W przedostatnim meczu kontrolnym remis [ZDJĘCIA]

2022-02-20 12:17:01(ost. akt: 2022-02-20 12:22:12)

Autor zdjęcia: Ryszard Biel

Na tydzień przed inauguracją rundy wiosennej w II lidze Olimpia Elbląg tylko zremisowała z III-ligowym GKS Przodkowo 2:2. W środę olimpijczycy zagrają z Jeziorakiem Iława.
• Olimpia Elbląg — GKS Przodkowo 2:2 (2:1)
1:0 — Kurbiel (19), 1:1 — Stasiak (22), 2:1 — Sarnowski (42), 2:2 — Wiczyński (69)

OLIMPIA: Rutkowski (46 Szymanowicz) — Piekarski, Czarny, Wenger, Sarnowski, Guilherme (70 Czernis), Senkevich (70 Danowski), Krawczun (70 Kozera), Kałahur, Milanowski (46 Bawolik), Kurbiel (70 Winsztal).

Było to szóste spotkanie II-ligowej Olimpii z zaplanowanych siedmiu pojedynków. Trzeba też dodać, że tym razem mecz ten rozegrany został w Elblągu na nawierzchni naturalnej.

— Takie było postanowienie sztabu szkoleniowego, żeby już w tym spotkaniu zespół mógł wejść w rytm meczowy, realizując wszystkie założenia techniczno-taktyczne — mówi trener elbląskiej drużyny Tomasz Grzegorczyk.

— Olimpia już w sobotę zagra o ligowe punkty z Pogonią Siedlce. Przedostatnim rywalem w okresie przygotowawczym dla zespołu gospodarzy był GKS Przodkowo. Do elbląskiej drużyny powrócił po kontuzji Michał Czarny i już było widać monolit defensywy stwierdza — Grzegorczyk.

— W tym spotkaniu miał już zagrać bramkarz Andrzej Witan, ale daliśmy mu jeszcze trzy dni wolnego i dopiero zagra w środę z Jeziorakiem Iława — dodaje.

Mecz się odbywał przy silnym wietrze. Do przerwy był on sprzymierzeńcem gospodarzy, a po przerwie — gości. Pojedynek rozpoczął się od ataków żółto-biało-niebieskich, którzy częściej byli przy piłce i grali bardziej pomysłowo.

Już w 14 min elblążanie powinni otworzyć wynik meczu, ale Sebastian Milanowski, strzelając z 8 metrów głową, nie trafił do bramki.

Ambitnie grający goście nie zamierzali murować bramki, ale i też sami kontratakowali. W 20 min Olimpia dopięła swego. Piotr Kurbiel sfinalizował podanie Milanowskiego i strzałem po ziemi z pola karnego, zmusił bramkarza gości do kapitulacji. Długo się tym prowadzeniem gospodarze nie cieszyli.

Dwie min później nie bez winy Milanowskiego goście ze strzału Łukasza Stasiaka z 12 metrów doprowadzili do wyrównania. Na trzy min przed przerwą, wiatr okazał się sprzymierzeńcem dla Łukasza Sarnowskiego. Uderzył on z bocznej strefy boiska w pole bramkowe, a piłka dostając podmuchu, wpadła bramkarzowi gości za kołnierz i ugrzęzła w siatce.

Po przerwie zespół z woj pomorskiego grał jak równy z równym. Elblążanie byli niedokładni , ale też i przegrywali wiele pojedynków w środkowej strefie boiska.

W 70 min przy biernej postawie defensywy elbląskiej Wojciech Wiczyński z bliska posłał piłkę do siatki i tym samym, jak się później okazało, ustalił wynik meczu.

Po tym golu podopieczni trenera Grzegorczyka dążyli do zmiany wyniku, ale skuteczność pozostawiała wiele do życzenia.

Po meczu trener Grzegorczyk powiedział: — Pod względem kondycyjnym jak i szybkościowym zespół prezentuje się całkiem dobrze. Z kilkoma zawodnikami trzeba będzie popracować indywidualnie, mając na uwadze ich dokładność jak i skuteczność. Jak do tej pory wszystko idzie w dobrym kierunku, oby tylko omijały nas kontuzje.

Jerzy Kuczyński