Olsztyn: Rolnicy zapukali do drzwi wojewody

2022-02-09 11:10:54(ost. akt: 2022-02-09 13:40:23)
Działacze Agrounii pod Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie

Działacze Agrounii pod Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Dziś (środa 9) lutego do Olsztyna miało wjechać około pięćdziesiąt traktorów. Miasto jednak nie zgodziło się na protest, a rolnicy przyjechali samochodami. Przedstawili jednak swoje postulaty wojewodzie. Teraz piłeczka jest po drugiej stronie.
Dzisiejsze wystąpienie lokalnych działaczy Agrounii w Olsztynie to jedynie część ogólnopolskich protestów. Pod Urzędem Wojewódzkim zebrało się około 30 rolników, którzy chcą zwrócić uwagę władzy na ich problemy. Nie przyjechali ciągnikami, bo nie zgodziły się na to władze Olsztyna.

— Tu pod Urzędem Wojewódzkim powinno właśnie stać około pięćdziesiąt traktorów i stu rolników. Władze Miasta Olsztyna jednak nas nie wpuściły, nie pozwoliły nam legalnie zaprotestować — mówił Mateusz Kępka z lokalnych struktur Agrounii.

Rolnicy przywieźli ze sobą pismo, które przekazali na ręce wojewody. Zawarli w nim konkretne postulaty: ujawnienie kosztów produkcji nawozów, zmniejszenie kosztów funkcjonowania gospodarstw rolnych, które są zależne od spółek skarbu państwa (prąd, gaz, paliwo), wsparcie lokalnych producentów żywności zamiast importu jej zza granicy, odrzucenie postulatów "Zielonego Ładu" i zaprzestanie inwigilacji obywateli za pomocą systemu pegasus.

Rolnicy chcą spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim, na którym przedstawią swoje postulaty i będą szukać wspólnego wyjścia z trudnej sytuacji. Lokalni działacze Agrounii z Warmii i Mazur do postulatów ogólnopolskich dokładają jeszcze jeden - lokalny.

— Chcemy, żeby strefy rozprzestrzeniania się ASF zostały ograniczone. Jeśli teraz jest to 10 km, to niech to będzie załóżmy 3 km. Rolnicy często przez rok są bez środków do życia, bo nie mogą sprzedawać świń, albo sprzedają je za jakieś 2 lub 3 złote za kilogram, gdzie koszt produkcji to około 6 zł — mówił Mateusz Kępka przed Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie.

Lokalny działacz Agrounii w odpowiedzi na pytanie dziennikarza "Gazety Olsztyńskiej" odpowiedział, że jeśli ich postulaty nie spotkają się z pozytywną reakcją rządu, ich protest przyjmie miał przyjazną formę.

— Jeśli nasze postulaty nie zostaną rozpatrzone, bądź nie odezwie się do nas premier, to nasze protesty zostaną zaostrzone. Planujemy kolejne protesty na 23 lutego. Nie zdradzamy jeszcze, w jakiej formie się one odbędą, jednak my dzisiaj chcieliśmy przyjechać do Olsztyna w pokojowych nastrojach, jednak obawiam się, że za dwa tygodnie nie będą one już takie pokojowe — zaznacza Kępka.

Protesty rolników trwają w całej Polsce. Na Warmii i Mazurach drugi protest rozpoczął się w Lubawie. Traktory przemieściły się DK15 do Morlin i dalej pojechały DK16 do Iławy. Z Iławy przez Rodzone i Sampławę, wróciły do Lubawy. Planowany był równolegle drugi przejazd, z Samborowa do Olsztyna, ale w ostatniej chwili konieczna była zmiana planów.


Karol Grosz

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olsols #3091269 10 lut 2022 20:00

    Szkoda że ciągniki nie przyjechały. Miliony na kołach pokazałyby w jakiej ruinie jest polskie rolnictwo.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. frost #3091078 9 lut 2022 18:03

    Kto czyta nię błądzi. Pan Marek Jakubiak to lider Ruchu dla Rzeczpospolitej, pisze o pewnym spotkaniu w jego domu. " Jakubiak opowiedział o sytuacji, kiedy Michał Kołodziejczak był u niego w domu na dużym spotkaniu politycznym, które skończyło się tym, że wyprosił go z mieszkania. - Pierwszy raz mi się to zdarzyło, ale są momenty, że trzeba się zachować jak mężczyzna - zauważył. Dopytywany, jak do tego doszło, lider Federacji powiedział, że Kołodziejczak zachowywał się niekulturalnie: walił pięścią w stół i zaczął krzyczeć: "Ja chcę być wodzem, ja będę prezydentem!". - Uznałem, że mam do czynienia z wariatem i że lepiej niech wyjdzie - dodał Jakubiak. Podkreślił, że szef Agrounii, co prawda wrócił i przepraszał, ale było już za późno." No to szykuje się nam następny wodzuś narodu.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz

  3. Dorota #3091072 9 lut 2022 17:26

    Rolnictwo w polszy zostało zniszczone. W niepolskich marketach nie ma mięsa z polskich świń czy krów. Wszystkie polskie świnie jakie są, są w Warszawie na wiejskiej.

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  4. grand #3091040 9 lut 2022 15:17

    Jeśli chodzi o tego katechetę to może najwyżej lekcję o łażeniu po palach na morzu , lub o poczęciu bez plemnika.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz