Żyć tak, by nie krzywdzić innych. Kampania Biała Wstążka

2021-12-16 16:24:22(ost. akt: 2021-12-17 15:44:00)
Marszałek województwa, Gustaw Marek Brzezin był gościem wojewódzkiej konferencji online "Pandemia przemocy". Na zdjęciu z tegorocznymi Kawaleriami Białej Wstążki.

Marszałek województwa, Gustaw Marek Brzezin był gościem wojewódzkiej konferencji online "Pandemia przemocy". Na zdjęciu z tegorocznymi Kawaleriami Białej Wstążki.

Autor zdjęcia: Biuro prasowe Gabinetu Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego

10 grudnia, w ramach Kampanii Białej Wstążki odbyła się konferencja pt. „Pandemia przemocy”. Były wykłady, dyskusja, ale też niezwykle podniosły moment: marszałek województwa warmińsko-mazurskiego wręczył ordery Kawalera Białej Wstążki.

Przypomnijmy


Biała Wstążka jest największą na świecie kampanią, której celem jest powstrzymanie przemocy wobec kobiet. To ruch globalny, stworzony przez mężczyzn, ale i do mężczyzn skierowany: w ponad 60 krajach całego świata, w tym w Kanadzie, Australii, Pakistanie, Włoszech, Wielkiej Brytanii i Polsce — panowie podejmują różnorakie działania, by całkowicie wyeliminować ze społeczeństw przemoc wobec kobiet i dziewcząt. Bo — co udowodniła piątkowa Konferencja — ta przemoc, także wobec dzieci, wciąż jest i wciąż trzeba z nią walczyć…


Czym jest przemoc?


Może być fizyczna, psychiczna, finansowa, seksualna. Przemoc to pomówienia, napaść, kradzież, morderstwo, gwałt. Ale przemoc to także ta domowa: wg definicji prof. Jerzego Mellibrudy to działania lub rażące zaniedbania dokonywane przez jednego z członków rodziny przeciwko pozostałym, wykorzystujące istniejącą lub stworzoną przez okoliczności przewagę sił lub władzy i powodujące u ich ofiar szkody lub cierpienie, godzące w ich prawa lub dobra osobiste, a w szczególności w ich życie lub zdrowie (fizyczne czy psychiczne). Przemoc może być gorąca — słychać ją i widać, bo u jej podstaw leży furia. Bywa, że sprawca przemocy dodatkowa obwinia ofiarę za własną agresję: Dostałaś, bo sprowokowałaś! Co jeszcze gorsze — bywa, że ofiary rzeczywiście sprawcę za tę „prowokację” przepraszają.

Ale bywa też przemoc chłodna: systematyczna, mniej intensywna od gorącej, ale trwa dużo dłużej. Sprawcy takiej przemocy w ogóle nie postrzegają siebie jako sprawców — uważają, że działają w imię wyższej konieczności, czują, że wymierzają sprawiedliwą karę. Bywa, ze widzą, jakie cierpienie sprawiaj, ale… „Dzieci i słabsi nie mają praw, a gdy pojawia się opór, należy go przełamać i stosować odpowiednie kary” — to autentyczna wypowiedź jednego ze sprawców chłodnej przemocy.

— Przemoc domowa jest szczególnie bolesna, bo dzieje się przecież wśród osób, które pozostają ze sobą w ścisłej relacji — uważa Błażej Gawroński, dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Olsztynie. — Osoba doświadczająca przemocy często kocha sprawcę, jakiś czas temu wspólnie z nim założyła rodzinę… I dziś, w obliczu przemocy wszystkie te zależności sprawiają, że osobie doświadczającej przemocy szczególnie trudno jest o tej przemocy mówić i zgłaszać ją do kompletnie obcych osób.


Pandemia


Pandemia, a zwłaszcza ubiegłoroczny lockdown bardzo negatywnie wpłynęły na nasze zachowania i funkcjonowanie w rodzinach — przyznała Ewa Koziatek-Maślanka, specjalista psycholog kliniczny, certyfikowany psychoterapeuta. — Zostaliśmy bardzo nagle poddani różnym ograniczeniom, nakazom, zakazom, które z kolei wywołały w nas napięcia, frustracje, wzmogły nasze lęki.

Doświadczaliśmy też zagubienia i poczucia słabości, które ludzie odreagowywali w różny sposób.

Nic dziwnego zatem, że niektóre rodziny przyznawały, iż w czasie lockdownu funkcjonowały na włosku wytrzymałości. Na co dzień poszczególni członkowie rodziny chodzili do pracy, szkoły, uczestniczyli w różnorakich zajęciach, spotykali się ze znajomymi, funkcjonowali w rodzinie, ale też w swoich prywatnych kręgach poza nią — wszystko to dawało ujście nagromadzonym emocjom. W czasie pandemii zamknięci pod jednym dachem — raptem zaczęli się kłócić, a między dziećmi regularnie dochodziło do bójek. Wcześniej nie doświadczali takich sytuacji. A tam, gdzie przemoc była już przed pandemią — izolacja tylko ją jeszcze wzmagała.


Pomóc oprawcy


— Ktokolwiek dokonuje aktu przemocy, czymś się kieruje — uważa Błażej Gawroński. — Trzeba czasem też zrozumieć sprawcę. To normalne, że w obliczu kogoś, kto stosuje jakąkolwiek przemoc, zwłaszcza we własnej rodzinie — protestujemy i wyrażamy dezaprobatę dla takich działań. Bywa, że dzisiejszy sprawca we wczesnym dzieciństwie sam doświadczył przemocy. To wtedy sprawca nauczył się, że tylko silny ma zawsze rację. Bywa, że sprawcy w ogóle nie znają innej formy kontaktu z drugim człowiekiem, jak ta przemocowa. To oczywiście sprawcy absolutnie nie usprawiedliwia, ale myślę jednak, że każdy człowiek ma w sobie coś dobrego. I temu, kto stosuje przemoc, też trzeba czasem pomóc, pokazać, że można funkcjonować inaczej, niż tylko pod wpływem agresji. Trzeba z empatią i z szacunkiem dać sprawcom przestrzeń, by lepiej zrozumieć ich perspektywę patrzenia na całą sprawę.


Procedura Niebieskiej Karty


Procedura tzw. „Niebieskiej Karty” nie jest procedurą przemocową — pamiętajmy o tym. Uczestnicy tej procedury: przedstawiciele pomocy społecznej, policji i gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, oświaty i ochrony zdrowia — nie oskarżają i nie wydają wyroku. To jest procedura społeczna — nie karna. Jest bezpieczna, bo nie jest zawiadomieniem o przestępstwie. Nawet zatem w przypadku, gdy mamy tylko domniemania co do ewentualnej przemocy obok, za ścianą mieszkania naszych sąsiadów — warto się do zespołu interdyscyplinarnego zgłosić. Na tej podstawie rodzina może zostać dobrze rozpoznana, zdiagnozowana — i dopiero wtedy, w przypadku stwierdzenia działań czy zachowań przemocowych, można sprawę przenieść na poziom procedur karnych. Podczas konferencji o procedurze „Niebieskiej karty” mówił zarówno Błażej Gawroński, jak i psycholog policyjny z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, asp. Daniel Romańczyk. Co my możemy zrobić, by pomóc? – Przede wszystkim zgłaszać, zgłaszać, zgłaszać, gdy tylko mamy podejrzenie, że coś złego się dzieje – uważa sp. Daniel Romańczyk. Gdy zgłaszamy przemoc, mamy prawo prosić o ochronę danych i zrobić to anonimowo.


Kawalerowie


Konferencja rozpoczęła się od niezwykle uroczystego wręczenia odznaczeń Kawalera Białej Wstążki. W tym roku zaszczytnym odznaczeniem i tytułem uhonorowany został dr Radosław Borysiuk, lekarz anestezjolog, Piotr Rakoczy, wójt Janowca Kościelnego, oraz mec. Marcin Malinowski z Fundacji „Cichy Krzyk”.
— Cieszę się, że ktoś zauważył moje działania dla kobiet z gminy Janowiec Kościelny — mówił zaraz po odznaczeniu Piotr Rakoczy, jeden z trzech Kawalerów Białej Wstążki A.D. 2021 województwa warmińsko-mazurskiego. — Angażuję się w życie społeczne nie tylko z powodu mojej funkcji. A walka z przemocą jest bardzo istotnym elementem mojego zaangażowania. Wciąż cierpimy z powodu braku specjalistów, których wsparcie ofiar przemocy jest niezbędne, ale walczymy też, by społeczeństwo nie było obojętne. Problem przemocy w rodzinach jest duży, trudny — pandemia, a potem powrót do tzw. normalności jak w soczewce ukazała potrzeby tych słabszych. Oby Kampania Białej Wstążki oraz odznaczenie, które dziś otrzymałem, uwrażliwiały kolejne osoby, a ofiarom dawały niezbędne wsparcie. W małych społecznościach to szczególnie trudne, bo nikt nikomu nie chce się narażać. I ta ofiara zostaje sama — stąd wiele naszych działań na poziomie powiatu, które pomagają i edukują.

— Jako prawnik spotykam się z problemem przemocy wobec kobiet często — za często! — przyznawał mec. Marcin Malinowski. — To problem międzynarodowy, a pandemia tylko go wzmocniła, obnażyła. Zgłoszenia i prośby o pomoc zaczęły napływać do mnie wręcz lawinowo. Zamknięcie, izolacja, frustracje na tle zawodowym — wszystko to były przyczyny przemocy. Dlatego zawsze apeluję, by reagować — zawsze. Bo sińce na ciele z czasem się zagoją — rany na duszy goją się znacznie dłużej, trudniej, czasem całe życie. Dlatego reagujmy nawet wtedy, gdy mamy wiele wątpliwości. Lepiej zareagować niepotrzebnie, niż minąć, udać, że się nie widzi — ta obojętność może czasem doprowadzić do prawdziwych nieszczęść.

— Jestem niezwykle zaszczycony tym wyróżnieniem — mówił dr Radosław Borysiuk. — Staram się iść przez życie tak, by nikogo nie krzywdzić, by ludziom w moim otoczeniu było po prostu dobrze. Rzeczywiście, staram się reagować, gdy widzę, że komuś, szczególnie słabszemu — czyli zwłaszcza kobiecie lub dziecku — dzieje się krzywda. Ta wstążka jest biała i bardzo delikatna. Tak jak delikatne są kobiety. Ale to niezwykle mocny symbol. Symbol jawnego sprzeciwu i pokojowego przekonania, że przemoc nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Spokój, dialog, otwartość na drugiego człowieka, empatia i zrozumienie — to one budują dobro i to one muszą być priorytetem w naszym codziennym życiu. Od dziś, od chwili, gdy marszałek Gustaw Marek Brzezin wręczył mi to odznaczenie, ta biała wstążka to dla mnie wielkie zobowiązanie: by nie zawieść innych i nigdy nie splamić tego zaszczytnego odznaczenia — dodał dr Borysiuk, nie kryjąc wzruszenia.

Magdalena Maria Bukowiecka

Historia

Biała Wstążka zaczęła się od tragedii. 6 grudnia 1989 r. na École Polytechnique w Montrealu Marc Lépine zamordował 14 kobiet, a kolejne 10 ranił, bo uważał, iż sam nie skończył studiów technicznych tylko dlatego, że kobiety zajęły jego miejsce na uczelni. Dwa lata później, w listopadzie 1991 r., mężczyźni w kanadyjskim mieście Londyn w stanie Ontario, w odpowiedzi na masakrę studentek Politechniki postanowili włączyć się w akcję walki z przemocą wobec kobiet. Jako symbol obrali sobie białą wstążkę — znak niewinności, który przypięty do klapy męskiej marynarki zdaje się dobitnie mówić: to my, mężczyźni, sami nie będziemy sprawcami przemocy, ale będziemy także przeciwstawiać się wszelkim formom przemocy wobec kobiet — fizycznej, psychicznej i seksualnej. W ciągu ledwie sześciu tygodni 100 tys. mężczyzn założyło w Kanadzie białą wstążkę, a wielu kolejnych podjęło debatę na temat przemocy wobec kobiet.

O konferencji

Poza reagowaniem na przemoc podczas konferencji poruszono ważne zagadnienia związane z profilaktyką. Wioletta Przybyszewska, psychoterapeutka, psycholog i założycielka Olsztyńskiego Instytutu Psychoterapii mówiła o budowaniu poczucia własnej wartości, procesie, który trwa całe życie i pomaga stawiać granice innym ludziom, ale też stanąć na nogi. - W wielu przypadkach brak poczucia własnej wartości i doświadczenie przemocy idą w parze- uważa Wioletta Przybyszewska –Wszelka przemoc będzie wtórnie wpływać na nasze poczucie własnej wartości.

O konsekwencjach trudnych, przemocowych doświadczeń opowiadała Patrycja Plewka, psychotraumatolog. Podkreśliła, że trauma to normalna reakcja na nienormalną sytuację, a nie zaburzenie. Z każdej życiowej ciemności przy odpowiednim wsparciu możemy wyjść. Mówiła o objawach somatycznych traumy: sygnałach, które daje ciało, gdy próbując przeżyć, staramy się odciąć od trudnych doświadczeń, nie rozmawiać o nich. Lista tych objawów jest długa… - Myślę, że to może być pomocne, w jaki sposób można rozpoznać, że doświadczam czegoś, co jest zbyt trudne, by to unieść na co dzień – opowiadała Patrycja Plewka - Ważne jest to, by pomocy poszukiwać, chociażby po to, żeby sprawdzić sama przed sobą, że ja mogę o siebie zadbać sama. Jest to bardzo trudne, ale ważne.

Podczas panelu dyskusyjnego „Pomoc w czasie pandemii”, specjaliści dzielili się doświadczeniem pomocy kobietom. Praca z kimś, kto doświadczył przemocy, jest bardzo wymagająca (zwłaszcza, że specjalistów i wsparcia dla nich często brakuje), ale daje satysfakcję, gdy ktoś czuje się bezpiecznie, wyrywa się ze środowiska przemocowego, podejmuje pracę i staje na nogi.
AW


Panel dyskusyjny

Panel dyskusyjny. Od lewej: Ryszard Michowski, psychoterapeuta NEST, ks. Paweł Zięba, dyrektor Caritas Archidiecezji Warmińskiej, która prowadzi Ośrodek Interwencji Kryzysowej dla Kobiet i Ich Dzieci Ofiar Przemocy w Rodzinie, Edyta Koczot, kierownik Specjalistycznego Ośrodka Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie przy Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Olecku oraz moderator konferencji, Dawid Zmuda, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Olsztyńskiej".


Organizatorem konferencji jest Fundacja Instytut Badań i Edukacji Społecznej. Patronat medialny objęła Gazeta Olsztyńska.
Konferencja jest finansowana ze środków Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.