Czy pacjenci tymczasowego szpitala covidowego w Szczytnie marzną?

2021-12-01 19:32:00(ost. akt: 2021-12-02 08:32:33)

Autor zdjęcia: Pixabay

Skontaktowała się z nami zaniepokojona wnuczka pacjentki, która przebywa w szczycieńskim szpitalu covidowym. Kobieta twierdzi, że od kilku dni w szpitalnych salach jest zimno.
— Pogotowie zabrało babcię do szpitala w Szczytnie w środę. Miała wysoki cukier, źle się czuła — opowiada pani Marlena Wylot. — Po przebadaniu jej na obecność koronawirusa, okazało się, że wynik jest pozytywny. Babcia została przetransportowana do oddziału covidowego szpitala w Szczytnie. Była przytomna i w logicznym kontakcie. W piątek w rozmowie telefonicznej z mamą powiedziała nam, że na sali jest bardzo zimno i że marznie. W sobotę sytuacja się powtórzyła i babcia poprosiła, żebyśmy przywieźli jej koc. Dostarczyliśmy jej go do szpitala.

Rodziną zaniepokoiła się tym, co dzieje się w szpitalu. W środę 1 grudnia pani Marlenie udało się skontaktować z lekarzem, który w rozmowie powiedział jej, że u nich też są zimne kaloryfery. Niestety, stan babci pani Marleny bardzo się pogorszył i musiała zostać podłączona pod respirator. Ostatecznie pani Marlena napisała maila ze skargą do dyrekcji szpitala w Szczytnie.

Skontaktowaliśmy się z dyrektorką Szpitala Powiatowego w Szczytnie, która zaprzecza, że doszło do awarii systemu grzewczego i w szpitalnych salach jest zimno.

— Żadnej zgłoszonej awarii ogrzewania nie było — zapewnia Beata Kostrzewa, dyrektorka szpitala. — Do tej pory nikt nic nie zgłaszał. To jest nowy budynek, wszystko się wyświetla, w systemach średnia temperatura w pomieszczeniach wynosi 23 stopnie. Zleciłam sprawdzenie. Mamy zapasowe koce, gdyby pacjentom było zimno, ale nikt nie zgłaszał żadnych nieprawidłowości. Gdyby było zimno, to przecież lekarze czy pielęgniarki zgłosiliby to. Ci ludzie odpowiadają za pacjentów. Być może ta pani z powodu swojej choroby odczuwa zimno. Będziemy wyjaśniali sytuację.