Adam kocha dziewczynę i trąbkę
2022-02-14 17:20:39(ost. akt: 2022-02-14 15:39:36)
Adam Chromy jednego dnia przyjmuje i daje prezenty. Dlatego, że 14 lutego obchodzi jednocześnie urodziny i walentynki. Ma też dwie miłości, dzięki którym wie, że żyje. Tylko czego życzyć mu z tej okazji? Miłości, a może stu lat?
Kiedy Adam Chromy z Olsztyna przychodził na świat, w Polsce walentynki dopiero kiełkowały. Nie było aż tylu serduszek w każdej witrynie sklepowej, choć już spędzaliśmy wieczory przy świecach.
— Wiele osób żartuje, że jestem walentynkowym prezentem dla moich rodziców — opowiada Adam Chromy, który 14 lutego kończy 20 lat. — Później, gdy byłem już nieco starszy, pamiętam, że rodzice spędzali ze mną większość dnia, a wieczorem szli na randkę do kina czy na kolację. Byli w stanie bawić się ze mną, a później spędzić ze sobą romantyczny wieczór. Udało się to ze sobą połączyć.
Dziś też udaje się to połączyć. Ale Adam żartuje, że jest podwójnie pokrzywdzony. Bo imieniny dzieli z wigilią, a urodziny z walentynkami. Już się jednak do tego przyzwyczaił.
— Do 18 roku życia świętowałem zazwyczaj swoje urodziny. Nie miałem powodu, żeby świętować walentynki, bo nie miałem dziewczyny. Teraz już sytuacja się zmieniła. Myślę, że w tym roku walentynki będą wyjątkowe — zdradza Adam. — Mojej kochanej Oli życzę, żeby te walentynki były najbardziej romantyczne ze wszystkich. Niech się dobrze bawi i będzie szczęśliwa. Zależy mi, żeby wierzyła w prawdziwą miłość.
Adam Olę poznał przez przypadek na studniówce w szkole muzycznej. Wpadła mu w oko, w sercu coś zagrało. I gra do dziś. Tworzą razem zgrany duet. Zatem czego można życzyć Adamowi z okazji urodzin? Miłość przecież już znalazł.
— Na pewno dużo zdrowia i sukcesów w nauce. Studiuję na Akademii Muzycznej we Wrocławiu i przyda mi się to, że każdy będzie trzymał kciuki. Bardzo mi zależy, aby być w przyszłości muzykiem. Chciałbym coś osiągnąć — opowiada pan Adam. — Od trzynastu lat gram na trąbce. Gdy byłem dzieckiem, rodzice zapytali mnie, czy chcę iść do szkoły sportowej, czy muzycznej. Zauważyli, że jestem ruchliwym chłopcem i musiałem coś robić w życiu. Postawiłem na muzykę. W tym samym czasie mógłbym też rozwijać się sportowo, powiedzmy na własną rękę. Gdybym wybrał szkołę sportową, nie miałbym czasu, a może nawet i możliwości, żeby uczyć się dodatkowo gry na instrumencie.
I padło na trąbkę. Ale dlaczego akurat na nią?
— Gry na fortepianie uczyła mnie wówczas pani profesor Tatiana, którą ciepło wspominam. I to ona właśnie nakłoniła mnie do tego, żebym nie wiązał swojej przyszłości z fortepianem. Namawiała mnie na inny instrument. Tylko jaki? — wspomina Adam. — Gdy pani Tatiana zadała mi to pytanie, od razu odpowiedziałem, że będę grał na trąbce. I tak mi zostało. Szybka decyzja, ale bardzo trafna.
Miłość do trąbki okazała się miłością od pierwszego wejrzenia?
Miłość do trąbki okazała się miłością od pierwszego wejrzenia?
— Bardzo się w niej zakochałem. Na tym instrumencie można zagrać wszystko — pogrzeby, wesela, świetny koncert klasyczny albo koncerty brandenburskie Bacha. Można grać jazz na trąbce, który uwielbiam. Gram w big bandach w Akademii Muzycznej, a wcześniej jeszcze w szkole muzycznej. To naprawdę niezapomniane przeżycie — podkreśla Adam Chromy. — Trąbka jest też podobnym instrumentem do wokalu. Można na niej grać różne arie i ma majestatyczny dźwięk. Kiedy trzeba jest donośna albo bardzo delikatna. Jest po prostu niesamowita.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez