Pomóżcie nam pomagać!

2022-01-30 12:01:10(ost. akt: 2022-02-04 14:36:05)

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Fundacja "Przyszłość dla dzieci" pomaga dzieciom rozwijać się, żyć godnie, rehabilitować się, leczyć i żyć bez bólu. Państwa 1% ma wielkie znaczenie. Dzięki środkom z odpisów 1% podatku finansujemy leczenie, rehabilitację oraz zabiegi dzieci ciężko chorych i niepełnosprawnych.
Igor w lutym będzie obchodził 14. urodziny, uczy się w morąskiej szkole podstawowej, jest uczniem ósmej klasy. Planuje kontynuować naukę w Technikum Informatycznym. To bardzo sympatyczny chłopak, który od kilku lat zmaga się z przeciwnościami losu.

— Syn urodził się przez cesarskie ciecie. Poród odbył się bez żadnych komplikacji. Igorek był zdrowym i pięknym dzieckiem — opowiada pani Monika mama chłopca. — To nasze jedyne dziecko, swoimi narodzinami uszczęśliwił całą naszą rodzinę. Pokochaliśmy go od pierwszej chwili i wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, żeby był szczęśliwy.

Nic nie zapowiadało, że życie rodziny, a przede wszystkim chłopca, zmieni się diametralnie. Jako maluszek miał często kolkę jelitową oraz zespół napięcia mięśniowego. Już jako kilkulatek często skarżył się na bóle brzucha i miał objawy grypy żołądkowej.

— Udaliśmy się do lekarza, wykonaliśmy szereg badań i okazało się, że nasz syn jest chory — mówi pani Monika. — W wieku 6 lat lekarze zdiagnozowali u niego AZW- zapalenie wątroby. Przewlekła choroba miąższu wątroby, która nieleczona może doprowadzić do jej destrukcji, a w efekcie marskości. Dla nas to był ogromny szok. Nie byliśmy przygotowani, że od tej pory zaczynamy walkę o zdrowie i życie naszego syna. A jak się później okazało, co jakiś czas dowiadywaliśmy się o kolejnych dolegliwościach Igora. Dwa lata po pierwszej diagnozie doszła kolejna choroba: wrzodziejące zapalenie jelita grubego.
Na wszystkie dolegliwości Igor przyjmuje ogromne dawki leków, które są kosztowne i są ogromnym obciążeniem dla budżetu rodziny. Sterydy, które przyjmuje, powodują skutki uboczne w postaci bólu stawów. Chłopiec musi być pod stałą opieką lekarzy, często badać krew, a do tego uważać, aby nie nabawić się żadnej kontuzji.

— Żaden rodzic nie chce patrzeć na cierpienie i ból swojego dziecka — mówią jego rodzice. — Nasz syn jest dla nas najważniejszy i robimy wszystko, żeby był szczęśliwy. Niestety choroby nie potrafimy zabrać, ale nie poddajemy się i walczymy. Tak bardzo chcielibyśmy, żeby mógł żyć normalnie, bez ciągłych wizyt w szpitalach, zabiegów, leczenia.

Problemem Igora też są bardzo zwężone drogi żółciowe, już trzy razy miał wstawiane protezy. Wszystko to odbywa się pod narkozą. Stan chłopca się znacznie pogorszył.

— Pani doktor przygotowała nas i syna na to, że za jakiś czas będzie potrzebny przeszczep wątroby — mówi pani Monika. — W pierwszej chwili to był szok, jak usłyszeliśmy, że może za rok, może za pięć lat nasz syn będzie musiał mieć przeszczep. Pani doktor wyjaśniła nam wszystko, syn zadawał jej pytania, potem trochę poczytał w internecie… Mamy nadzieję, że medycyna idzie do przodu, że może znajdą się jakieś leki, jakiś sposób, żeby stan syna się poprawił.

Igor najbardziej na świecie lubi sport, a jego ulubioną dyscypliną sportową jest piłka nożna. Niestety ze względu na swój stan zdrowia w tym roku jest zwolniony z lekcji wychowania fizycznego. Chłopiec aktywnie stara się spędzać czas, często towarzyszy mu jego ukochany pies. Jednak Igor nie zawsze ma siłę na aktywność, przeszkadza mu w tym choroba, która pozbawia go tego, co maja zwykle jego rówieśnicy — beztroski.

— Igor jest pozytywnie nastawionym chłopcem do ludzi i świata. Pomimo choroby, stara się żyć i spełniać marzenia — opowiada pani Monika. — Wiadomo, największym jego i naszym marzeniem jest jego zdrowie. Ale są też mniejsze, takie chłopięce marzenia... Jego życie nie jest tak łatwe, jak innych nastolatków. Co jakiś czas przebywamy w szpitalach, z tego powodu ma zaległości w nauce, które musi nadrobić, tym bardziej, że już niedługo czeka go egzamin 8-klasisty. Teraz też jesteśmy w szpitalu, po jego powrocie Igor będzie miał indywidualny tak nauki.

Leczenie, badania i wyjazdy do szpitala w Warszawie są kosztowne. Rodzice robią wszystko, by ich syn miał szansę na jak najlepsze życie. Jednak jest to trudne, a możliwości finansowe rodziny są też ograniczone.

— Koszty są ogromne i dlatego każda pomoc, każda złotówka jest ważna — tłumaczy mama Igora. — Każdy rodzic dla swojego dziecka podjąłby taką walkę jak my. Bardzo chcielibyśmy, żeby Igor mógł normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem jak każdy nastolatek. Dziękujemy za każdą pomoc!

— Zawsze wspieramy rodziców i opiekunów naszych fundacyjnych 500 małych bohaterów. Wiemy jak bardzo walczą o swoje dzieci, o ich zdrowie i jak najlepszą sprawność — mówi Agnieszka Terebiłów z Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. — Możecie Państwo przekazać 1 procent swojego podatku Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”, która im pomaga w walce z chorobą. Dzięki Państwa decyzji Igor otrzyma niezbędne mu do życia leki, Anitka będzie lepiej słyszała i mówiła, a maleńki Kubuś zobaczy otaczający go świat.