KOBIECYM OKIEM: Kobiety testują mężczyzn [FELIETON]

2022-01-02 15:00:00(ost. akt: 2022-01-02 09:38:03)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Testuję. Ale nie tylko ja. Każda z nas testuje. Testujemy ich. Na ile pozwolą? Kiedy postawią granice? Czy możemy wejść na głowę od razu, czy może po trzech latach w końcu zmięknie i przestanie się bronić?
Gra damsko-męska polega na tym, że kobiety testują mężczyzn, a dopóki mężczyzna odpiera ataki i jest stabilny dopóty wygrywają oboje. Kiedy on zmięknie następuje kastracja, a chwilowy sukces kobiety grozi niepowodzeniem w związku. Po co kobiety to robią? To proste - chcą przygotować mężczyzn do życia, bo tak długo jak będą testowani, tak długo będą odnosić sukcesy w życiu. A gdy tylko dadzą sobie wejść na głowę zadziała prawo przyciągania: fotel, piwo, telewizor i testosteron na minusie. Bo kiedy testosteron jest na najwyższym poziomie? Gdy mężczyzna odnosi sukcesy oraz czuje się pożądany i podziwiany w domu.

Do rzeczy: jak testuję ja?

1. Czy jest zazdrosny - opowiadam czasami, a raczej przeplatam w rozmowę innych mężczyzn. Gdy rozmawiamy o samochodzie to delikatnie wspominam o aucie kolegi, gdy mówimy o pracy to przypadkiem wspominam jak jakiś tam mnie facet skomplementował, gdy mówimy o pracy to nawiązuję do zdjęć jakiegoś mojego obserwatora z instagrama. Generalnie sprawdzam jak on reaguje. Idealny odbiór to jak wykaże delikatną zazdrość przez pokazanie, że on jest lepszy. To jest motor do działania i motywacja, że musi się wciąż starać, bo jego Pani jest wielce pożądana. Natomiast gdy wykaże zbyt duże pobudzenie sytuacją to sprawa jest jasna - czuje się gorszy, a gdy tak się czuje to też tak się zachowuje i wierzy w to, że inni są od niego lepsi. A wtedy automatycznie powoduje, że ma rację.

2. Czy facet mnie słucha czy słucha się mnie - czyli czy uważanie słyszy, co mówię do niego i potrafi wysłuchać moich żalów (co ważne - nie komentując ich w żaden sposób i nie próbując mi pomóc rozwiązać problem, a przynajmniej nie w momencie wyrzucania negatywnych emocji), czy słucha się mnie i robi wszystko „po mojemu”. Jeżeli to drugie to pojawia się problem, bo żadna kobieta nie szanuje faceta, który robi to co ona chce. A może inaczej, bo brzmi to dość paradoksalnie. Paradoksalnie kobieta chce silnego, stabilnego faceta, który podejmuje decyzje i jest głównym kapitanem statku zwanym Związek, bo gdy to ona przejmuje stery - następuje kastracja i jej libido leci w dół, a statek zaczyna tonąć.

3. Czy jestem najważniejsza - jeżeli facet ZAWSZE na mnie czeka, jest na każde moje zawołanie, spełnia moje prośby, zanim je wypowiem, jestem ważniejsza niż jego hobby, niż praca, niż koledzy… to jak ma się ten mężczyzna realizować, kiedy on nie robi tych swoich męskich rzeczy, które są bezsensowne dla kobiet i super ważne dla męskości jak: rywalizacja, poczucie adrenaliny, głupie kawały i te męskie paplanie. Jeżeli się nie spełni w tym to będzie to w nim siedziało i się tłumiło i w końcu stanie się twoją najlepszą przyjaciółką. Bo mężczyzna (moim zdaniem) musi stawiać na pierwszym miejscu swoje cele, a wtedy kobieta będzie dostawała wszystko co dla niej ważne czyli stabilny, męski facet, który zapewnia jej poczucie bezpieczeństwa i przejmuje odpowiedzialność za rodzinę. Gdy on spełnia cele kobiety to się sam kastruje. Oczywiście gdy dzieje się źle i jest jakieś zagrożenie to mężczyzna powinien otoczyć rodzinę parasolem bezpieczeństwa i ona powinna być jego numer jeden. Gdy jest wszystko si, to on musi mieć cel w życiu na piedestale.

Ale powiedzmy sobie wprost - gdyby kobiety nie testowały mężczyzn to nie byliby oni tak męscy. Każdego dnia nieświadomie będziemy sprawdzały czy dalej są tymi samymi facetami, w których się zakochałyśmy. Każdego dnia będziemy próbowały przekroczyć granice i mam nadzieję, że wszyscy mężczyźni mimo wszystko będą śpiewać dla nas jak Mesajah „każdego dnia dziękuje Bogu za to, że Cię mam…

"Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam
Za to, że jesteś przy mnie bym nigdy nie czuł się sam
Każdego dnia nadajesz memu życiu nowy sens
Z Tobą mogę iść po jego kres…."

FatKeller

O AUTORCE:
Fot. Piotr Arnold fotografia
Daria Keller (bo tak naprawdę się nazywa), chociaż większość osób mówi po prostu - FATKELLER - absolwentka AWFiS w Gdańsku, specjalizacja instruktor fitness, trener personalny oraz dietetyk. Po 9 latach w szkole sportowej w Mrągowie, pływając na żaglówkach i windsurfingu nauczyła się, że tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces - co codziennie pokazuje swoim klientom w FatKeller - Studiu Fitness Online - ale podkreśla, że na treningu trzeba przede wszystkim czuć (oprócz mięśni) dobrą zabawę i przyjemność z tego co się robi, bo bez tego jest nudno... więc próbuje tą pasje przelać na swoje Fatkillerki! Trzy lata pracy w szkole rodzenia, pozwoliły na zdobycie praktyki z kobietami w ciąży na tyle potężnej, że nauczyła się tam trzech rzeczy:
1. Kobieta w ciąży powinna ćwiczyć, jeżeli chce łatwiej przejść samą ciążę i poród.
2. Kobieta w ciąży ma zawsze rację.
3. Kobieta w ciąży ćwiczy podwójnie...
Dzięki swojej pracy codziennie rozmawia z dziesiątkami kobiet, o których pisze miedzy innymi w swoich felietonach. Daria prywatnie mówi do siebie "Daria, ty super pogromco tłuszczu! Jaki dziś będzie piękny fit dzień, bo znów zabierzemy dziewczynom po parę centymetrów z obwodów i napiszemy o tym dniu KOBIECYM OKIEM"

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Dorota #3086714 2 sty 2022 18:18

    "nauczyła się, że tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces - co codziennie pokazuje swoim klientom" - jakoś nie widać żeby ta Pani ciężko pracowała! Raczej ta Pani pracuje nad rozwalaniem rodzin...

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz