NATO mówi, że nie wyśle wojsk na Ukrainę, jeśli Rosja dokona inwazji

2022-01-31 06:31:25(ost. akt: 2022-01-31 06:37:44)

Autor zdjęcia: pixabay / dz

„Rząd rosyjski oświadczył publicznie, że nie ma zamiaru najeżdżać Ukrainy, ale fakty w terenie mówią zupełnie inną historię”
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że zachodni sojusz wojskowy nie wyśle wojsk na Ukrainę w przypadku inwazji Rosji na ten kraj.
„Nie mamy planów rozmieszczania wojsk NATO na Ukrainie… koncentrujemy się na zapewnianiu wsparcia” – powiedział Stoltenberg w wywiadzie dla BBC 30 stycznia. „Istnieje różnica między byciem członkiem NATO a byciem silnym i wysoce cenionym partnerem jak Ukraina.”


Kreml, który zaprzeczył planom inwazji, tak jak to zrobił w 2014 roku, kiedy zajął ukraiński Półwysep Krymski, nalegał w niedawnych negocjacjach z Waszyngtonem i NATO na gwarancje, że Ukraina i inne kraje byłego Związku Radzieckiego nie zostaną przyjęte do sojuszu.
Ukraina ubiega się o członkostwo w NATO, ale nie zaproponowano jej Planu Działań na rzecz Członkostwa, który stanowiłby mapę drogową do przystąpienia. Jednak NATO stwierdziło, że jego polityka „otwartych drzwi” nie podlega negocjacji, a Waszyngton podkreślił, że suwerenne państwa mają prawo do wyboru własnych sojuszy wojskowych.
Po tym, jak Stany Zjednoczone odpowiedziały na piśmie na żądania Moskwy, prezydent Rosji Władimir Putin powiedział 28 stycznia prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi, że uważa, że Zachód „zignorował” obawy Moskwy dotyczące bezpieczeństwa.

NATO zadeklarowało, że jest gotowe do zwiększenia obecności wojsk w państwach członkowskich Europy Wschodniej w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę, a wielu członków sojuszu dostarczyło Kijowowi sprzęt wojskowy.
Oczekuje się, że Wielka Brytania opublikuje w tym tygodniu nowe przepisy, które rozszerzą sankcje gospodarcze na Rosję, jeśli zdecyduje się na inwazję na Ukrainę.

„To, co umożliwia nam prawodawstwo, to trafienie w znacznie szerszy wachlarz celów. Więc nie może być nikogo, kto myśli, że będzie odporny na te sankcje” – powiedziała 30 stycznia dla Sky News brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss. Truss, który ma udać się w tym miesiącu do Rosji na rozmowy z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, powiedział jednak, że w przypadku wojny jest „bardzo mało prawdopodobne”, by wojska brytyjskie zostały wysłane do walki na Ukrainie.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, który rozważa opcje złagodzenia rosyjskiej agresji, w tym „poważne” rozmieszczenie wojsk, okrętów wojennych i myśliwców w krajach członkowskich NATO w Europie Wschodniej, ma udać się na Ukrainę i przeprowadzić planowaną rozmowę telefoniczną z Putinem w tym tygodniu w celu „przyspieszenia wysiłków dyplomatycznych”.
W tweecie z 30 stycznia Johnson napisał, że nadal „namawia Rosję do zaangażowania się w negocjacje i uniknięcia lekkomyślnej i katastrofalnej inwazji”.

Waszyngton z kolei oznajmił, że poszukuje dyplomatycznego rozwiązania impasu, ale jednocześnie podkreślił, że Moskwa musi najpierw zlikwidować swoje nagromadzenie w pobliżu granicy z Ukrainą.
„Rząd rosyjski oświadczył publicznie, że nie ma zamiaru najeżdżać Ukrainy, ale fakty w terenie mówią zupełnie inną historię” – powiedział 28 stycznia ambasador USA w Moskwie John Sullivan.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Ławrow powiedział, że spodziewa się spotkania z sekretarzem stanu USA Antony Blinkenem w nadchodzących tygodniach na nowej rundzie rozmów, ale to Putin ostatecznie zdecyduje, jak odpowiedzieć na ostatnią odpowiedź Waszyngtonu na żądania Moskwy.

Moskwa wspiera separatystów walczących w toczącej się wojnie we wschodniej Ukrainie, która pochłonęła ponad 13 200 istnień ludzkich od 2014 r., czyli tego samego roku, w którym Rosjanie nielegalnie zaanektowali Krym.
ŹRÓDŁO:RFE/RL