwaterowywali uchodźców w hotelach, mieszkaniach i domach komunalnych. Pod wpływem wojny na Ukrainie, Wielka Brytania zmienia zasady imigracyjne, co umożliwi przyjecie uchodźców pod swój dach. Obecnie rząd ustala warunki takiej współpracy, aby obie strony miały odpowiednie wsparcie — tłumaczy Monika. — Inną formą organizacji jest sponsorowanie wiz i pobytu dla uchodźców przez organizacje charytatywne. Później na tych organizacjach ciąży odpowiedzialność wdrożenia tych uchodźców w życie w państwie, załatwienie im odpowiedniego zakwaterowania, dostępu do nauki języka czy asysta w wizytach u lekarzy. Ten proces jest długi i czasochłonny. Organizacja taka ma specjalistów z każdego zakresu, wiec odpowiedzialność nie spada na tylko jedna osobę.

Fot. PCK Olsztyn