Trener Stawski lubi grać w Łodzi. Stomil sprawił niespodziankę i pokonał ŁKS!

2022-03-13 11:13:30(ost. akt: 2022-03-13 11:40:34)
Wielka radość drużyny Stomilu po zwycięstwie odniesionym w Łodzi, wynik — na tablicy

Wielka radość drużyny Stomilu po zwycięstwie odniesionym w Łodzi, wynik — na tablicy

Autor zdjęcia: Emil Marecki

PIŁKARSKA I LIGA \\\ Stomil sprawił niespodziankę w Łodzi i wygrał z miejscowym ŁKS-em. Obydwie bramki dla olsztynian strzelił Patryk Mikita. Było to pierwsze tej wiosny zwycięstwo olsztyńskiego klubu.
ŁKS Łódź — Stomil Olsztyn 0:2 (0:1)
0:1, 0:2 — Mikita (45, 86)

STOMIL: Tobiasz — Żwir, Bwanga, Lafrance, Straus, Toporkiewicz (67 Fundambu), Tymosiak (90 Tecław), Reiman, Kisiel (67 Sobol), Moneta (80 Czajka), Mikita (90 Szramka),

Do tego momentu olsztyński zespół rozegrał na wiosnę dwa spotkania. Najpierw zremisował w Kielcach z Koroną, a ostatnio przegrał na własnym obiekcie z Widzewem Łódź. Olsztyński szkoleniowiec po tym meczu mówił, że jego drużyna zagrała dobre spotkanie, realizowała założenia, ale niestety nie przyniosło to punktów. Przed meczem zapowiadał, że w Łodzi Stomil nie stoi na straconej pozycji i jedzie tam wywalczyć komplet punktów.

Na potwierdzenie swoich słów, że z Widzewem Stomil zagrał dobrze, Stawski wystawił identyczną jedenastką na mecz z ŁKS-em. Olsztyński szkoleniowiec miał ten komfort, że nikt nie cierpi w drużynie na żaden uraz, nikt także nie musi pauzować za żółtą kartkę.

Taktyka na to spotkanie była do przewidzenia — Stomil miał się skupić na solidnej defensywie, nie stracić głupio bramki i poszukać swojej szansy na strzelenie gola z kontry. Tylko jak się później okazało, kluczem do zwycięstwa były nie kontry, tylko dobrze rozgrywane stałe fragmenty.

ŁKS mógł objąć prowadzenie już w 30 sekundzie, ale zawodnik gospodarzy za lekko strzelił głową i Kacper Tobiasz pewnie złapał piłkę. Jeszcze przy stanie 0:0 Mateusz Bąkiewicz z 20 metrów trafił w poprzeczkę. Do bramki co prawda trafił piłkarz ŁKS-u, ale był na spalonym.

Stomil objął prowadzenie w ostatniej minucie pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka znalazła się na 25 metrze, na strzał zdecydował się Jakub Kisiel, piłka po rykoszecie trafiła na 7 metrze pod nogi Patryka Mikity. Napastnik Stomilu idealnie wykończył sytuację i mógł w narożniku boiska celebrować z kolegami kolejne trafienie w 1 lidze.

W drugiej połowie Stomil miał ułatwione zadanie, jeśli chodzi o bronienie wyniku, bo przez pół godziny grał w przewadze jednego zawodnika. W 60 minucie po analizie VAR sędzia Jacek Małyszek z Lublina wyrzucił z boiska zawodnika gospodarzy Nacho Monsalve. ŁKS napierał i chciał za wszelką cenę zdobyć bramkę. Stomil co chwilę wychodził z groźnymi kontratakami. Tobiasz nie miał za dużo pracy, ale jak już musiał się wykazać, to bronił bardzo pewnie.

W 86 minucie wynik spotkania ustalił najlepszy strzelec Dumy Warmii, Mikita (to jego 8 gol), który z 10 metrów trafił prosto w okienko! Piłka w polu karnym znalazła się po dobrym dośrodkowaniu od Wojciecha Reimana.

— Bardzo mocno cierpieliśmy na boisku, ale już na odprawie mówiłem, że tak będzie — powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Adrian Stawski, trener Stomilu. — Dobrze przeanalizowaliśmy grę ŁKS-u. Byliśmy odpowiednio przygotowani fizycznie, co było widać do samego końca meczu. Cieszę się bardzo, bo drugi raz tu jestem i drugi raz wygrałem, wcześniej z Bytovią. ŁKS miał w pierwszej połowie więcej z gry, ale to my zdobyliśmy bramkę do szatni. Szkoda tych kontr z drugiej połowy, trochę ich było. Odbieraliśmy piłkę i wychodziliśmy z akcjami. Drugą bramkę zdobyliśmy po stałym fragmencie gry. W meczu z Widzewem mieliśmy ich dużo i wzięliśmy sobie to ze sztabem szkoleniowym do serca i mocno nad tym pracowaliśmy. My tak naprawdę bardzo dobrze zagraliśmy już z Widzewem. Powiedziałem swoim chłopakom, że w kolejnym meczu będzie bardzo dobrze. Byłem zbudowany tym spotkaniem, mimo porażki — dodaje trener Stomilu.

Przed Stomilem teraz intensywny tydzień. Już w środę drużyna rozegra zaległe spotkanie z GKS-em Jastrzębie (godz. 18:00), a na zakończenie tygodnia w niedzielę o godzinie 15:00 zmierzy się z Górnikiem Polkowice. To będą bardzo ważne spotkania w kontekście walki o utrzymanie w I lidze, olsztyńska drużyna zagra bowiem z zespołami, które są niżej w tabeli od Stomilu.

POZOSTAŁE WYNIKI 23 KOLEJKI:
GKS Jastrzębie — Miedź Legnica 0:2 (0:2)
Skra Częstochowa — Sandecja Nowy Sącz 0:0
GKS Tychy — Zagłębie Sosnowiec 2:1 (0:1)
Odra Opole — Arka Gdynia 1:3 (0:3)

Korona Kielce — Resovia, niedziela 12:40
Puszcza Niepołomice — Podbeskidzie Bielsko-Biała, niedziela 15:00
Górnik Polkowice — Widzew Łódź, niedziela 18:00
GKS Katowice — Chrobry Głogów, poniedziałek 18:00

Emil Marecki

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. magda #3095396 14 mar 2022 10:25

    Tak z reguły piłkarze cieszą się trzymając puchar Ligi Mistrzów, nasi specjaliści trzymają pylon.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz