"Burza", czyli morderstwo w Młynarach

2022-03-12 12:00:00(ost. akt: 2022-03-11 16:41:10)
Zuzanna Gajewska jest znana również jako Promotorka Czytelnictwa

Zuzanna Gajewska jest znana również jako Promotorka Czytelnictwa

Autor zdjęcia: Arkadiusz Ciupek

„Wciąż mamrocząc pod nosem coś o nieposłusznym i rozpuszczonym psie, zerknął w stronę Szarika i momentalnie zamilkł. Zrobiło mu się słabo. Uwagi owczarka nie skupiła burza ani zwalony przez nawałnicę konar, tylko leżąca pod nim kobieta” – tak się zaczyna akcja nowej książki Zuzanny Gajewskiej pt. „Burza”.
Jest to książka, którą chciałam przeczytać już od samego początku. W końcu jej autorką jest Zuzanna Gajewska, którą znam nie tylko z bloga Promotorka Czytelnictwa, ale także osobiście. Zaciekawiło mnie również, że akcja powieści dzieje się niedaleko Elbląga.

Autorka „Burzy” jest z wykształcenia dziennikarką i socjolożką, która kocha książki i wszystko, co z nimi związane. W swoim blogu z pasją zaraża czytaniem innych. Obecnie pracuje w firmie Maszyna Do Pisania. Wcześniej przez kilka lat była związana z Elblągiem, gdzie zawodowo i prywatnie udzielała się w kulturalnym życiu miasta. Teraz mieszka w Gdańsku z mężem i dwiema córkami, ale cząstkę siebie zostawiła w rodzinnych Młynarach. To właśnie tam toczy się akcja jej wydanej w tym roku powieści kryminalnej.


Główną bohaterką „Burzy” jest Ewelina Zawadzka, która prowadzi zakład pogrzebowy w Młynarach. Jak mówi swojej czteroletniej córce, jej zawód polega na żegnaniu ludzi, którzy odchodzą na zawsze. Niestety, pewnego dnia podczas imprezy dożynkowej dochodzi do tragedii. W wyniku gwałtownej burzy drzewa przewracają się na autobus, w którym ginie kilkanaście osób. Jednak większe poruszenie wywołuje śmierć miejscowej blogerki Marzeny Tolak, którą znaleziono koło dawnego młyna wodnego. Wszelkie przesłanki bowiem wskazują, że kobieta została zamordowana. Od momentu, gdy do zakładu Eweliny trafia ciało Marzeny, rozpoczyna się zaskakująca seria wydarzeń. Główna bohaterka znała wcześniej blogerkę, a do tego jest rozczarowana postępem śledztwa, w związku z tym postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Czy uda jej się odnaleźć zabójcę?


Zdecydowanie książka Zuzanny Gajewskiej jest jedną z tych, przez które się płynie. Największe wrażenie wywarł na mnie fakt, że mimo trudnych i niebanalnych tematów poruszanych w tej książce czytało mi się ją zaskakująco lekko.

Z jednej strony na kartach powieści możemy dowiedzieć się m.in. o tanatokosmetologii czy procesie przygotowywania ceremonii pogrzebowych, opisanych z dużą dokładnością. Widać, że autorka zrobiła dogłębny research. Temat śmierci został ujęty z perspektywy osoby, która styka się z nią na co dzień, co nadaje tej powieści głębszego wymiaru.

Z drugiej – mamy świetnie rozbudowany wątek obyczajowy, który został świetnie przepleciony z kryminalnym. Dzięki plastycznym opisom Zuzanny byłam w stanie wczuć się w specyficzny klimat małomiasteczkowej społeczności, a co za tym idzie również w relacje między poszczególnymi bohaterami. Każdy z nich jest nakreślony w sposób na wskroś autentyczny, a ich historie i tajemnice mają niebagatelne znaczenie dla fabuły. Ciekawe są tu również wątki, dotyczące szeroko pojętego świata internetowego oraz pracy naukowej Marzeny.

„Burza” to według mnie idealna lektura na weekendowe wieczory, która nie da o sobie łatwo zapomnieć. Jest wyważona wprost idealnie. Intryga kryminalna do samego końca utrzymuje w napięciu, ale nie brakuje tu również elementów humorystycznych. Wszystko to sprawiło, że czytało mi się tę powieść z dużą przyjemnością i nie mogę się doczekać kolejnych książek autorki.