Nowe obostrzenia już w tym tygodniu? Minister zdrowia Adam Niedzielski mówi, że galerie mogą zostać zamknięte. A szkoły?

2022-01-04 07:07:55(ost. akt: 2022-01-03 16:18:47)

Autor zdjęcia: Wojciech Benedyktynowicz

Nowy rok niewiele zmienił. Cały czas zmagamy się z czwartą faląkoronawirusa. A może być jeszcze gorzej, bo w natarciu jest wariant Omikron. Rząd szykuje nowe obostrzenia. Mogą pojawić się już w środę albo w piątek.
Czy 10 stycznia uczniowie wrócą do szkół? Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek jest dobrej myśli.

— Nie przewidujemy scenariusza przedłużenia nauki zdalnej, więc 10 stycznia wszyscy wracają do nauki stacjonarnej, która jest potrzebna jak tlen — podkreślił minister. Zaznaczył jednak, że dalsze decyzje w kwestii nauki będą uzależnione od sytuacji epidemicznej, w tym od Omikrona. Jeśli zakażenia będą przekładały się na liczbę chorych i hospitalizowanych, dzieci raczej nie oderwą się od komputerów. A to bardzo realna opcja, bo w ostatnim miesiącu lawinowo przybywa osób, które trafiają do szpitala. Bijemy też rekordy zgonów spowodowanych COVID-19. I właśnie dlatego rząd planuje wprowadzenie kolejnych obostrzeń. Mają być przedstawione w środę 5 stycznia lub w piątek 7 stycznia.

— Jeżeli będziemy widzieli w tym tygodniu, że mamy kontynuację wzrostowego trendu infekcji przy zapełnieniu łóżek na poziomie 20 tys., będziemy podejmowali kolejne decyzje zaostrzające — nie ukrywa minister zdrowia Adam Niedzielski. — Ewentualne restrykcje mogą dotyczyć np. zamykania galerii handlowych. Inne restrykcje to są restrykcje związane z ograniczaniem działalności gospodarczej, aktywności właśnie w galeriach, w innych tego typu miejscach, gdzie w tej chwili mamy dopuszczone pewne możliwości działania.

Nauka w szkole wisi na włosku?


Nauka zdalna to hasło, które mrozi krew w żyłach nie tylko nauczycieli, ale także uczniów i rodziców. Ale minister Adam Niedzielski również twierdzi, że dzieci wrócą do nauki stacjonarnej zgodnie z planem.

— Robimy wszystko, by decyzję o przejściu na naukę zdalną odkładać. Dlatego najbardziej prawdopodobny scenariusz to powrót dzieciaków do szkoły — podkreśla i dodaje, że nauczyciele powinni podlegać obowiązkowi szczepień. — W przypadku medyków podjąłem decyzję o szczepieniu wszystkich grup medycznych, ale jeśli chodzi o inne grupy, to będzie to decyzja premiera. Trwa dyskusja różnych stron, które mają różne argumenty.

A za chwilę koniec semestru


Zanim jeszcze nauka zdalna została wprowadzona, dzieci były wręcz zasypane sprawdzianami, kartkówkami i odpytywaniami. Nauczyciele chcieli wykorzystać ostatnie dni nauki stacjonarnej na wystawienie jak największej liczby ocen, bo później może to być niemożliwe. Niestety wielu nauczycieli było na kwarantannach, więc nie każdy mógł to zrobić. Jeśli więc teraz dzieci wrócą do szkół, będą miały powtórkę z rozrywki. A jeśli nie wrócą, materiał z lekcji nie zostanie sprawdzony. Bo przez komputer sprawdziany nie przynoszą takich efektów, jak w szkole.

Być może przed nami zamknięte galerie, ale otwarte szkoły


— Moim zdaniem lepiej byłoby zrobić ferie dla wszystkich w tym samym czasie. I od razu po nowym roku. Zobaczylibyśmy wtedy, czy to wpłynęłoby na liczbę zakażeń, czy nie — twierdzi Tomasz Branicki, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego na Warmii i Mazurach. — Na razie mamy wielki chaos. Ale najgorsze, mam wrażenie, przed nami. Większość nauczycieli może być na izolacji lub kwarantannie. Tak się dzieje na całym świecie. Polska nie jest przecież zieloną wyspą. Za chwilę do nas to przyjdzie. Według mnie należy testować ludzi — tak jak na cały świecie. Gdybyśmy dzisiaj to robili, okazałoby się, że mamy w wiele więcej zakażeń niż podają statystyki.

Dlaczego czas na obostrzenia?


Cały czas mamy niepokojącą liczbę zakażeń. Co prawda w poniedziałek 3 stycznia Ministerstwo ZDrowia podało o 6 422 nowych przypadkach, a 145 na Warmi i Mazurach, to są to dane po długim noworocznym weekendzie, kiedy skierowań na testy było znacznie mniej. To oznacza wzrost o ponad 27 proc. w porównaniu z ubiegłym poniedziałkiem. Maleje również liczba szczepień.

— Jeżeli pełen arsenał związany z wyszczepieniem się kończy, to się używa tego, co zostaje w ręku. A wtedy w ręku pozostają restrykcje, pozostają obostrzenia — tłumaczy Adam Niedzielski. — Jeżeli będziemy widzieli w tym tygodniu, że mamy kontynuację wzrostowego trendu infekcji przy zapełnieniu łóżek mniej więcej 20 tysięcy, czyli cały czas bardzo wysoki, będziemy podejmowali kolejne decyzje zaostrzające. Prawdopodobnie w środę albo w piątek.

Jakie obostrzenia obowiązują teraz?


Od 15 grudnia obowiązują nowe obostrzenia epidemiczne: ograniczenie m.in. limitu osób - z 50 do 30 proc. (w limitach nie uwzględnia się zaszczepionych) - w restauracjach, barach, hotelach, kinach, teatrach, obiektach sportowych. Zakaz działania dyskotek, klubów nocnych, spożywania posiłków w kinach. Obowiązek poddania się testowi dla zaszczepionych przeciw COVID-19 osób mieszkających z chorym, który ma pozytywny wynik testu w kierunku SARS-CoV-2 oraz dla osób przylatujących do Polski spoza strefy Schengen nie wcześniej niż 24 godziny przed przekroczeniem granicy. Do 9 stycznia nauka w szkołach odbywa się zdalnie.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Dorota #3086923 5 sty 2022 05:31

    Plandemią skończy się wraz z propagandą "ministra choroby i nagłej śmierci ".

    odpowiedz na ten komentarz

  2. oko #3086857 4 sty 2022 15:19

    Wszędzie limity osób, nawet do 1/3 a tylko klasy nadal pełne uczniów i nie ma mowy o zachowaniu choćby metra odległości...

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Tex #3086844 4 sty 2022 12:26

    Nie zamykajcie galerii, gdzie ja obrazy będę oglądał?

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz