Wraca problem smogu

2021-12-30 16:30:46(ost. akt: 2021-12-30 13:54:00)
Największymi wrogami powietrza jesteśmy my sami.

Największymi wrogami powietrza jesteśmy my sami.

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Trudniej nam się oddycha, szczególnie zimą. Winny jest smog, który nie bierze się znikąd. Zanieczyszczenia w powietrzu nie powstają na skutek działania wielkich fabryk, ale przede wszystkim z powodu tak zwanej niskiej emisji i środków transportu, a tworzą ją lokalne kotłownie i domowe piece grzewcze, w których wykorzystywane paliwo jest spalane nieefektywnie. Sytuację pogarsza spalanie odpadów.
Raz lepiej, raz gorzej. Ale częściej trudniej nam się oddycha. Winne jest zanieczyszczone powietrze, o którym coraz więcej wiemy, ale czy jesteśmy świadomi, skąd się bierze?

Gdy nadchodzi sezon grzewczy, odżywa problem smogu. Latem trochę o nim zapominamy, a zimą? Już się do niego przyzwyczailiśmy. Choć zanieczyszczone powietrze czuć „gołym nosem”, najczęściej wzruszamy tylko ramionami. Mówimy, że jest. I komentujemy: „trzeba coś z tym zrobić”. Tylko co? I kto?

Smog nie bierze się znikąd. Zanieczyszczenia w powietrzu nie powstają na skutek działania wielkich fabryk, ale przede wszystkim z powodu tzw. niskiej emisji i środków transportu. Pod tą pierwszą rozumie się spalanie niskiej jakości węgla w tradycyjnych piecach — a nawet i śmieci, bo i one często w nich lądują. Mimo że coraz więcej się o tym mówi, problem nie znika. Liczy się więc to, co człowiek wrzuca do pieca. Ale ważne jest też to, czym jeździ. Smog samochodowy to nie tylko to, co wylatuje bezpośrednio z rur wydechowych. To też pyły uliczne, które auta, a nawet piesi wzbijają w powietrze. Dlatego tak ważne jest regularne czyszczenie ulic i chodników.

Zimą ulice sprzątane są rzadko. W tej chwili trwa sezon, kiedy sypie się na nie najwięcej soli i piachu. Prawdopodobnie drogi będą czekały na uprzątnięcie, aż pogoda pozwoli, czyli prawdopodobnie do wiosny. Mogłoby się wydawać, że sprawę może rozwiązać deszcz, który zmywa zanieczyszczenia. To nie wystarcza. Deszcz może rozpuścić zaschnięte zanieczyszczenia stałe zalegające na ulicach czy chodnikach, ale może sprawi, że zostaną spłukane do kanalizacji. I to dlatego tak szybko brudzą nam się samochody.

Smogu nie czuć. Jak wychodzimy z domu i czujemy gryzące spaliny, to tak naprawdę czujemy właśnie dwutlenek azotu albo dwutlenek siarki. Jak czujemy spaloną gumę albo różne metaliczne zapachy, to najpewniej nie jest to smog, tylko na przykład uszkodzony samochód sąsiada. Nie mylmy tych zapachów ze smogiem, bo on najczęściej jest niewyczuwalny.

Gdy mówimy o smogu, najczęściej myślimy jednak o kominach. Widzimy gęsty dym z kominów, czujemy, gdy mieszkańcy palą nie tym, czym powinni. Dlatego w wielu miastach Polski działają patrole antysmogowe, które z wykorzystaniem drona, który jest wyposażony w czujniki kontroli dymu, śledzą spalanie odpadów w piecach. Tam, gdzie takie urządzenia monitorują dym, ujawniane jest spalanie śmieci, które uwalniają niedozwolone substancje.

Obserwując zmiany, jakie zachodzą w tym zakresie w wielu miastach, można zaryzykować stwierdzenie, że za kilka lat będziemy oddychać powietrzem wolnym od dymu. Ale zanim to nastąpi, potrzeba edukacji i reakcji, nie tylko w komentarzach na portalach społecznościowych. Dlatego zachęcamy, aby reagować i informować stosowne służby tj. policję. Nasza właściwa reakcja spowoduje podjęcie interwencji i będzie to kolejny krok do walki o czyste powietrze.

Od czterech miesięcy na właścicielach i zarządcach budynków spoczywa obowiązek zgłoszenia źródła ich ogrzewania do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). Niepokoić może wolne tempo rejestracji źródeł ogrzewania. Na Warmii i Mazurach na prawie 217,5 tys. nieruchomości, zarejestrowanych jest dopiero niecałe 18 tys. W zgłoszeniach przeważają kotły, piece i kuchnie na paliwa stałe, czyli m.in. węgiel. Stanowią one przeszło połowę wszystkich źródeł ciepła. Dzięki ewidencji rząd i samorządy będą wiedziały, jaki jest stan techniczny budynków oraz czym są ogrzewane. Ma to ułatwić przygotowanie odpowiedniego programu wsparcia termomodernizacji. Ten, kto do połowy przyszłego roku nie poinformuje, czym ogrzewa swój dom lub mieszkania, zapłaci grzywnę w wysokości nawet 500 zł.

Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Darek #3086721 2 sty 2022 21:46

    "Gdy nadchodzi sezon grzewczy, odżywa problem smogu. Latem trochę o nim zapominamy, a zimą? Już się do niego przyzwyczailiśmy. Choć zanieczyszczone powietrze czuć „gołym nosem”, najczęściej wzruszamy tylko ramionami. Mówimy, że jest. I komentujemy: „trzeba coś z tym zrobić”. Tylko co? I kto?" Nie znika tylko nikt nie informuje o smogu typu LA. Jest on nie mniej szkodliwy od londyńskiego. A nawet bardziej bo więcej czasu przebywamy na zewnątrz. Na terenie województwa mniej więcej co drugi dzień jest przekroczone zalecenie WHO dot. O3. Przekraczane są też normy unijne, najgorzej jest w Ostródzie i Ełku. W 2021 mieli 4 przekroczenia unijnej normy. Dla porównania dla PM10 były 4 przekroczenia w Elblągu i 6 w Olsztynie. Gdy norma pyłu przekroczona w mediach słowo smog odmieniają przez wszystkie przypadki. Gdy tak samo często przekracza się normę równie szkodliwego O3 absolutna cisza. I dlatego wydaje się, że latem nie ma problemu smogu. Jest i to znacznie większy bo O3 szkodzi roślinom i spora część Polski jest pod tym względem zaznaczona na czerwono! Nawiasem mówiąc jako chemik O3 łatwo wyczuwam "gołym nosem" więc bez patrzenia na wskaźniki wiem kiedy jest źle. A jak na zewnątrz zaczynam bez powodu łzawić to znaczy, że właśnie osiągamy poziom stanu informowania. Wtedy O3 zaczyna niszczyć płuca! Sęk w tym, że poza GIOS który to robi z obowiązku media nie informują o letnim smogu!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Darek #3086710 2 sty 2022 17:28

    Od czasu do czasu warunki pogodowe są takie, że smogu po prostu nie da się uniknąć. Z tego powodu prawo unijne dopuszcza 35 dni w roku z przekroczeniami PM10. Najgorsze wyniki z województwa w zimnym 2021r to 20 dni czyli dużo mniej niż dopuszczalna. UE od 2020r dopuszcza średnioroczną dla PM2.5 max. 20 mikrogram i wszystkie bez wyjątku punkty spełniły te normę. Czyli zgodnie z prawem UE strefy olsztyńska, elbląska i warmińsko-mazurska nie muszą ograniczać emisji pyłów. A co robi sejmik województwa? Chce być bardziej papieski od papieża i wymyśla uchwałę całkowicie zakazującą kotłów na węgiel i drewno (tak - drewno, pellet itp!) nawet jak spełniają najbardziej restrykcyjną normę ecoproject. A w zamian przymus korzystania z gazu ziemnego. Publikują ten projekt tuż przed świętami aby mieszkańcy nie zdążyli go oprotestować. Nic z tego! Nie dajmy się tej socjotechnice i protestujmy. Na stronie BIP sejmiku kontakt i formularz do wysyłania uwag. Nie dajmy się!

    odpowiedz na ten komentarz

  3. olsols #3086653 1 sty 2022 13:53

    Marszałek województwa ogłosił że Warmińsko-mazurskie to zielone płuca Polski. Można się rozejść. Potrzebna jest uchwała antysmogowa aby zmusić do wymiany kopciuchów.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. dis #3086575 31 gru 2021 11:41

      Nie stać na utrzymanie domu? Przeprowadź się do bloku.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz

    2. Tex #3086550 31 gru 2021 00:13

      Podnieście jeszcze cenę opału to sam zacznę palić meblami z płyty.

      Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (6)