Zastanówmy się kim jesteśmy i jakim miastem jest Olsztyn. Miejski Ośrodek Kultury rusza z nowym projektem [VIDEO]

2022-02-01 17:38:16(ost. akt: 2022-02-01 17:39:45)

Autor zdjęcia: MOK Olsztyn

Miejski Ośrodek Kultury przedstawi losy Olsztyna poprzez historie rodzinne mieszkańców. Akcja ma zwrócić uwagę na bardzo skomplikowaną i trudną przeszłość mieszkańców stolicy Warmii. Bohaterowie na zdjęciach pokażą nazwy swoich rodzinnych stron.
— Jesteśmy bardziej skądś niż stąd — mówi Mariusz Sieniewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie. Wczoraj MOK rozpoczął kampanię "Pępowiny miasta". Projekt będzie organizowany na terenie miasta, a jego ambasadorami zostały znane osobistości z olsztyńskiej kultury, których korzenie sięgają daleko poza Warmię. Dyrektor MOK-u Mariusz Sieniewicz mówił o swoich litewskich korzeniach sięgających podwileńskiej miejscowości Troki.
Nie tylko rodzina Mariusza Sieniewicza pochodzi z Litwy, bo duża część uczestników wczorajszego spotkania w MOK-u otwierającego kampanię opowiadała swoje trudne historie rodzinne. Ich przodkowie byli zmuszeni opuścić ziemie litewskie.

Druga co do liczebności grupa pochodzi z terenów dzisiejszej Białorusi lub Wielkiego Księstwa Litewskiego, w którym najczęściej używany był język białoruski. W opowieściach uczestników spotkania często przebijał się żal, sentyment i tęsknota za utraconą przed wieloma latami ojczyzną. Pisarka Tamara Bołdak-Janowska, która — jako kraj swojego pochodzenia — wskazuje Wielkie Księstwo Litewskie, zwracała uwagę na fakt, że z powodu obecnej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej nie może pojechać w rodzinne strony i odwiedzić grobów swoich rodziców.

— Jestem człowiekiem pogranicza, a wychowałam się na granicy z dzisiejszą Białorusią. Pamiętam, jak granica była przesuwana z naszego podwórka do okolicznej wsi, a później znowu wracała na nasze podwórko. Pamiętam również, jak do nas strzelano — opowiadała Tamara Bołdak-Janowska.
Podczas wczorajszego spotkania w MOK-u swoje historie przedstawili również mieszkańcy Olsztyna z korzeniami sięgającymi Ukrainy, Rosji, Niemiec czy Wolnego Miasta Gdańsk. Każda z osób posiada wspólny mianownik w postaci tęsknoty za utraconą ojczyzną i finałem w Olsztynie. Niektórzy z rozmówców zaproszonych przez MOK przyjechali tutaj z powodów zawodowych, innych przywieźli rodzice, a niektórzy tu się urodzili.

Fot. MOK Olsztyn

Miejski Ośrodek Kultury chce przedstawić długą i skomplikowaną historię mieszkańców Olsztyna przez pryzmat obecnych mieszkańców wraz z historiami ich rodzin.

— Kulturę często spycha się do getta, sądząc tym samym, że poradzi sobie sama. Myślę jednak, że nadszedł odpowiedni czas, żeby przypomnieć mieszkańcom miasta, gdzie sięgają ich pępowiny. My wszyscy pochodzimy skądś, a Olsztyn jest jednym, wielkim tyglem, gdzie zostały wymieszane wszystkie narodowości — mówił dyrektor MOK Mariusz Sieniewicz. — Trzeba to powtarzać, gdy lekką ręką zakreślane są granice między tym, co inne, a tym, co nasze. Jesteśmy tutaj, bo kiedyś – w imadle historii, w trupich rozbłyskach wojny – splątały się pępowiny narodów, ludzi, języków. Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Niemcy, Litwini, Rosjanie, Żydzi, Tatarzy, wreszcie – najbardziej obcy: Warmiacy i Mazurzy. Stygmat różnorodności.

Dyrektor dodał: — Krążą w nas nieoczywiste, pępowinowe historie. Odsyłają do miejsc zatartych i ludzi, którzy są już rodzinnym powidokiem. W naszych biografiach tkwi stwardniały gen ucieczek i osiedleń. Olsztyn ma wiele pępowin – jesteśmy echem udręczonych biegunów. Zanim więc przystawimy pieczęć „oblężonego domu”, odmieniajmy do utraty tchu słowo: człowiek — podsumował Mariusz Sieniewicz.

Uczestnikami projektu będzie dwanaścioro mieszkańców Olsztyna. Wśród nich znane postaci, m.in. aktorka Irena Telesz-Burczyk, biolog prof. Stanisław Czachorowski, szefowa Stowarzyszenia Borussia Kornelia Kurowska, fotografik Jarosław Poliwko. Więcej o nich i ich korzeniach dowiemy się z fotografii, które znajdą się w miejskiej przestrzeni.


— Bardzo się cieszę, że zostałam zaproszona do tego projektu — mówi autorka zdjęć Magdalena Szurek. — Każda z tych historii jest inna, a przez to niezwykle interesująca. To było dla mnie także w pewnym sensie osobiste doświadczenie. Moje korzenie sięgają wielu rejonów świata, przez co czuję, że nie mam swojej tożsamości regionalnej.

Pracownicy Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie chcą wywołać dyskusję na temat pochodzenia i tożsamości mieszkańców. Mariusz Sieniewicz podczas konferencji stwierdził, że Olsztyn jest miastem bogatym kulturowo, a mieszkają w nim przedstawiciele wielu narodowości, mimo że często są którymś pokoleniem mieszkającym w Olsztynie. MOK zachęca do dzielenia się swoimi rodzinnymi historiami i pokazywaniem pamiątek.

Na tabliczkach ze zdjęć promujących wydarzenie nie ma nazwisk trzymających je osób. MOK zwraca uwagę na fakt, że nieważne są dane, które mamy wpisane w dowodzie osobistym, tylko historie rodzin, które ostatecznie zamieszkały w Olsztynie.

Prace powstałe podczas projektu "Pępowiny miasta" będzie można oglądać do końca lutego na przystankach, na siedzibie Społem, w CRS Ukiel czy miejskich słupach ogłoszeniowych.

Karol Grosz