Remont drogi 604. Zimowy armagedon na objazdach do Muszak

2022-02-07 10:08:16(ost. akt: 2022-02-07 10:16:18)
Droga Nidzica - Muszaki i z powrotem

Droga Nidzica - Muszaki i z powrotem

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

Remont drogi 604 od Muszak do Nidzicy nadal trwa. Jest zima. Roboty stanęły. Robotników na drodze nie ma. Całkowicie zamknięta jest droga z Muszak do Więckowa. Mieszkańcy maja już dosyć. — Jak długo to jeszcze potrwa? — pytają.
Trasę z Nidzicy do Muszak i z powrotem objechaliśmy 20 stycznia. Pogoda była niezbyt sprzyjająca, śnieg, wiatr i mróz. Z jednej strony to dobrze, bo droga jest twarda, ale za to bardzo śliska. Nie było widać żadnego posypywania piaskiem. Trzeba było jechać bardzo ostrożnie, bo na drodze szklanka.

Z Nidzicy wyruszyliśmy w kierunku Piotrowic, a stamtąd w stronę Janowca Kościelnego. Mijamy kolejne miejscowości. Droga już jest zniszczona przez zwiększony ruch samochodów. Skręcamy w Połciach na Smolany Żardawy. Jest wąsko, ślisko. Jedzie się niemal slalomem, żeby ominąć dziury w jezdni. Rano ruch spory, mijanie trudne, bo wąsko. O wyprzedzaniu nie ma mowy. Na szczęście kierowcy współpracują ze sobą na drodze, zjeżdżają na pobocze, gdy trzeba. Nie ma na drodze wyścigów, typu kto szybciej. Ślizgawica okropna, na łyżwach można jeździć.

— O 7 rano ruch jest jak na Marszałkowskiej w Warszawie — mówią mieszkańcy Muszak. Skończył się asfalt i jedziemy drogą polną - gruntową na którą nasypano tłucznia zdjętego z asfaltu. — Heca się zaczyna, gdy z naprzeciwka jedzie ciężarowy samochód. Kierowcy muszą kombinować, patrzeć, który z nich ma więcej miejsca na poboczu, żeby można było zjechać. Zawsze jakoś się udaje. Kierowcy jeżdżą bardzo ostrożnie. W końcu dojeżdżamy do Muszak.

— Radzimy sobie jak możemy. Sami tę drogę wyszukaliśmy, bo ten objazd oficjalny jest o wiele dłuższy. Z Nidzicy musielibyśmy jechać przez Kanigowo, Kołaki, Zdzięty na Szczepkowo Borowe, Giewarty, Janowo, Zawady. Jest jeszcze jeden możliwy objazd, ale musielibyśmy jechać drogą nadleśnictwa. Jest zakaz wjazdu i złamanie go grozi mandatem 500 zł. Nie stać nas na to, by takie mandaty płacić, więc sami wyszukaliśmy drogę krótszą — mówią mieszkańcy.

W Muszakach położona jest już pierwsza warstwa asfaltu. Przed przejazdem kolejowym jest zakaz wjazdu, mimo to jedziemy dalej, droga jest przejezdna do Więckowa. Mieszkańcy Muszak mówią, że przedtem był tu ruch wahadłowy. Mijamy Więckowo i jedziemy dalej. W pewnym momencie kończy się asfalt, stara nawierzchnia została zdjęta. Powoli, ale da się przejechać. — Wystarczyłoby nasypać trochę tłucznia i można byłoby spokojnie samochodem osobowym jechać. Widzi pani, żadnych robót tu nie ma, nie ma żadnego pracownika. Poinformowano mieszkańców, była kartka na płocie, że roboty zostają wstrzymane od 1 XI do 15 XII i na tym koniec informacji.

— Skoro wiedzieli, że roboty nie będą prowadzone, to po co zrywali asfalt na wysokości Zdrojka? Wystarczyło zostawić asfalt i puścić ruch dla samochodów osobowych. Bardzo by to nam pomogło w dojeżdżaniu do pracy — przekonują mieszkańcy Muszak. W końcu dojeżdżamy do Módłek. Tu też żadne prace nie trwają. Stamtąd, pomijając garby na drodze, droga jest prawie normalna. Można nią dojechać do Nidzicy. — Wystarczyło zostawić asfalt od Zdrojka i puścić ruch dla samochodów osobowych. Na pewno rozwiązałoby to nasze problemy z dojazdem do pracy — mówią mieszkańcy. Gdyby wykonawcy chcieli nam pomóc i na czas przerwy w robotach puścić ruch przez Więckowo, byłoby dobrze. Nikt się jednak nami nie przejmuje — mówią.

Na piechotę z Więckowa do Muszak
Uczniowie gminy Janowo, którzy dojeżdżają do szkół średnich w Nidzicy muszą codziennie pokonać około 80 kilometrów, żeby rano zdążyć na lekcje i po zakończeniu zajęć w szkole wrócić do domu.
Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie to, że jest to 3 kilometry jazdy po leśnej bardzo złej i wąskiej drodze gruntowej. W najgorszej sytuacji jest młodzież z Więckowa, bo musi dojść na przystanek w Muszakach i z powrotem.

— Niestety, nie ma możliwości dojechać autobusem do Więckowa — mówi Tomasz Szpejna, który przewozi młodzież swoim autobusem. Żeby dojechać autobusem z Nidzicy do Muszak trzeba okrężną drogą lub drogą leśną dotrzeć do miejscowości od strony Grabowa. Skręcić w prawo w kierunku Wielbarka i wyjechać na budowę drogi 604, która w sezonie zimowym nie jest odśnieżana oraz posypywana. I tu zaczyna się lodowy szlak, czyli jazda po śliskiej drodze do skrętu na Wichrowiec, który jest ciężko pokonać autobusem — mówi Tomasz Szpejna.

Przyczyną jest remont drogi wojewódzkiej 604. Na terenie naszego powiatu, na odcinku Muszaki - Nidzica, prace trwają od 1 listopada 2021. Wykonawca, firma STRABAG, przygotowała objazd, na który narzekają mieszkańcy. Kierowca autobusu mówi, że objazdy nie spełniają warunków, aby mógł się poruszać tam autobus ważący 18 ton, o długości 13 m, ponieważ droga jest dziurawa i wąska. Jest też inna droga przez Janowiec Kościelny, ale dłuższa o około 25 km. — Problemem jest dowiezienie młodzieży do szkoły w Jagarzewie. Remont odcinka Więckowo-Modłki miał trwać około 2-miesięcy, czyli od 1 listopada 2021 do 31 grudnia 2021, a może potrwać do maja 2022, więc jaki był sens rozbiórki danego odcinka — mówi Tomasz Szpejna.

— Zakończenie realizacji robót budowlanych związanych z rozbudową drogi wojewódzkiej nr 604 na odcinku Robaczewo – Ruskowo planowane jest na wrzesień 2022 roku — poinformował zespół Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie.

Obrazek w tresci

Obrazek w tresci


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mirosław Kownacki #3090832 8 lut 2022 08:03

    może mieszkańcy Muszak zapytają wójta czemu nie przejął na czas budowy drogi leśnej . Nadleśnictwo proponowało objazd lasem ale pod warunkiem utrzymania drogi przez gminę

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz