Nauczycielka z Kętrzyna nominowana do nagrody im. Ireny Sendlerowej

2021-12-26 10:38:17(ost. akt: 2021-12-23 15:27:22)
Nominowani do Nagrody im. Ireny Sendlerowej. Monika Darmofał-Karanowska trzecia do prawej w pierwszy rzędzie

Nominowani do Nagrody im. Ireny Sendlerowej. Monika Darmofał-Karanowska trzecia do prawej w pierwszy rzędzie

Autor zdjęcia: archwium prywatne

Nominacja do Nagrody im. Ireny Sendlerowej "Za naprawianie świata" trafiła w ręce Moniki Darmofał-Karanowskiej z Kętrzyna. Ta nauczycielka i pedagożka z niemal dwudziestoletnim stażem, jak mówi, robi zwykłe rzeczy. Ale wyróżnienie pokazuje, że są niezwykłe.
Monika Darmofał-Karanowska pracuje w I Liceum Ogólnokształcącym w Kętrzynie. Jest pedagożką, ale przede wszystkim jest otwarta wobec swoich uczniów. Za swoją pracę została nominowana do nagrody im. Ireny Sendlerowej "Za naprawianie świata".

— Nigdy nie sądziłam, że będę nominowana do takiej nagrody. Ona jest wyjątkowa — cieszy się Monika Darmofał-Karanowska. — Wydawało mi się, że robię rzeczy zwykłe. Że robię to, co powinien robić każdy nauczyciel pracujący z młodzieżą. Realizuję zajęcia w szkole i poza nią, które uczą otwartości, empatii i wrażliwości na drugiego człowieka. Okazuje się, że w dzisiejszych czasach to istotne. A rzeczywistość nas zaskakuje. Dlatego pokazuję uczniom, jak sobie radzić w życiu i jak nie wpaść w kłopoty. Jak mądrze korzystać z internetu. Dziś licealiści funkcjonują przecież w świecie pozatelewizyjnym. Czerpią wiadomości z bardzo różnych, nie zawsze sprawdzonych źródeł. Mają potrzebę, by o tym dyskutować. Widzą, co się dzieje w Polsce i na świecie. W Kętrzynie mamy ośrodek strzeżony dla cudzoziemców, więc kwestie związane z migracją są dla nas ważne. Widzimy, że ważni są ludzie, a nie statystyki. I ja też bardzo się skupiam na człowieku. Pokazuję, że każdy jest ważny — bez względu na wszystko. Zależy mi, aby moi uczniowie zawsze widzieli człowieka w człowieku.

Monika Darmofał-Karanowska
Fot. archwium prywatne
Monika Darmofał-Karanowska

Zmienia rzeczywistość


Nagroda upamiętnia Irenę Sendlerową — działaczkę społeczną, Sprawiedliwą wśród Narodów Świata, która w czasie II wojny światowej uratowała ponad dwa tysiące żydowskich dzieci. Powstała z myślą o wspieraniu nauczycieli, którzy w swojej pracy z uczniami oraz członkami lokalnych społeczności kierują się wartościami bliskimi Irenie Sendlerowej: szacunkiem dla różnorodności, odpowiedzialnością za innych i odwagą.

Pani Monika, mimo licznych trudności i przeszkód, zmienia małą kętrzyńską rzeczywistość. Daje świeży powiew w edukacji i podejmuje działania zmierzające do ochrony praw człowieka. Prowadzi w tym obszarze mnóstwo zajęć warsztatowych. Organizuje też Maraton Pisania Listów, a w 2020 roku otrzymała nagrodę Amnesty International Polska dla wolontariusza roku w kategorii edukacja. Z kolei w 2018 roku reprezentowała Polskę na Malcie podczas szkolenia dla realizatorów międzynarodowego projektu "Start the Change". Jest też założycielką i przewodniczącą Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych SZTAMA. Stawia również na rozwój młodzieży i przeciwdziała przemocy. Nominacja do nagrody im. Ireny Sendlerowej "Za naprawianie świata" to jednak dla niej największe wyróżnienie.

— Gdy dowiedziałam się, że dostałam tę nominację, byłam przeszczęśliwa. Wręcz w euforii! To zwieńczenie pracy każdego nauczyciela. Ale ta nominacja wiąże się też z rekomendacją młodzieży. Moi uczniowie napisali list, w którym podkreślali, kim dla nich jestem. I te słowa były dla mnie tak piękne i poruszające, że gdybym nawet nie otrzymała nominacji i tak byłabym usatysfakcjonowana — podkreśla pani Monika. — Z kolei Irena Sendlerowa to dla mnie wyjątkowa postać. Wychodziła do ludzi i była z nimi. Żyła w zupełnie innych czasach, ale nasze czasy są również wyjątkowe pod pewnym względem. I ona zawsze, mimo wszystko, pomagała. Uratowała życie m.in. Elżbiecie Ficowskiej, która zasiada w kapitule. Pani Elżbieta była na gali wręczania nagród i opowiadała swoją historię. Irena Sendlerowa wywiozła ją z getta, gdy była niemowlęciem. Ta nagroda dla nauczycieli została ustanowiona właśnie z jej inicjatywy.

Skąd ta chęć pomagania?


— To wynosi się z domu. Mam fantastycznych rodziców, którzy są dla mnie wzorem i którzy, choć nie byli działaczami społecznymi, zawsze żyli blisko ludzi. Dla moich rodziców otwartość wobec drugiego człowieka jest najważniejsza. Tego mnie nauczyli — podkreśla Monika Darmofał-Karanowska. — Do moich rodziców, którzy mieszkają na Śląsku w bardzo dużym bloku, sąsiedzi zawsze przychodzą po pomoc. A oni są w stanie wstać nawet w środku nocy, gdy jest taka potrzeba. Dlatego zostałam nauczycielem, choć nie jest to dziś łatwy zawód. Rzeczywistość, w której dzisiaj funkcjonują nauczyciele, jest wyjątkowo trudna. Musimy mierzyć się nie tylko z ciągłymi zmianami w oświacie, ale też z obniżaniem wartości i prestiżu tego zawodu. Ale nie narzekam. Wychodzę z założenia, że to w niczym nie pomaga. Gdy na przykład ludzie narzekają na młodzież, to ja mam zawsze z tyłu głowy, że to my im stworzyliśmy taką rzeczywistość. To my daliśmy im telefony i komputery, żeby mieć święty spokój. Rodzice nie mają czasu na relacje i zostawiają to sprzętowi. A potem mają pretensje, że nie wychodzi. A przecież wszyscy potrzebujemy siebie nawzajem.

Główną nagrodę im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata” otrzymała Marta Florkiewicz-Borkowska z Pielgrzymowic na Śląsku, która prowadzi zajęcia dla dzieci dotyczące budowania własnej wartości. Monika Darmofał-Karanowska jest jedynym nauczycielem nominowanym do nagrody na Warmii i Mazurach. Co roku wyróżnianych jest tylko dziesięciu pracowników oświaty.

Ada Romanowska