Prof. Krysiak: Putin to teraz wróg numer jeden dla rosyjskich oligarchów.

2022-03-05 09:21:22(ost. akt: 2022-03-05 09:29:16)

Autor zdjęcia: RUPTLY/x-news

Jeśli nawet doszłoby do opanowania Ukrainy przez Rosję, to na pewno istniałaby tam partyzantka, co generowałoby duże koszty ze strony Rosji. Szczególną rolę w tej sytuacji mają rosyjscy oligarchowie – majątek to ich bóstwo. Dla nich Putin jest wrogiem numer jeden.
„Zapewne Putin jest odcinany od informacji przez generałów, bo nie chcą się wstydzić, że tracą tyle wojska na Ukrainie. Z drugiej strony podejrzewam, że Putin nie ma kompletnej informacji, od strony profesjonalnej, jak te mechanizmy sankcyjne wpłyną na rosyjską gospodarkę. Jednak oligarchowie mają w tym zakresie najlepszą orientację. Mój wniosek jest taki, że to oligarchowie zakończą ten proces, odsuną Putina od władzy. Jest tylko kwestia, ile to potrwa, bo muszą zaproponować dobre zastępstwo” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, prezes Instytutu Myśli Schumana.

wPolityce.pl: Wiele państw nałożyło szereg sankcji na Rosję, uderzających przede wszystkim w jej gospodarkę. Jaki jest ich skutek? Jakie to ma znaczenie w kontekście inwazji rosyjskiej na Ukrainę?

Prof. Zbigniew Krysiak: Siła sankcji będzie bardziej widoczna za parę dni, parę tygodni. Gospodarka Rosji zaczyna być paraliżowana. Rezerwy walutowe w Rosji bardzo szybko będą topniały, widzimy spadek cen spółek rosyjskich na giełdzie w Wielkiej Brytanii, bo ta w Moskwie jest zamknięta – te ceny spadły nawet o ponad 90 proc. To wszystko prowadzi do tego, żeby odciąć Rosji jakikolwiek dopływ środków potrzebnych na utrzymanie zbrojeń, wyposażenia armii, ale też wywrzeć presję na społeczeństwo rosyjskie, a w szczególności na oligarchów, bo oni będą mieli największe przełożenie na usunięcie Putina – to do tego zmierza. Będą też koszty tej sytuacji po stronie krajów Zachodu, ale warto je ponieść. Potrzebne jest szybkie działanie i w takiej formie, że to natychmiast jest widoczne ze strony społeczeństwa rosyjskiego.

Być może ta wojna szybko się nie skończy. Czy te sankcje, problemy gospodarcze, mogą zmusić Rosję do opuszczenia Ukrainy?

One zmuszą do tego Rosję prędzej czy później. W tej chwili obligacje Rosji są już na poziomie śmieciowego ratingu, Rosja nie wypłaciła po raz pierwszy odsetek od obligacji, stopy procentowe podwyższono do 20 proc. Wprowadzenie sankcji spowoduje też masowy wzrost bezrobocia w Rosji. Destrukcja gospodarcza będzie tak poważna, że Rosja nie będzie miała możliwości finansowania wojny, czy jeszcze w dalszej kolejności utrzymywania jakiejkolwiek pozycji na Ukrainie. Jeśli nawet doszłoby do opanowania Ukrainy przez Rosję, to na pewno istniałaby tam partyzantka, co generowałoby duże koszty ze strony Rosji. Szczególną rolę w tej sytuacji mają rosyjscy oligarchowie – majątek to ich bóstwo. Dla nich Putin jest wrogiem numer jeden. Rosyjscy oligarchowie mają większość swojego kapitału poza granicami Rosji. Mogli zabezpieczyć jako tako swoje życie, ale nie zaakceptują takiej sytuacji, żeby mieli stracić swoje kapitały na Zachodzie. Wiedzą, że jak usuną Putina, to wartość akcji ich spółek itd. wróci może nie całkiem do pierwotnego poziomu, ale jednak znacznie wzrośnie. Wiedzą, że po zmianie władzy w Rosji zachodnie sankcje nie będą cały czas utrzymywane.

Do sankcji dołączyła nawet Szwajcaria.

Szwajcaria nie blokowała depozytów bankowych nawet poplecznikom Hitlera. Zawsze słynęła z tego, że kapitał każdego, kto go tam ulokuje, jest bezpieczny. W tej sytuacji jest wyraźny sygnał, że skoro Szwajcaria dołączyła do sankcji, to już cały świat ściga oligarchów. Daje im jednak szanse na poprawę, resocjalizację, jeśli zrobią to, co trzeba. Głównym mechanizmem zmiany sytuacji są rosyjscy oligarchowie, którzy moim zdaniem odsuną Putina od władzy. Nie dlatego, że nie chcą wojny na Ukrainie, tylko ze względu na ich bóstwo, jakim jest kapitał. W tej chwili zapewne za kulisami toczą się tam dyskusje na temat strategii ws. usunięcia Putina, kreują właściwe zastępstwo.

Czyli pana zdaniem można postawić tezę, że to de facto rosyjscy oligarchowie zakończą inwazję Rosji na Ukrainę, wymieniając przy tym Putina na kogoś innego?

Tak, taka jest moja teza. Zapewne Putin jest odcinany od informacji przez generałów, bo nie chcą się wstydzić, że tracą tyle wojska na Ukrainie. Z drugiej strony podejrzewam, że Putin nie ma kompletnej informacji, od strony profesjonalnej, jak te mechanizmy sankcyjne wpłyną na rosyjską gospodarkę. Jednak oligarchowie mają w tym zakresie najlepszą orientację. Mój wniosek jest taki, że to oligarchowie zakończą ten proces, odsuną Putina od władzy. Jest tylko kwestia, ile to potrwa, bo muszą zaproponować dobre zastępstwo. Tam musi być ktoś sensowny, kto będzie chciał maksymalnie usunąć te ideologiczne wątki, typu powrót do imperium radzieckiego. Oligarchowie będą chcieli przesyłać komunikat o powrocie do siły gospodarki rosyjskiej. To byłby dobry komunikat dla świata.

Rozmawiał Adam Stankiewicz

za zgodą wpolityce.pl
Fot. wPolityce

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Paul Mark . #3094866 9 mar 2022 19:44

    Do starego I-I U J A. Dobrze mordują niemowlęta??? Ruska szmato. u

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Obrzydliwy dziad #3094828 9 mar 2022 16:00

    Stara zasada nie wymienia sie tego co dobrze dziala.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Paul Mark . #3094822 9 mar 2022 14:59

    Ubiją antychrysta po sowiecku polonem nowiczokiem lub cykutą tam tak się to robi jak z stalinem

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. as. #3094403 5 mar 2022 13:14

    Putin długo przygotowywał się do tego brutalnego uderzenia... Rosyjskie radio i TV nie informują o wojnie lecz mówią o akcji ratującej Rosjan mieszkających w Donbasie. Tradycyjnie działania cara Rosji (obecnie Putina) wspiera rosyjska cerkiew prawosławna. Zatem największa nadzieja w tym, że zachodnie sankcje zaczną w końcu poważnie doskwierać społeczeństwu, które w swej większości popiera cara. W tym społeczeństwie popularne jest powiedzenie "potierpim", co de facto pozwala carowi robić co chce bez względu na koszty...

    odpowiedz na ten komentarz