Dla nich zimno nie straszne

Jest ich kilkadziesiąt osób. Są w różnym wieku - od dzieci po osoby starsze. Kobiety i mężczyźni. Różnią się wzrostem, wagą, zawodem, wykształceniem czy politycznymi poglądami. Mają jednak jeden wspólny mianownik - "zimnolubność". Kiedy wchodzą razem do wody, wszystko co ich dzieli przestaje mieć znaczenie. — Jesteśmy jak jedna wielka rodzina. Po prostu lubimy spędzać ze sobą czas — twierdzą zdecydowanie.

Co ważne - ta "rodzina" ma otwarty charakter i każdy może stać się jej częścią. — Serdecznie zapraszamy wszystkich zimnolubnych do wspólnych kąpieli co niedzielę o godz. 13:00 nad jezioro Siercze obok Księżycowego Dworku w Gierłoży. Gwarantujemy przy tym mnóstwo pozytywnej energii i uśmiechu, a także ogrom endorfin — zachęcają pasjonaci zimnych kąpieli.

Morsowanie warto zacząć od... konsultacji z lekarzem. Szczególnie jest to ważne w przypadku osób dotkniętych chorobami układu krążenia, nadciśnieniem czy epilepsją. W praktyce jest to jedna z tych pasji, która nie jest skomplikowana i nie wymaga praktycznie żadnych nakładów finansowych.

— Wystarczy zabrać ze sobą strój kąpielowy, czapkę, rękawiczki, buty sportowe w których będziemy mogli wejść do wody. Na pierwszy raz nie muszą to być specjalne buty neoprenowe. Pamiętajmy też o ciepłych ubraniach na zmianę. Warto mieć też ze sobą termos z ciepłą herbatę na rozgrzanie po wyjściu z wody — mówi Ewelina Ochryniuk, która swoją przygodą z zimnymi kąpielami rozpoczęła w 2019 roku.

Dlaczego warto morsować?
— Wpływa to pozytywnie na organizm człowieka m.in. znacznie poprawia krążenie krwi, zwiększa odporność, poprawia się wydolność układu sercowo-naczyniowego oraz polepsza ukrwienie skóry — wyliczają kętrzyńskie morsy. — Morsowanie przyśpiesza również pracę serca, co powoduje lepsze ukrwienie tkanek, a tym samym organizm szybciej pozbywa się nadmiaru tkanki tłuszczowej, co ułatwia zrzucenie zbędnych kilogramów. Ponadto poprawia ono wygląd skóry – wygładza ją i ujędrnia — zachwalają zalety zimnych kąpieli wielbiciele morsowania.