Ukraińcy będą strzelać z polskiej amunicji
2022-01-31 14:56:24(ost. akt: 2022-01-31 17:54:28)
Czy jutro dojdzie do zawiązania przez Warszawę, Londyn i Kijów nowego sojuszu dotyczącego bezpieczeństwa? We wtorek w stolicy Ukrainy wizytę złoży premier Mateusz Morawiecki. Pojawi się tam też premier Wielkiej Brytanii.
W poniedziałek (31.01.2022) oficjalnie poinformowano, że Polska dostarczy Ukrainie amunicję o charakterze obronnym. — W ścisłym kontakcie z prezydentem zapadła decyzja o przekazaniu stronie ukraińskiej amunicji o charakterze defensywnym — powiedział podczas konferencji prasowej szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Paweł Soloch, który przypomniał, że prezydent Andrzej Duda w ostatnim czasie rozmawiał z prezydentem Ukrainy o prowadził rozmowy m.in. z prezydentem USA Joe Bidenem.
Minister wskazał, że Polska jest w stanie dostarczyć pomoc w każdej chwili. — Oferta została przekazana już stronie ukraińskiej. Czekamy na odpowiedź — wyjaśnił Paweł Soloch. — My jesteśmy gotowi to dostarczyć w każdej chwili — dodał szef BBN, który powiedział, że chodzi o "kilkadziesiąt tysięcy sztuk amunicji".
Przypomnijmy, że w piątek odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które było poświęcone sytuacji związanej z groźbą rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Przypomnijmy, że w piątek odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które było poświęcone sytuacji związanej z groźbą rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
— Myślę, że sprawy bezpieczeństwa wymagają zgody i to było dość powszechne przekonanie, że aby budować tę zgodę, trzeba dialogu, także w parlamencie. Nikt nie podważał tego, że polscy politycy popierają Ukrainę, że niepodległa, demokratyczna Ukraina to jest interes Polski i że w najbliższych, ważnych tygodniach będziemy wszyscy zgodnie działali w tym kierunku, żeby Ukrainę wspierać — mówił po spotkaniu wiceszef PO Tomasz Siemoniak.
Natomiast we wtorek (01.02.2022) Kijów odwiedzi premier Mateusz Morawiecki. To wiedzieliśmy od kilku dni. Tymczasem, dość nieoczekiwanie okazało się, że Kijów tego samego dnia odwiedzi także Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, który niedawno ostrzegł Kreml, że ewentualna agresja Rosji spowoduje wojnę, która dla Rosji będzie „bolesna, brutalna i krwawa”. — Każde wtargnięcie na Ukrainę poza terytorium, które Rosja zajęła już w 2014 roku, byłaby absolutną katastrofą dla świata, a przede wszystkim byłaby katastrofą dla Rosji — powiedział kilka dni temu Johnson.
Londyn należy do najbardziej surowych krytyków polityki Putina. Wielka Brytania wspiera także Ukrainę dostawami broni, między innymi bardzo nowoczesnymi przeciwpancernymi pociskami kierowanymi NLAW.
W mediach pojawiły się spekulacje, że w Kijowie dojdzie do zawiązania czegoś na kształt sojuszu pomiędzy Wielką Brytanią, Polską i Ukrainą. O takiej możliwości wspominała niedawno brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss, która nawiązując do wizyty w Londynie prezydenta Ukrainy powiedziała: — Wzmacniamy nasze partnerstwo dwustronne po grudniowych rozmowach na wysokim szczeblu w Londynie i rozwijamy nowe trójstronne więzi z Polską i Ukrainą.
Jak podaje BBC głównym zadaniem porozumienia ma być przeciwdziałanie rosyjskiemu zagrożeniu i wspólna praca na rzecz przyszłości europejskiego bezpieczeństwa.
Także we wtorek odbędzie się telefoniczna rozmowa szefów dyplomacji Rosji i Stanów Zjednoczonych, Siergieja Ławrowa i Antony Blinkena.
Także we wtorek odbędzie się telefoniczna rozmowa szefów dyplomacji Rosji i Stanów Zjednoczonych, Siergieja Ławrowa i Antony Blinkena.
Igor Hrywna
Janusz Cichoń, poseł Koalicji Obywatelskiej
Nasza reakcja jest bardzo spóźniona. To my powinniśmy być ambasadorem Ukrainy, bo to w naszym przede wszystkim interesie leży wolna i niezawisła Ukraina. Zwlekaliśmy z takimi działaniami praktycznie do ostatniej chwili. Nie wygląda to najlepiej.
Jerzy Małecki, poseł PiS
Sytuacja jest bardzo niebezpieczna, także dla nas. Prezydent Putin jest nieobliczalny. Dlatego każde wsparcie państw europejskich dla Ukrainy jest bardzo ważne, bo niezależna Ukraina wzmacnia także nasze bezpieczeństwo. Mam nadzieję, że wizyta pana premiera Mateusza Morawieckiego w Kijowie przyniesie pozytywne skutki i że uda się nam udaremnić rosyjską agresję na Ukrainę.
Sytuacja jest bardzo niebezpieczna, także dla nas. Prezydent Putin jest nieobliczalny. Dlatego każde wsparcie państw europejskich dla Ukrainy jest bardzo ważne, bo niezależna Ukraina wzmacnia także nasze bezpieczeństwo. Mam nadzieję, że wizyta pana premiera Mateusza Morawieckiego w Kijowie przyniesie pozytywne skutki i że uda się nam udaremnić rosyjską agresję na Ukrainę.
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
alex #3090137 2 lut 2022 16:27
Malecki,do kosciola i wyspowiadac sie jak bardzo grzeszysz namawiajac ukraincow do wojny.
Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz
pruskababa #3090081 2 lut 2022 07:59
A ja mam wrażenie, że Polska od lat jest jako ta piłka kopana raz przez jedną, raz drugą drużynę piłki nożnej. Już w 1943 r odbyła sie konferencja w Teheranie, gdzie USA i Wlk. Brytania oddały Polskę w strefę wpływów ZSRR (takich to mieliśmy "sojuszników"). I tak stacjonowały u nas wojska rosyjskie, a my musieliśmy kochać ZSRR i nienawidzić Zachodu. Po upadku ZSRR nastąpiła zmiana - musimy kochać Zachód i nienawidzić Rosji, a wojska gościmy amerykańskie. Przy okazji mam również takie wrażenie, jakby od lat władze w Polsce chciały nas zniszczyć. Najpierw wieloletnim brakiem należytego finansowania służby zdrowia (co wylazło z okazji pandemii), teraz wprowadzeniem idiotycznego chaosu podatkowego, na koniec wprowadzeniem nas do hipotetycznej wojny w cudzym interesie. Do tego dochodzą rozmaite afery (wyborów kopertowych,zakupów respiratorów, podsłuchów), nie licząc niewyjaśnionych afer od 30 lat. A propaganda dotycząca pomocy Ukrainie jest wręcz nawymiotna. Mamy bronić Ukrainy - bo co ?
Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz
Stary dziad #3089914 31 sty 2022 19:20
No to Ruscy już świętują...
odpowiedz na ten komentarz