Boże Narodzenie oraz Wigilia w słowach. Barbara Raduszkiewicz

2021-12-26 12:00:00(ost. akt: 2021-12-25 10:19:50)

Autor zdjęcia: pixabay.com

O swojej Wigilii opowiedziała nam urodzona w Bartoszycach laureatka wielu konkursów, min. Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych Śpiewajmy Poezję w 1995 rok, Barbara Raduszkiewicz.
Chociaż od wielu lat nie mieszkam w Bartoszycach, to zwykle na Wigilię lub w pierwszy dzień świąt przyjeżdżamy do mojej mamy, albo ona jest u nas w Olsztynie. W dzieciństwie chodziliśmy do naszej rodziny na „działki”, wracaliśmy późno w nocy pieszo, bo rodzicie nie mieli samochodu. Dlatego wigilijna noc będzie zawsze kojarzyła mi się z tymi spacerami po ośnieżonych ulicach.

Do dzisiaj z uśmiechem wspominamy jak kilka lat temu mój mąż biegał w Wigilię po południu po całych Bartoszycach w poszukiwaniu sianka pod obrus. W ostatniej chwili okazało się bowiem, że w domu nie ma sianka, a ja uparłam się, że bez tego nie możemy usiąść do stołu, bo tak każe tradycja.

Pilnuję również, żeby na stole było co najmniej 12 potraw. Uwielbiam zwłaszcza zupę rybną i znakomite pierogi z kapustą i grzybami, przygotowane przez moją mamę. Przez pozostałe miesiące roku tęsknię za tym smakiem.

Święta Bożego Narodzenia są dla mnie najważniejsze w roku. Zawsze spędzam je wśród najbliższych, bo to jest istotą świąt. Staram się wszystko zaplanować już na początku grudnia, żeby odpowiednio się przygotować. Szykowanie potraw, wystrój domu daje mi dużo radości.
Barbara Raduszkiewicz