KOBIECYM OKIEM: Damska torebka [FELIETON]

2022-03-06 16:00:00(ost. akt: 2022-03-06 08:00:04)

Autor zdjęcia: fot. internet

Materiał będzie surowy i nieocenzurowany, dlatego czytelników o słabych nerwach bardzo proszę o udanie się do kolejnego artykułu, bowiem brutalna prawda na piedestał wypłynie. Prawda o kobiecej... Komnacie Tajemnic.
Damska torebka - przekrój

Jeżeli ktoś zapyta kobiety co ma w swojej torebce to odpowie WSZYSTKO I NIC i będzie to stuprocentowa prawda. Powiem więcej - to będzie fakt niepodważalny. Bo jakby przejrzeć się przekrojowi zawartości torebki dowolnej kobiety na ulicy to można z całą pewnością stwierdzić, że ma ona tam wszystko, co byłoby potrzebne w momencie, gdyby zatrzasnęła się ona w windzie na kilka godzin i ze stresu dostała miesiączki, zrobiłoby jej się oczko w rajstopie, potrzebowała nagle cukru z przerażenia albo trochę piasku, by dziecko, które obok niej stoi miało się czym pobawić i zrobić zamek. Natomiast, gdyby tę samą kobietę poprosić o cokolwiek, żeby wyjęła z torebki, to nagle okaże się, że tego nie ma. Dlatego właśnie można śmiało stwierdzić, że torebka to Komnata Tajemnic. A tajemnic, które kryją się w owej torebce jest co niemiara.

Jednakże żebym została w pełni zrozumiana, szczególnie przez płeć przeciwną to postaram się uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć trochę o tym co prawdopodobnie znaleźliby panowie, gdyby ich łapki powędrowały trochę za daleko i za głęboko... Do tytułowej torebki właśnie. No to jedziemy, karty na stół:

1. Tusz do rzęs, podkład, puder, błyszczyk - zaczynamy łagodnie. Te elementy najprawdopodobniej ma każda kobieta w torbie, w razie jakby jej make up w pracy się starł albo jakby rano nie zdążyła się umalować i musiała to zrobić w drodze do pracy. Albo jeżeli jest studentką, to po prostu poszła w środę po pracy na integrację i stamtąd wróciła od razu do pracy w piątek, albo… kiedyś wrzuciła do torby te rzeczy i one tam będą na zawsze

2. Gumy do żucia, miętówki, drażetki - generalnie jakieś miętowe odświeżacze oddechu, które przydać się mają na czarną godzinę, ale… wysypały się kilka miesięcy wcześniej i teraz przypominają… Nie wiem czy są słowa, które potrafią to opisać.

3. Tampony, podpaski - plan awaryjny, nigdy nie wiadomo kiedy, co i jak… lepiej mieć zawsze. Dla siebie i dla koleżanek. Szkoda tylko, że gdy już się ich potrzebuje to nie można znaleźć w torebce, a jak się znajdzie to nie nadają się do użytku. Ale leżą tak w torbie, bo jak to mówią: lepszy rydz niż nic.

4. Chusteczki i paragony - chusteczki to wiadomo, jesteśmy ekologiczni, natomiast z tymi paragonami to jest tak - bierzesz, bo może zwrócisz, ale i tak nie zwrócisz, bo paragonu nie znajdziesz.

5. Klucze i dowody rejestracyjne - tutaj chyba każda kobieta miała choć raz przypadek z tym, że schowała jakiś kluczyk albo dowód od samochodu w torebce i przez kilka tygodni słuchała awantury, bo nikt nie mógł tego znaleźć, a ona wyciągając portfel nagle, magicznie zauważyła, że przez ten czas miała to wszystko w torebce, a zaklinała się na śmierć i życie, że nie ruszała, nie widziała i nie wie gdzie to jest... Głupio się przyznać, więc trzeba gdzieś podrzucić ową zdobycz. No ale przecież… nikt nie umarł, do rozwodu nie doszło, wszyscy zdrowi, więc po co drążyć temat? Najważniejsze, że się znalazło, prawda?

6. Skamieniałości, piasek, puder i wszystko co się rozsypało, posypało i przesypało - to najobrzydliwsza rzecz, jaką kobiety mają w torebce, a raczej na jej dnie. Myślę sobie, że jest to taka pułapka na mężczyzn, którzy swoje obślizgłe łapki wkładają za głęboko, by znaleźć coś ciekawego. Nadzieją się na coś dwa razy i już nigdy ich nie będzie dupcia swędziała, by tam szukać.

Mam nadzieję, że panowie od dzisiaj będą grzeczni, a kobiety będą regularnie sprawdzać zawartość swojej torebki, bo prawda jest taka: nie ma drugiego miejsca na ziemi, które byłoby takim rajem dla ekologów i piekłem dla ekologów jak damska torebka.

FatKeller

O AUTORCE:
Fot. Piotr Arnold fotografia
Daria Keller (bo tak naprawdę się nazywa), chociaż większość osób mówi po prostu - FATKELLER - absolwentka AWFiS w Gdańsku, specjalizacja instruktor fitness, trener personalny oraz dietetyk. Po 9 latach w szkole sportowej w Mrągowie, pływając na żaglówkach i windsurfingu nauczyła się, że tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces - co codziennie pokazuje swoim klientom w FatKeller - Studiu Fitness Online - ale podkreśla, że na treningu trzeba przede wszystkim czuć (oprócz mięśni) dobrą zabawę i przyjemność z tego co się robi, bo bez tego jest nudno... więc próbuje tą pasje przelać na swoje Fatkillerki! Trzy lata pracy w szkole rodzenia, pozwoliły na zdobycie praktyki z kobietami w ciąży na tyle potężnej, że nauczyła się tam trzech rzeczy:
1. Kobieta w ciąży powinna ćwiczyć, jeżeli chce łatwiej przejść samą ciążę i poród.
2. Kobieta w ciąży ma zawsze rację.
3. Kobieta w ciąży ćwiczy podwójnie...
Dzięki swojej pracy codziennie rozmawia z dziesiątkami kobiet, o których pisze miedzy innymi w swoich felietonach. Daria prywatnie mówi do siebie "Daria, ty super pogromco tłuszczu! Jaki dziś będzie piękny fit dzień, bo znów zabierzemy dziewczynom po parę centymetrów z obwodów i napiszemy o tym dniu KOBIECYM OKIEM"