Czwarta fala pandemii zbiera okrutne żniwo

2021-12-16 08:35:40(ost. akt: 2021-12-15 16:58:33)

Autor zdjęcia: WOT

Z dnia na dzień rośnie tragiczny bilans pandemii. Ubiegłej doby zmarło aż 669 chorych na Covid-19. To niestety smutny rekord czwartej fali, która przelewa się przez cały kraj. I nikt nie wie, jakie będzie jej ostateczne żniwo.
Minionej doby w Polsce zmarło aż 669 chorych na Covid-19, w tym 25 na Warmii i Mazurach. Tak dużej liczy zgonów nie mieliśmy jeszcze podczas obecnej czwartej fali epidemii. Co najgorsze to raczej nie koniec. Obecnie w szpitalach jest ponad 24 tys. chorych, z tego 2114 jest podłączonych do respiratorów.

Dlaczego mamy aż tyle zgonów?


— Podobnie dzieje się w innych krajach Europy środkowej i wschodniej, tam gdzie jest najwięcej osób niezaszczepionych — zauważa dr Piotr Kocbach, ordynator oddziału zakaźnego szpitala w Ostródzie. — Inaczej to wygląda w krajach zachodnich, gdzie wyszczepialność jest powyżej siedemdziesięciu kilku procent (w Polsce zaszczepionych jest 20,7 mln Polaków - red). Tam, tych zgonów jest mniej. A umierają głównie osoby niezaszczepione. Dlatego powinniśmy się szczepić, inaczej ludzie dalej będą umierać. Oczywiście zdarza się, że odchodzą również osoby zaszczepione, ale to są osoby z wielochorobowością, mocno schorowane i starsze. Natomiast większość osób, które obecnie umierają to są osoby niezaszczepione w wieku 40-60 lat i nawet bez żadnych innych chorób.

Wirus pustoszy


Pandemia zabija i skraca nasze życie. Jak wynika z danych OECD i Komisji Europejskiej średnia życia statystycznego Polaka przez koronawirusa skróciła się o prawie 1,4 roku, czyli 17 miesięcy. O tyle krócej żyje statystyczny Kowalski. Podobnie źle jest jeszcze tylko w kilku krajach unijnych: w Bułgarii, Rumunii, Hiszpanii i na Litwie. Najmniejsze spustoszenie wśród ludności wirus spowodował na Cyprze.

W ubiegłym roku w Polsce zmarło 477,4 tys. osób, czyli o 67,7 tys. więcej niż rok wcześniej. To największa liczba zgonów od II wojny światowej. Także na Warmii i Mazurach mieliśmy dużo więcej zgonów. W 2020 roku zmarło w naszym regionie 16755 osób, to o 1881 osób więcej niż dwa lata temu. Najtragiczniejszy był grudzień, kiedy zanotowaliśmy aż 2155 zgonów .
Poprosiliśmy Urząd Stanu Cywilnego w Olsztynie o podanie liczby aktów zgonów.

W ubiegłym roku wystawiono ich 2860, a rok wcześniej — w 2019 roku — 2490. W tym roku do 26 listopada wystawiono ich już 2736, co może oznaczać, że liczba zgonów będzie wyższa niż rok temu.

Duży wpływ na te tragiczne dane miała i ma oczywiście pandemia.
— Główną przyczyną wzrostu liczby zgonów w Polsce w 2020 r. była pandemia SARS-CoV-2, której szczyt zakażeń przypadł na ostatnie miesiące roku — pisze GUS.
Jednak obarczanie winą za wszystko Covid-19 byłoby zbyt wielkim uproszczeniem. W ubiegłym roku z powodu Covid-19 zmarło w Polsce prawie 41,5 tys. osób.
Jak poinformował GUS pandemia w większym stopniu dotknęła mężczyzn i mieszkańców miast.

Według wstępnych danych współczynnik zgonów na 100 tys. ludności z powodu Covid-19 dla mężczyzn był o 41 wyższy niż dla kobiet, natomiast dla mieszkańców miast blisko o 19 wyższy niż dla mieszkańców wsi.


Jednak to nie pandemia była przyczyną największej liczby zgonów. Tak jak w latach ubiegłych głównymi przyczynami zgonów były choroby układu krążenia i choroby nowotworowe. To były przyczyny blisko 60 procent wszystkich zgonów. A zgony z powodu koronawirusa stanowiły blisko 9 proc. wszystkich zgonów.

Obciążenie systemu


Co mogło wpłynąć na tę nadmierną śmiertelność? Tu analitycy wskazują dwie przyczyny. Po pierwsze: liczba zgonów z powodu koronawirusa może być niedoszacowana. Osoby, które zmarły, mogły mieć koronawirusa, ale nie został on wpisany do oficjalnych statystyk, bo nie testuje się osób zmarłych. Po drugie: są to zgony z powodu innych chorób spowodowanych ograniczonym dostępem do opieki zdrowotnej i wysokim obciążeniem systemu ochrony zdrowia. Pandemia sprawiła, że system skupił się na leczeniu jednej choroby, a ludzie, szczególnie starsi, z powodu koronawirusa często bali się iść do lekarza. Umierali w domu.
Pandemia zmieniła wiele, także chyba nasze spojrzenie na śmierć. Kiedyś nikt nie publikował codziennie danych, o tym ilu Polaków zmarło danego dnia. Co by się stało, gdyby Ministerstwo Zdrowia nagle przestało informować nas o liczbie zakażonych i zgonach osób chorych na Covid- 19? Zapytaliśmy o to psycholog Magdalenę Stefańczyk.

Śmierć w tabelkach


— Pierwszą rzeczą, byłby szok i nieufność — odpowiada. — Ludzie zaczęliby szukać informacji na własną rękę. A kiedy szok by już minął, przyzwyczailiby się do nowej sytuacji i przestali zwracać uwagę na ten temat.

Magdalena Stefańczyk zauważa, że w czasach przedpandemicznych w wiadomościach pojawiały się jedynie informacje o nietypowych, drastycznych przypadkach śmierci. Nie słyszeliśmy i nie myśleliśmy nieustanie o umieraniu. Było to dla nas ważne, jeśli umarł ktoś nam bliski lub ktoś, kogo znaliśmy. Żyliśmy bardziej spokojnie.

— A teraz ta śmierć jest podawana statystycznie: w liczbach, tabelkach. To sprawia, że ludzie cały czas o tym myślą i wydaje im się, że śmierć jest wszechobecna — tłumaczy psycholog. — Jest też druga sprawa: ludzie muszą się znieczulić na te informacje, żeby zachować resztki zdrowia psychicznego. Śmierć podawana w liczbach przestała też nas ruszać. Bo jeśli umiera ktoś nam znany, to nas to osobiście dotyka, a jeśli umrze tysiąc osób nam nieznanych, to tylko statystyka. Obie sytuacje są niedobre: nie jest dobrze, jeśli ludzie żyją w lęku, że coś za chwilę im się przytrafi, ale nie jest też naturalne, że śmierć przestała mieć znaczenie.

Andrzej Mielnicki
Aleksandra Tchórzewska

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ..... #3084839 16 gru 2021 13:29

    CZY MOŻE MI KTOŚ TO LOGICZNIE WYTŁUMACZYĆ? „Omikron u Polki. Sprzeczne wyniki testów. Jednak rzecznik polskiego ministerstwa zdrowia podał, że testy wykonane u kobiety dają sprzeczne wyniki. - Kobieta przed wylotem z Polski 6 grudnia miała wykonany test PCR wykrywający zakażenia i wynik z 7 GRUDNIA BYŁ NEGATYWNY. Po przylocie do Chin test wykonany 9 grudnia dał 10 GRUDNIA WYNIK POZYTYWNY. 13 grudnia sekwencjonowanie pokazało, że to wariant Omikron. Kolejny test wykonany 13 GRUDNIA ZNÓW DAŁ WYNIK NEGATYWNY - powiedział Wojciech Andrusiewicz”. Źródło: https://wydarzenia.interia.pl/raporty/ra port-koronawirus-chiny/polska/news-omikr on-nowy-wariant-koronawirusa-wykryty-w-p olsce,nId,5684919 Który wynik testu jest prawdziwy? A gdyby tak jeszcze wykonać kilka testów i dalej 50/50.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. ..... #3084792 16 gru 2021 09:50

      W zupełności zgadzam się z Tobą. Ja też dość często zamieszczam wpisy ale praktycznie zawsze powołuje się na oficjalne źródła polskie lub zagraniczne. Chyba nie masz nic przeciwko temu. A że są to coraz częściej fakty niewygodne, wręcz koszmarne dla szczepanów, trudno, każdy sam decyduje o sobie. Prawda Was wyzwoli (ktoś tak kiedyś powiedział).

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. Stary dziad #3084782 16 gru 2021 08:45

        Szkoda że cenzorzy z GO nie usuwają głupich wpisów antyszczepionkowców z takim zapałem jak usuwają komentarze pod wywiadem z Kaczyńskim. Idzie nowe w GO...

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz